Strona 8 z 18
: 2004-05-07, 15:29
autor: karol
crew? zasięg? budowany w ...

pomost proponuję jednak z profilem sześciokątnym zamiast okrągłego

: 2004-05-07, 16:39
autor: sebian
karol pisze:sebian pisze:eeee, w 1939 żadne nie wyciągały ponad 40 w. (od 32-39w.)
Poza tym, nasze byłyby większe z silniejszym uzbrojeniem artyleryjskim. Po cholerę miałyby przed nimi uciekać
pewny tych danych kolega?

hehe, pewny to nigdy nie jestem

tak mi wychodzi według tej strony:
http://www.german-navy.de/kriegsmarine/ ... index.html
: 2004-05-07, 21:49
autor: jareksk
Tjwan z Tajlandią czyli Syjamem czyli krajem małp mi się pomyliły.
Chodziło mi o typ
„Kantan“ (1937)
110t; 42x4.59x1.52m; 1000KM/19w; 1x76AA, 2x20AA, 2rt457; 31l;
I co wy na to ?
Do tego tani !!!
: 2004-05-08, 20:04
autor: seawolf
karol pisze:crew? zasięg? budowany w ...

pomost proponuję jednak z profilem sześciokątnym zamiast okrągłego

nie wybrzydzac !
reszte danych mozna sobie dopowiedziec...
: 2004-05-09, 14:37
autor: karol
: 2004-05-22, 21:48
autor: jareksk
Do tematu wracając. Jak oceniać przydatność tej klasy okrętów w 2WW. Często wykorzystywane przez Włochów, rzadziej przez innych, choć w Skandynawii liczne. Miały i duże sukcesy vide Saggittario. Czego im brakowało i co było ich siłą.
: 2004-05-23, 13:44
autor: mcwatt
W czasie II wś torpedowce były już na wymarciu... Właściwie tylko Włosi budowali w większych ilościach torpedowce. Inne państwa jeżeli budowały to w małych seriach (Japończycy i Francuzi). Skandynawowie zwykle budowali małe okręty (popatrz na skład ich flot - POW i masa drobnicy, czasami coś większego się trafiło. Trochę lepiej u Szwedów - mieli też krążowniki i niszczyciele - ale małe w swojej klasie). Myślę że to przede wszystkim ze względu na warunki - ich okręty działały zawsze w strefie przybrzeżnej, w fiordach - tam duże okręty nie były tak potrzebne. Do ochrony służyła rozbudowana artyleria nadbrzeżna.
Teraz przydatność - stare torpedowce były przystosowywane do służby patrolowej/dozorowej itp., często jako jednostki pomocnicze (np. poławiacze torped, tendry itd.), a więc raczej funkcje drugorzędne. Na pewno były przydatne na swój sposób, wypełniały pewne luki. Natomiast siłą nowszych torpedowców była ich uniwersalność - mogły służyć jako eskortowce, patrolowce, spełniać wiele funkcji na które szkoda było poświęcać większe okręty (np. niszczyciele). Ich słabością było to że nie bardzo nadawały się do swojej pierwotnej roli - czyli ataków torpedowych i współdziałania z większymi zespołami floty - mały zasięg, słabe uzbrojenie... Tą funkcję przejęły niszczyciele. Właściwie poza Włochami chyba nikt nie wykorzystywał torpedowców zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem...
: 2004-05-23, 22:28
autor: shigure
... czy nie odgrywa tu roli tylko nomenkaltura ?.
Tak jak napisałeś - rola torpedowców przejęta przez tzw.małe niszczyciele ktore np.u Niemców określano jako torpedowce.
Rozbudowany okręt z szerszym zakresem działań i zadań ... z nowym okresleniem typu ?.
: 2004-05-24, 09:48
autor: jareksk
W gruncie rzeczy typowe torpedowce mieli Włosi, Szwedzi, Francuzi i Japończycy. Funkcjonalnie w pełni wykorzystywali je Włosi. Trochę chyba z braku rasowych niszczycieli. Byli przy tym dość skuteczni. A koncepcja "torpedowca eskortowego" - Ciclone. Toż to w warunkach M. Śródziemnego lepsze, a na pewno nie gorsze od Huntów (pomijam jakość obrony POP).
: 2004-05-24, 10:15
autor: karol
jareksk pisze:W gruncie rzeczy typowe torpedowce mieli Włosi, Szwedzi, Francuzi i Japończycy. Funkcjonalnie w pełni wykorzystywali je Włosi. Trochę chyba z braku rasowych niszczycieli. Byli przy tym dość skuteczni. A koncepcja "torpedowca eskortowego" - Ciclone. Toż to w warunkach M. Śródziemnego lepsze, a na pewno nie gorsze od Huntów (pomijam jakość obrony POP).
no Niemcy też dysponowali nielichym zespołem klasycznych torpedowców

: 2004-05-24, 10:23
autor: karol
nie mówiąc o metodach użycia tych okręcików, zwróć uwagę, że już pod Gdynią 2 września zjawił się właśnie torpedowiec z komandorem Rugem na pokładzie i walczył z baterią Canet, potem inne brały udział w grupie któregoś krążownika (zdaje się Koenigsberg), wraz z eskortowcami-sloopami-fregatami typu F polowały na polskie ubooty, patrol Cieśnin, operacje na Morzu Północnym, Kanał Angielski, Zachodnia Francja etc etc, to wszystko historia pisana przez torpedowce Kriegsmarine, nawet jak je nazwiemy małymi niszczycielami...

: 2004-06-16, 14:57
autor: jareksk
Tym razem pytanie:
jaka była wyporność standard włoskich torpedowców typów Spica i Orsa po ich wejściu do służby.
W literaturze są bardzo duże rozbierzności np. Orsa od 840 do 1055 t. Co jest prawdziwe ? To samo dotyczy Spica - od 620 do 850 ?
: 2004-06-16, 16:56
autor: Gość
Wg moich notatek (pochodzących z Pollina P.M. - Le torpediniere italiane, prawdopodobnie):
Orsa - planowano 840 standardowa, 1065 po ukończeniu, 1390 normalna, 1630 pełna; natomiast internetowe (Archivio Storico ...) dane to 1016 normalna, 1600 pełna
Spica - 620 standardowa, 901 pełna
Marek S.
: 2004-06-17, 14:03
autor: jareksk
Jesli Spica 620 to Orsa 840. Jesli Orsa 1065 to ile Spica ? Jasne, że rzeczywistość rózniła sięo dplanów, ale różnice w wielkości dowodzą, iż albo Spica nie miała 620 t std, albo Orsa nie miała 1065 t std - po zbudowaniu obu okrętów. Tę watpliwość chcę wyjaśnić.
: 2004-06-17, 15:56
autor: shigure
... jareksik - czemu uważasz iż Niemcy nie starali się wykorzystać swych torpedowców w nalezyty sposób ?.
: 2004-06-17, 19:35
autor: jareksk
Mam na myśli rzecz jasna "torpedowce", a nie Elbingi, które były niszczycielami. Niemcy nie używali pratycznie torpedowców do ataków torpedowych, chocby tak jak podczas 1 WW u wybrzezy brytyjskich, co mogli czynić. Również na Bałtyku okręty te w zbyt małym stopniu były wykorzystywane przeciwko Sowietom. Niemieckie torpedowce były zbyt małe (mniejsze od włoskich), a niszczyciele w większości zbyt duże (poza uzyciem na dalekiej północy),