LUIGI CADORNA - MSiO 2/2005

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Karol napisał:
...więcej, Leander dostał długą lancę i jako pierwszy aliancki krążownik, a też jedyny, zwolnił jedynie z 32 do 28 węzłów, czegoś takiego nawet Papuasi nie widzieli
.... i nic mu nie odpadło, nawet własny dziób. Amerykan już by się rozleciał
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
karolk

Post autor: karolk »

...wracając do tematu, podważa się osiąganie przez włoskie kondotiery szybkości ponad 35 wezłów i tu jest ciekawy problem, niszczyciele Nicholsona należały do ostatnich serii zapoczątkowanych przez świetne konstrukcje Thornycrofta od okrętów typu Amazone i były zdolne do swobodnego osiągania 35,5 węzła, ściagające je okręty Regia Marina jednak zbliżały się w sposób widoczny, czyli miały przewagi 2-3 węzły, biorąc pod uwagę, że całość odbywała się jednak na otwartych wodach (obecność przylądka z pobliżu nie znaczyła osłoniętych wód), to brytyjskie niszczyciele osiągały około 33 węzłów (na pewno nie mniej, gdyż słabsze Wichry były zdolne do tego), czyli kondotiery gnały najmniej 35 węzłów, a prawdopodobnie 36, czyli twierdzenia o osiąganiu przez nie 32 maksymalnie są nietrafne (chyba), co o tym sądzi koleżeństwo? :)
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

RyszardL pisze:Karol napisał:
...więcej, Leander dostał długą lancę i jako pierwszy aliancki krążownik, a też jedyny, zwolnił jedynie z 32 do 28 węzłów, czegoś takiego nawet Papuasi nie widzieli
.... i nic mu nie odpadło, nawet własny dziób. Amerykan już by się rozleciał
Albo chociaż wyleciał częściowo w powietrze.
Celna uwaga.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Post autor: Maciej »

karolk pisze:....brytyjskie niszczyciele osiągały około 33 węzłów (na pewno nie mniej, gdyż słabsze Wichry były zdolne do tego), czyli kondotiery gnały najmniej 35 węzłów, a prawdopodobnie 36....
A jaki był stan morza Karolu...?!
Natomiast co się tyczy "blaszanki" HMAS "Sydney" to Kormoran poczęstował go jeszcze czymś niż tylko zmasowaną kanonadą 45 kg pocisków z odległości 1500 metrów - ano jakaś torpeda, jak wiesz. Poza tym okoliczności zatonięcia są... nieznane, o czym również wiesz.

Pozdrawiam,
Maciej
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

U mnie już zaraz 24.00, ale na koniec dzisiaj spytam:
Karolku, dlaczego nie lubisz HMAS "Sydney".
Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

Rysiu - bo to okręt przez barbarzyńców zbudowany :lol:
karolk

Post autor: karolk »

Maciej pisze: A jaki był stan morza Karolu...?!
Natomiast co się tyczy "blaszanki" HMAS "Sydney" to Kormoran poczęstował go jeszcze czymś niż tylko zmasowaną kanonadą 45 kg pocisków z odległości 1500 metrów - ano jakaś torpeda, jak wiesz. Poza tym okoliczności zatonięcia są... nieznane, o czym również wiesz.

Pozdrawiam,
Maciej
2 do 3 stopni Beauforte, Włosi tak bynajmniej opisują, bo w innych warunkach krązowniki doszłyby niszczczyciele w kwadrans i szluss :-)
ad podkreslone, problem w tym, że Kormoran miał broń podwodną innego typu, to były miny, torped jednak nie miał nawet jak miał, to odpalane z wysokości kilku metrów były równie efektowne, jak groch w kuchni :wink:
karolk

Post autor: karolk »

RyszardL pisze:U mnie już zaraz 24.00, ale na koniec dzisiaj spytam:
Karolku, dlaczego nie lubisz HMAS "Sydney".
Pozdrawiam
Ryszard
za zarozumiałość, która doprowadziła go do zagłady, zwróć uwage Ryszardzie, że dowodzony przez Anglika inny krązownik na oceanie nawet nie podpłynął do celu, tylko z wielkiego dystansu załatwił rajder, z drugiej strony nie możesz kazdego krytykowanego przez me okrętu zaklasyfikować do szufladki -dlaczego nie lubisz Karol-, bo jak sam możesz przeczytać w galerii okretów, podziwiam ponadczasową konstrukcję typu Leander i modified Leander, ale nie można powiedzieć, że była idealna :) powiedz o co mnie zapytasz, jak zabiorę się za bitwę w której alianci stracili jednej nocy ciężkie krązowniki, w tym australijski w warunkach co najmniej kuriozalnych? Albo za Toma Palucha i utopienie PoW & Repulse? Mam świeże spojrzenie na stare sprawy i je prezentuję, gdyż lubię dyskusję, bo zawsze nowe elementy z niej się wyciąga, a ja mam o czym pisać...
karolk

