Bardzo dobry temat, ale chyba w zbyt dużej części zamienił się w jałowe dywagacje nad przewagami tej czy innej konstrukcji.
Może zacznę od małego off-topicu co do kropel deszczu. Naukowo udowodniono, że człowiek idący będzie bardziej suchy niż biegnący. Widziałem na własne oczy. Różnica w masie wody idącego i biegnącego dochodziła do 200 gram na niekorzyść biegnącego (w zależności od natężenia opadów).
Wracając zaś do głównego wątku:
SZCZĘŚCIARZE:
1. Dziwi mnie, że nikt nie wspomniał o japońskim niszczycielu Yukikaze. Chyba najbardziej szczęśliwy okręt świata. Przez całą kampanię na Pacyfiku (bodajże tylko nie wziął udziału w 2 operacjach na początku "zabawy", ale nie daję głowy na 100%) okrętu nie drasnął ani jeden odłamek, ani jeden pocisk, ani jedna torpeda, mało tego, okręt nie stracił ani jednego członka załogi (pomijam rotację dowódców i załogantów na inne okręty). Wydaje się to nie pojęte biorąc pod uwagę to co się działo w tamtym rejonie świata, zwłaszcza w schyłkowym okresie starć na Pacyfiku (vide operacja Ten-Ichi-Go).
2. SMS Goeben w czasie wypadu na Morze Egejskie. Przyjął "na twarz" kilka min, a i tak dopłynał.
3. Scharnhorst, Gneisenau i Prinz Eugen w czasie marszu przez Kanał. Oj Brytyjczycy dali ciała, zreszta nie pierwszy raz w tamtej wojnie.
4. Iowa, że nie spotkała się z Yamato
PECHOWCY:
Tu będzie więcej, więc krótko i na temat:
1. Taiho i Shinano - pochlastać się można czytając ich "życiorysy"
2. Amerykańskie krążowniki w pierwszej bitwie o Guadalcanal - Chicago, Astoria, itd. Na prawdę się trzeba było starać, żeby stracić połowę tonażu tej klasy okrętu w kilkadziesiąt minut.
3. Mutsu - wogóle nie widział wojny. Wylecieć w porcie, nie tak powienien ginąć taki okręt.
4. Alianckie pre-drednoty w czasie szturmu Dardaneli. Ot mała minka morska i ile potrafi narobić zamieszania
5. UB-118 (proszę o korektę jeśli skopałem numer), który zatonął w Scapa Flow w 1918. Popłyneli polować na duchy, to ich upolowali.
6. von Spee pod Falklandami - popełnił błąd, któy go bardzo dużo kosztował.
Można by jeszcze tak całkiem do podłogi litanię wypisać, ale chyba starczy.
