Prawo m-narodowe

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

fdt pisze:Spokojnie karolku to tylko pasza dla tych co twierdzą że w Tallinie wszystko odbyło się zgodnie z prawem... :lol:

Można juz w zasadzie powiedzieć, że materiał zdatny do ostatecznych konkluzji został zebrany.

Koperty-rozkazy już są znane. Wiemy coś niecoś o Planie Świrskiego i SĄ na jego istnienie twarde dowody. Jest PEŁNY materiał dowodowy ze sprawy i z postępowania odwoławczego. Są też twarde dane o losach K. od internowania do jego śmierci. Jest tak ze 400 str. oryginalnych dokumentów. Trzeba się wreszcie brać do pisania. :lol: Jest jeszcze jeden zupełnie nowy trop do zbadania, ale to wkrótce się zrobi. Jesteśmy dalej niż bliżej.
A co konkretnie?! :wink:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

crolick pisze:A co konkretnie?! :wink:
Jak zwykle materiał ze źródła, po którym nikt nie spodziewał się rewelacji... :lol: Dowód jest można powiedzieć... żelazny.

Z chwalenia się to napiszę tylko tyle, że Plan Świrskiego z grubsza zbliżony był do tego co szrajbnąłem na podstawie czystych spekulacji w dniu 7.01.2006.

http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... &start=208
Plan dla OP:

1. Pierwsze 7 dni "Worek" - czyli akcja bojowo-propagandowa o znaczeniu politycznym pt: "Polskie Okręty Bronią Polskiego Wybrzeża"... "Atakować jednostki od ktt w górę..." - tzn. nie szarżować i nie szukać na siłę guza.

2. 7 dnia OP wychodzą na sektory południkowe, czyli akcja pt: "Polskie okręty przechodzą do działań agresywnych na liniach komunikacyjnych wroga"... , ale jednocześnie mają polecenie "ściśle przestrzegać miedzynarodowych reguł wojny podwodnej. Zabrania sie atakować statków nieuzbrojonych i nieeskortowanych w konwojach" ... " [.............] Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej". Dzialania prowadzić do wyczerpania zapasów.

3. Po wyczerpaniu zapasów (paliwo, woda, żywność), uzupełnić je w portach neutralnych szwedzkich a w razie konieczności w innych. W miarę mozliwości wykonać tam równiez wszelkie drobne naprawy niezbedne dla przejścia do UK.

4. Po uzupełnieniu zapasów przedzierać sie do UK. Jeżeli okaże sie to niemożliwe, należy dążyć do schronienia się w porcie neutralnym, przede wszystkim szwedzkim, w ostateczności - w każdym innym, o ile powrót do bazy będzie niewykonalny. Jeżeli schronienie się w porcie zagranicznym jest niewykonalne- okręt zniszczyć. Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej".

5. Po przybyciu na wody angielskie kierować się do punktu zbiorczego dla PMW, w pozycji 30 mil na wschód od wyspy May. Wszelka komunikacja ma się odbywać na falach 138 kilocyklów adresowana do radiostacji Rosyth, kod wywoławczy GHY, ale radio powinno być użyte tylko przy zbliżeniu się do wybrzeży angielskich w wypadku zmiany czasu przybycia na wyznaczoną pozycję.
Oczywiście Plan ten nie został zawarty w jednym dokumencie, ale tak w dużym przybliżeniu wyglądał. :lol:
Awatar użytkownika
crolick
Posty: 4127
Rejestracja: 2004-01-05, 20:18
Lokalizacja: Syreni Gród
Kontakt:

Post autor: crolick »