Post autor: karolk »

shigure pisze:Rysiu - bo to okręt przez barbarzyńców zbudowany :lol:
e tam, przesadzasz, akurat przy budowie tego okrętu, jako nadzór stoczniowy pracował polski inżynier, źle powiedziałem, pochodzący z Polski, jak to dzisiaj okresla się w poprawnej politycznie nowomowie :lol: no bo powiedz, jak Anglik może mieć na nazwisko Sadurski...
dakoblue
Posty: 1616
Rejestracja: 2004-01-05, 08:42
Lokalizacja: Elblag

Post autor: dakoblue »

karolk pisze:
Maciej pisze: A jaki był stan morza Karolu...?!
Natomiast co się tyczy "blaszanki" HMAS "Sydney" to Kormoran poczęstował go jeszcze czymś niż tylko zmasowaną kanonadą 45 kg pocisków z odległości 1500 metrów - ano jakaś torpeda, jak wiesz. Poza tym okoliczności zatonięcia są... nieznane, o czym również wiesz.

Pozdrawiam,
Maciej
2 do 3 stopni Beauforte, Włosi tak bynajmniej opisują, bo w innych warunkach krązowniki doszłyby niszczczyciele w kwadrans i szluss :-)
ad podkreslone, problem w tym, że Kormoran miał broń podwodną innego typu, to były miny, torped jednak nie miał nawet jak miał, to odpalane z wysokości kilku metrów były równie efektowne, jak groch w kuchni :wink:
http://www.german-navy.de/kriegsmarine/ ... /kormoran/
http://www.geocities.com/pentagon/2833/ ... ndata.html

All of the nine HK's carried the same main armament: six 40 year-old 150 mm guns on single mountings, well camouflaged behind false partitions on the upper hull, two to six deck level torpedo tubes - in the case of Kormoran two underwater torpedo tubes - four to six 37 mm dual-purpose guns and a 75 mm gun, sometimes disguised as a 105 mm gun like the ones mounted on the stern of most British and American freighters from early 1942. All of them carried two Arado Ar196 seaplanes, one unassembled in reserve, several 20 mm and seven 92 mm AA automatic guns. Both Orion and Stier captured a Nakajima 90-11 at sea. Finally, Stier and Michel each carried a tiny Schnellboot, what the Allied forces called an E-Boat, capable of 40 knots and carrying two torpedoes, to be used as an auxiliary when a faster target tried to outrun them.
Ostatnio zmieniony 2005-05-06, 12:39 przez dakoblue, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

karolk pisze:
shigure pisze:Rysiu - bo to okręt przez barbarzyńców zbudowany :lol:
e tam, przesadzasz, akurat przy budowie tego okrętu, jako nadzór stoczniowy pracował polski inżynier, źle powiedziałem, pochodzący z Polski, jak to dzisiaj okresla się w poprawnej politycznie nowomowie :lol: no bo powiedz, jak Anglik może mieć na nazwisko Sadurski...

Shigure ma rację, pisząc o barbarzyńcach, ale eleganckich, bo w białych rękawiczkach.
Nigdy niewinnych niczemu.
Ja nie wiedziałem, że budowę „Sydney” nadzorował polski inżynier, Sadurski. :shock:

Pozdrawiam
Ryszard
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).

====================

http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

RyszardL pisze:
karolk pisze:
shigure pisze:Rysiu - bo to okręt przez barbarzyńców zbudowany :lol:
e tam, przesadzasz, akurat przy budowie tego okrętu, jako nadzór stoczniowy pracował polski inżynier, źle powiedziałem, pochodzący z Polski, jak to dzisiaj okresla się w poprawnej politycznie nowomowie :lol: no bo powiedz, jak Anglik może mieć na nazwisko Sadurski...

Shigure ma rację, pisząc o barbarzyńcach, ale eleganckich, bo w białych rękawiczkach.
Nigdy niewinnych niczemu.
Ja nie wiedziałem, że budowę „Sydney” nadzorował polski inżynier, Sadurski. :shock:

Pozdrawiam
Ryszard
Sensacja na miarę inżyniera Obiały i Stadionu Olimpijskiego w Sydney, prawda?

Co do Angoli, to dokładnie, niczemu nie są winni, a ciągle jacyś Bosze (albo Zulusi :P ) ich napadają. Jak na jednym z forów angolskich, gdzie akurat robiono z nas, Polaków, główynch sprawców żydowskich nieszczęść (Niemcami się już nieinteresowali, bo to mało ciekawe), zapytałem, co Anglicy robili w Indiach na przełomie XIX i XX wieku, dostałem very dowcipną odpowiedź:
budowali ileś tam mil kolei żelaznej, a w ogóle to krzewili kulturę pełną gębą.
Na co odpowiedziałem, że dobroczyńcy się znaleźli i gościowi chyba tym gębe zatkałem.
ODPOWIEDZ