Dowody proszę :wink:
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Grom

Post autor: Grom »

fdt pisze:
Grom pisze:Oj no pochwal się zmiast pisać łamigłówkami.
Czym mam się chwalić..? Sam się pochwal... :lol: Zebranie materiałów, które mamy to głównie twoja i wrr zasługa. Lektura jest tak ciekawa, że siedzę sobie na urlopie i zamiast nurzać się w totalnym lenistwie czytam i czytam... no i zacząłem już coś nawet pisać...
Ja tylko pomagałem i przyjąłem na siebie rolę osoby kontaktowej z Panem Witoldem Kłoczkowskim synem komandora Henryka Kłoczkowskiego. Dokumenty zostały przez nas przejżane w inwentarzu a następnie tu już była rola wrr ponieważ on mieszkał w Londynie kolejne wizyty jego głównie, czytanie źródeł oraz dobieranie materiału do poszukiwań. Stan poszukiwań na dzień dzisiejszy jest jaki jest, wiem jak wyglądał Plan Świrskiego o co w nim chodziło, jaki był sens jego istnienia oraz jakie konkretnie kroki przedsięwzięto w celu realizacji. W sprawie samego Henryka Kłoczkowskiego oprócz nawiązania kontaktu z synem oraz kilku innych kontaktów w USA i tutaj w UK, mamy dostęp do dokumentów, które bezpośrednio świadczą o barku jego winy, jak również o tym, że sam system sprawiedliwości wojska w UK miał poważne wątpliwości co do zasadności wyroku. Nikt inny jak Naczelny Prokurator Wojskowy podważył motywację Morskiego Sądu Wojennego i uznanie winnym komandora zarzucanych mu czynów. Poznaliśmy również fundamenty konfliktu pomiędzy Kłoczkowski, a Grudzińskim. Wiemy co legło u podstaw włąśnie takiego postępowania kpt.Grudzińskiego w okresie późniejszym. Poznaliśmy bardzo wiele nowych wątków w sprawie tak samego komandora jak polskich okrętów podwodnych we wrześniu 1939.
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Mam nadzieję, że pokłosiem tych poszukiwań będzie nowa "fala" zainteresowania prawdziwymi dziejami przedwojennej PMW oraz jej perypetii wojennych. Archiwa skrywają tak wiele znakomitego materiału, że trzeba będzie przepisać dotychczasowe książki traktujące o temacie... pod warunkiem, oczywiście że autorzy sięgną wreszcie do archiwów londyńskich i będą wiedzieli czego tam szukać. Ja uważam osobiście, że np. fakt "niewykrycia" dotychczas oryginalnych rozkazów operacyjnych "Worek", "Rurka" itp jest lekko kompromitujący dla autorów książek powstających w ostatnich latach. Szczególnie bolesne jest to, że szczególnie jeden z autorów pretendujących do "odkrywania" białych plam sam dał plamę... a ocena merytoryczna jego działalności wypada bardzo miernie. Powiem tylko tyle, że poziom tzw. należytej staranności nie został osiągnięty... a jak się dobrze szuka to nawet Nawrota (najsolidniejszego chyba z nich wszystkich) da się przyłapać na nieścisłościach. Konkludując; jest jeszcze duuużo roboty do zrobienia. :lol:
Grom

Post autor: Grom »

Być może zorganizowanie dwudniowego sympozjum na temat przygotowań do wojny, planów działania okrętów podwodnych, zamierzeń i realizacji, oraz sprawy komandora Henryka Kłoczkowskiego przybliżyłoby kolegom tematykę, która jest niezmiernie ciekawa. My z kolei mielibyśmy czas na odpowiednie przygotowanie się.
Awatar użytkownika
fdt
Posty: 1644
Rejestracja: 2004-01-04, 15:49
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: fdt »

Grom pisze:Być może zorganizowanie dwudniowego sympozjum na temat przygotowań do wojny, planów działania okrętów podwodnych, zamierzeń i realizacji, oraz sprawy komandora Henryka Kłoczkowskiego przybliżyłoby kolegom tematykę, która jest niezmiernie ciekawa. My z kolei mielibyśmy czas na odpowiednie przygotowanie się.
Co ty Grom... przecież wszystko o tym temacie zostało już opisane przez MB... Po co gadać o rzeczach dawno już "odkrytych" ;) .
Grom

Post autor: Grom »

fdt pisze:
Grom pisze:Być może zorganizowanie dwudniowego sympozjum na temat przygotowań do wojny, planów działania okrętów podwodnych, zamierzeń i realizacji, oraz sprawy komandora Henryka Kłoczkowskiego przybliżyłoby kolegom tematykę, która jest niezmiernie ciekawa. My z kolei mielibyśmy czas na odpowiednie przygotowanie się.
Co ty Grom... przecież wszystko o tym temacie zostało już opisane przez MB... Po co gadać o rzeczach dawno już "odkrytych" ;) .
Ej to jest moja propozycja, składam ją w nadziei, że tym razem nikt nie będzie mi wchodził w słowo i udawadniał na podstawie kser książki z lat '60, że nie mam zielonego pojęcia o czym gadam. Temat jest wyjątkowo ciekawy i budzi dużo emocji dlaczego właśnie się nie spotkać. Takie sprawy wymagają dogłębnej analizy i dyskusji. Dlatego wychodze z propozycją sympozjum "Polskie Okręty Podwodnew kampanii wrześniowej 1939". Ilu z nas zna rozkazy w brzmieniu orginalnym ? 3 ? Dlaczego koledzy nie powinni znać treści i planów ? My je znamy reszta chyba też powinna.
radar
Posty: 427
Rejestracja: 2004-01-13, 15:29

Post autor: radar »

Jestem gorąco zaintersowany takim sympozjum i zapoznaniem się z materiałami. Prosiłbym o wstrzymanie sie z indywidualnymi ocenami.
Z chwalenia się to napiszę tylko tyle, że Plan Świrskiego z grubsza zbliżony był do tego co szrajbnąłem na podstawie czystych spekulacji w dniu 7.01.2006.

http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... &start=208

Cytat:
Plan dla OP:

1. Pierwsze 7 dni "Worek" - czyli akcja bojowo-propagandowa o znaczeniu politycznym pt: "Polskie Okręty Bronią Polskiego Wybrzeża"... "Atakować jednostki od ktt w górę..." - tzn. nie szarżować i nie szukać na siłę guza.

2. 7 dnia OP wychodzą na sektory południkowe, czyli akcja pt: "Polskie okręty przechodzą do działań agresywnych na liniach komunikacyjnych wroga"... , ale jednocześnie mają polecenie "ściśle przestrzegać miedzynarodowych reguł wojny podwodnej. Zabrania sie atakować statków nieuzbrojonych i nieeskortowanych w konwojach" ... " [.............] Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej". Dzialania prowadzić do wyczerpania zapasów.

3. Po wyczerpaniu zapasów (paliwo, woda, żywność), uzupełnić je w portach neutralnych szwedzkich a w razie konieczności w innych. W miarę mozliwości wykonać tam równiez wszelkie drobne naprawy niezbedne dla przejścia do UK.

4. Po uzupełnieniu zapasów przedzierać sie do UK. Jeżeli okaże sie to niemożliwe, należy dążyć do schronienia się w porcie neutralnym, przede wszystkim szwedzkim, w ostateczności - w każdym innym, o ile powrót do bazy będzie niewykonalny. Jeżeli schronienie się w porcie zagranicznym jest niewykonalne- okręt zniszczyć. Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej".

5. Po przybyciu na wody angielskie kierować się do punktu zbiorczego dla PMW, w pozycji 30 mil na wschód od wyspy May. Wszelka komunikacja ma się odbywać na falach 138 kilocyklów adresowana do radiostacji Rosyth, kod wywoławczy GHY, ale radio powinno być użyte tylko przy zbliżeniu się do wybrzeży angielskich w wypadku zmiany czasu przybycia na wyznaczoną pozycję.
Rozumiem, że to są założenia Worka ?
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
radar
Posty: 427
Rejestracja: 2004-01-13, 15:29

Post autor: radar »

Spokojnie karolku to tylko pasza dla tych co twierdzą że w Tallinie wszystko odbyło się zgodnie z prawem...
fdt, uprzejmie proszę, abyś pisał co było niezgodne z prawem :-) . Lub napisz, że chcesz napisać książkę i istnieje obawa, że wówczas jej nie kupię :( .
Wyobraź sobie, że kupiłem w końcu ksiązke MB zwanego odplamiaczem PMW i z całego Rozdziału IV wyłapałem najw. oświadczenie biegłych z 1948r [ 9 lat po zdarzeniach ]. gdzie z satysfakcją czytam ,że następuje zgodność najw. kwestii, obciążających DO Orzeł. Korzystając z zestawienia cytowanego na forum stwierdzam:

dla pkt 2,3 oświadczenia. 1-7 IX Okręty w obronie Wybrzeża. Biegli krytycznie ocenili wyjście Orła z sektora, będącego elementem całości plan prop/boj.
Z przyjemnością przypomne moją hipoteze sprzed poł roku: Kłocz znał plan Worka, stąd wyszedł do sektora południkowego 4IX, choć powinien to uczynić 7IX zgodnie z Workiem. Późniejszy Rozkaz DF umożliwiał zmianę sektorów już 5IX.

1b,4 niczym nieusprawiedliwione wejście do portu w Tallinie. Nie chodzi o wykładnię prawną tego co zdarzyło się w porcie. Chodzi o powód wejścia do portu n. cyt" wejście do portu jedynie po to, aby się udać do szpitala wygodnie" . Wg Worka DO miał prawo wejść do portu neutralnego, najlepiej szwedzkiego aby się zaopatrzyć, jeśli to możliwe móc naprawić w ostateczności dać internować.
IMO nieprzypadkowo Szwecja miała być krajem, w którym internowałyby się OP. Chodziło o niezależność tego państwa od wpływów mocarstw europejskich.

1a Nie wykonanie ataku na SS Bremen. Biegli znali treść Worka [prawo wojenne i jednoczesny zakaz atakowania nieuzbrojonych statków] a mimo to ocenili krytycznie odstąpienie od ataku na niemiecki [wg samego Kłocza] statek.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
Grom

Post autor: Grom »

radar pisze:Kłocz znał plan Worka
No to eureka nie jest w końcu otworzył kopertę po otrzymaniu Z WIELKIMI BÓLAMI ŁĄCZNOŚCIOWYMI DF oznaczoną takim krytponimem.
radar pisze:stąd wyszedł do sektora południkowego 4IX, choć powinien to uczynić 7IX zgodnie z Workiem.
Rozkaz zmiany sektorów patrolowania nie był ujęty w Planie "WoreK", skąd ta hipoteza ?
radar pisze:Chodzi o powód wejścia do portu n. cyt" wejście do portu jedynie po to, aby się udać do szpitala wygodnie" . Wg Worka DO miał prawo wejść do portu neutralnego, najlepiej szwedzkiego aby się zaopatrzyć, jeśli to możliwe móc naprawić w ostateczności dać internować.
Kolejna bzdura. W rozkazie operacyjnym "Worek" nie ma ani słowa na temat wchodzenia do portów neutralnych. Natomiast frakcja czerwona jest nieprawdziwa zupełnie. Zgodnie z zaleceniami KMW i adm.Świrskiego okręty miały działać tak długo na Bałtyku jak się da, po czym próbować przebić do Anglii lub jeśli to niemożliwe INTERNOWAĆ W PORCIE NEUTRALNYM NIE SOWIECKIM.
Ani słowa na temat Szwecji. :wink:
radar pisze:Nie wykonanie ataku na SS Bremen. Biegli znali treść Worka [prawo wojenne i jednoczesny zakaz atakowania nieuzbrojonych statków] a mimo to ocenili krytycznie odstąpienie od ataku na niemiecki [wg samego Kłocza] statek
To jest jeszcze ciekawsze. Tutaj pozwolę sobie zacytować Prokuratora Najwyższego Sądu Wojskowego w Warszawie czasowo w Londynie. Czytaj uważnie radar:
Z aktu wynika (oświadczenie kmdra Boreyki), że oskarżony wykazywał stałą troskliwość o bezpieczeńśtwo okręty, nawet nadmierną nie może więc wchodzić w grę ewentualny zarzut, że swym działaniem naraził okręt na niebezpieczeństwo. Z drugiej strony mogłoby wchodzić w grę ewentualne poparcie przesięwzięć nieprzyjacielskich przez nie zwlaczanie nieprzyjacielskich okrętów i statków handlowych. Z doniesienia wynika, że oskarżony rzekomo nie zaatakował statku niemieckiego "Bremen". Sprawa ta jednak została wyjaśniona na podstawie:

1) zeznanie świadka por.map. Stanisława Pierzchlewskiego, który zeznał na rozprawie głównej, iż statek ten płynął pod banderą szwedzką, (k75 strona 8 wiersz 10 od dołu ) z czego wynika, że należał on do państwa neutralnego więc zaatakowanie go było niedopuszczalne.

2) z oświadczenia ktp.mar. Z.Jasińskiego (k.70), że był rozkaz nietorpedowania statków nieuzbrojonych; nie zostało zaś stwierdzone, by statek "Bremen", względnie "Bergen" był uzbrojony.

Oskarżony zatym słusznie postąpił nie torpedując danego statku
Tyle co P)an prokurator, który z urzędu komandora Kłoczkwskiego powienien uznawać winnym, tym bardziej, iż pismo pochodzi z roku 1947. Uzupełnienie opinii biegłych na, które powołuje się MB pochodzi z 1948 r. Czyli autor poprostu kłamie nie wiem tylko czy robi to celowo czy jak zwykle ze swojej niewiedzy.
radar
Posty: 427
Rejestracja: 2004-01-13, 15:29

Post autor: radar »

Dlaczego zakładasz, że biegli w 1948 r. byli nieobiektywni ?.

Dlaczego nie odpowiedziałeś na mój wcześniejszy post [podst. pytanie o treść postu fdt, rozpisujesz sie nt bzdur, których autorem nie jestem ja tylko fdt.
cyt.
1. Pierwsze 7 dni "Worek" - czyli akcja bojowo-propagandowa o znaczeniu politycznym pt: "Polskie Okręty Bronią Polskiego Wybrzeża"... "Atakować jednostki od ktt w górę..." - tzn. nie szarżować i nie szukać na siłę guza.

2. 7 dnia OP wychodzą na sektory południkowe, czyli akcja pt: "Polskie okręty przechodzą do działań agresywnych na liniach komunikacyjnych wroga"... , ale jednocześnie mają polecenie "ściśle przestrzegać miedzynarodowych reguł wojny podwodnej. Zabrania sie atakować statków nieuzbrojonych i nieeskortowanych w konwojach" ... " [.............] Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej". Dzialania prowadzić do wyczerpania zapasów.

3. Po wyczerpaniu zapasów (paliwo, woda, żywność), uzupełnić je w portach neutralnych szwedzkich a w razie konieczności w innych. W miarę mozliwości wykonać tam równiez wszelkie drobne naprawy niezbedne dla przejścia do UK.

4. Po uzupełnieniu zapasów przedzierać sie do UK. Jeżeli okaże sie to niemożliwe, należy dążyć do schronienia się w porcie neutralnym, przede wszystkim szwedzkim, w ostateczności - w każdym innym, o ile powrót do bazy będzie niewykonalny. Jeżeli schronienie się w porcie zagranicznym jest niewykonalne- okręt zniszczyć. Po przybyciu do portu zagranicznego - natychmiast zawiadomić poselstwo (ambasadę) i zameldować Szefowi Kierownictwa Marynarki Wojennej".

5. Po przybyciu na wody angielskie kierować się do punktu zbiorczego dla PMW, w pozycji 30 mil na wschód od wyspy May. Wszelka komunikacja ma się odbywać na falach 138 kilocyklów adresowana do radiostacji Rosyth, kod wywoławczy GHY, ale radio powinno być użyte tylko przy zbliżeniu się do wybrzeży angielskich w wypadku zmiany czasu przybycia na wyznaczoną pozycję.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
radar
Posty: 427
Rejestracja: 2004-01-13, 15:29

Post autor: radar »

1) zeznanie świadka por.map. Stanisława Pierzchlewskiego, który zeznał na rozprawie głównej, iż statek ten płynął pod banderą szwedzką, (k75 strona 8 wiersz 10 od dołu ) z czego wynika, że należał on do państwa neutralnego więc zaatakowanie go było niedopuszczalne.

2) z oświadczenia ktp.mar. Z.Jasińskiego (k.70), że był rozkaz nietorpedowania statków nieuzbrojonych; nie zostało zaś stwierdzone, by statek "Bremen", względnie "Bergen" był uzbrojony.
Sam Kłocz pisze o statku niemieckim bez bandery. Pierzchlewski widział banderę szwdzką, bo Niemcy nakazali takie bezprawne działania. W 1948 r. biegli mogli o tym wiedzieć, tak jak wiedzieli, że jest to statek z Bremen. Wg wielu źródeł PMW wprowadził zakaz atakowania nieuzbrojonych statków. Kłocz atakując Bremen złamałby rozkaz. W porządku, więc dlaczego argumentacja idzie w kierunku niebezpieczeństwa dla OPjakim jest zatrzymywanie, sprawdzenie statku na Bałtyku. Oficerowie chcą zwalczania żeglugi [jest możliwa co udowadniają topiąc Rio de J w identycznych warunkach prawnych, i o wiele trudniejszej sytuacji taktycznej] , DO oszczędza Orła i ma do tego prawo.

Wg Boreyki Kłocz dowodził Orłem w sposób bostrożny, wyszedł więc z sektora aby oszczędzić Orła, wszędzie widział zagrożenie dla Orła i starał się je minimalizować . Taka ocena 14-dniowych działań DO jest możliwa i można nazwać sukcesem fakt, że Orzeł przetrwał te 14 dni w bdobrym stanie. W ten sposób można było oceniać go lepiej od wszystkich innych walczących OW PMW. Choć rodzi się wątpliwość co do faktycznego zaangażowania Orła w walce. OP jest bronią ofensywną ale nalezy podjąć ryzyko. którego będący w komfortowej sytuacji [zakaz atakowania] DO nie musiał uwzględniać


Dlaczego więc wejście do neutralnego portu, zdanie się na łaskę lokalnych władz jakiegokolwiek państwa miało być tak bezpieczną operacją ?. Dodatkowo wybór Estonii, małego, poddanego wpływom mocarstw państwa, jest tym bardzie ryzykowny.
Zgodnie z zaleceniami KMW i adm.Świrskiego okręty miały działać tak długo na Bałtyku jak się da, po czym próbować przebić do Anglii lub jeśli to niemożliwe INTERNOWAĆ W PORCIE NEUTRALNYM NIE SOWIECKIM.


Orzeł mógł działać bdługo, dowódca 14IX spasował z powodów zdrowotnych. Dlaczego Kłocz podjął olbrzymie ryzyko wejścia do portu z tak błahego powodu jak wyokrętowanie członka załogi, siebie !!!!!
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
Grom

Post autor: Grom »

radar pisze:W porządku, więc dlaczego argumentacja idzie w kierunku niebezpieczeństwa dla OPjakim jest zatrzymywanie, sprawdzenie statku na Bałtyku.
Bo o odległości do baz lotniczych i morskich zajmowanych przez Niemców szło. To nie jest Atlantyk schować się nie bardzo było gdzie, a taka akcja spowodowałaby wysłanie w rejon poważnych sił zop i bardzo ograniczyła możliwości działania Orła, lub naraziła go na niebezpieczeństwo.
radar pisze:Oficerowie chcą zwalczania żeglugi [jest możliwa co udowadniają topiąc Rio de J w identycznych warunkach prawnych, i o wiele trudniejszej sytuacji taktycznej
Jakież to były lepsze warunki taktyczne ? Zamknięty basen morski taki sam jak w przypadku Bałtyku ?
radar pisze:Według Boreyki
:lol: radar przepraszam, ale daruj sobie cytowanie kmdr.Boreyki. Po pierwsze był poplecznikiem Świrskiego, po drugie nie miał facet zielonego pojęcia o czym pisze.
radar pisze:Kłocz dowodził Orłem w sposób bostrożny, wyszedł więc z sektora aby oszczędzić Orła
Nieprawda. Skąd masz te wiadomości ? Po za tym Orzeł jako jeden z dwóch okrętów w ogóle utrzymał się w swoim sektorze. Gdzie o ile nie pamiętasz najgłębiej było 37 m na granicy sektora w okolicach latarni Jastarnia.
radar pisze:Dlaczego więc wejście do neutralnego portu, zdanie się na łaskę lokalnych władz jakiegokolwiek państwa miało być tak bezpieczną operacją ?. Dodatkowo wybór Estonii, małego, poddanego wpływom mocarstw państwa, jest tym bardzie ryzykowny.
Zdajesz się w ogóle nie czytać tego co napisałem, sorry ale naprawdę jesteś męczący w tym. Napiszę Ci to jaśniej.
POSIADAMY PEŁNE WYTYCZNE KIEROWNICTWA MARYNARKI WOJENNEJ DLA DYWIZJONU OKRĘTÓW PODWODNYCH NIE MA TAM ANI SŁOWA NA TEMAT ZAKAZU WCHODZENIA DO ESTONII !!!! Dlaczego wjeście do portu neutralnego ? Dlaczego nie ? Kłoczkowski potrzebował iść do lekarza. Inne okręty były już w portach neutralnych, a nie do lekarza tylko pomoc szły. Czym się różni postępowanie innych dowódców o.p. od Kłoczkowskiego ? Niczym tylko kraj jest inny, ale i to nie zostało mu zabronione, a Estonia była bliżej niż Szwecja od sektora, w którym znajdował się Orzeł.
radar pisze:Orzeł mógł działać bdługo, dowódca 14IX spasował z powodów zdrowotnych. Dlaczego Kłocz podjął olbrzymie ryzyko wejścia do portu z tak błahego powodu jak wyokrętowanie członka załogi, siebie !!!!!
Znów to samo, nie czytasz co było napisane wcześniej. To za namową oficerów Kłoczkowski skierował okręt do Tallina, i całkowicie z tego zarzutu został uwolniony ponieważ był chory i nie w stanie dowodzić okrętem. Na Hel pójść nie mógł bo nie wolno było wchodzić.
radar
Posty: 427
Rejestracja: 2004-01-13, 15:29

Post autor: radar »

Dlaczego wejście do neutralnego portu, zdanie się na łaskę lokalnych władz jakiegokolwiek państwa miało być tak bezpieczną operacją ?.

Czy zatrzymanie Orła na 24h [w którym to czasie Niemcy mogli skoncentrować dowolne siły ZOP dla przechwycenia wych. Orła z portu] w porcie neutralnym jest bezpieczniejsze od zaatakowania bezbronnego statku nocą na środku Bałtyku ?

Czy zatopienie Rio, trwające kilka godzin za dnia !!!!!, było łatwiejsze od nocnego starcia z bezbronnym Bremen?

Czy przebijanie się przez ciesniny było łatwiejsze od bezpiecznego patrolowania w sektorze bez potrzeby [treść rozkazu ] szukania celów ?
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
Grom

Post autor: Grom »

radar pisze:Dlaczego wejście do neutralnego portu, zdanie się na łaskę lokalnych władz jakiegokolwiek państwa miało być tak bezpieczną operacją ?.
Nikt nie twierdzi, że było bezpieczne, ale nigdzie indziej nie było lekarzy, a do Helu wejść nie można było.
radar pisze:Czy zatrzymanie Orła na 24h
Oj coś Ci się znów miesza. Okres 24 h był maksymalnym czasem jaki wolno było zostać w porcie neutralnym zgodnie z prawem. To wcale nie znaczy, że Orzeł musiał tyle czekać.
radar pisze:Czy zatopienie Rio, trwające kilka godzin za dnia !!!!!, było łatwiejsze od nocnego starcia z bezbronnym Bremen?
Na temat tego co wolno było topić i w jaki sposób napisałem wyżej cytując Prokuratora Najwyższego Sądu Wojskowego, a ten z kolei cytował kpt.Jasińskiego. Z tego wynika, że masz pretensje do Kłocza bo nie złamał rozkazu.
radar pisze:Czy przebijanie się przez ciesniny było łatwiejsze od bezpiecznego patrolowania w sektorze bez potrzeby [treść rozkazu ] szukania celów ?
W sektorze pomiędzy 19 a 20 stopniem E Orzeł patrolował zgodnie z rozkazem. Taki rozkaz dostał i tam poszedł. Czy było łatwiej się przebić czy nie, związek ma zerowy.
ODPOWIEDZ