Koreańskie zakupy.
: 2022-12-12, 11:31
Chodzi o to ze nie musialo reagowac - wiec jaki to ma byc przyklad na to ze zapisy NATO zadzialaja w przypadu np. napasci na panstwa baltykie - a nawet jesli zadzialaja to jak bedzie ich interpretacja?
Rozumie o czym pisze -nie rozumie ze to dobry przyklad na to ze NATO dziala i zapisy nie pozostawiaja miejsca na interpretacje..
Kolega sobie przeczyta - "przywrocenie bezpieczenstwa na terytorium" - jesli II WS w Europie zaczela sie 01.09.39 to czy np. w czerwcu 1940 bylo w Europie "bezpiecznie" - nie - czy np. w czerwcu 1945 bezpieczenstwo bylo juz przywrocone? - zapewne tak - bo Niemcy juz nie szczelali gdzie popadnie i do kogo popadnie. Czy wszystkie kraje Europy odzyskaly niepodlegosc i suwerennosc? Nie. Pojecie zawarte w art 5 - "przywrocenie bezpieczenstwa na terytorium" - dla Kolegi jest jednoznaczne - dla mnie nie.
Chodzi o to ze nie musialo reagowac - wiec jaki to ma byc przyklad na to ze zapisy NATO zadzialaja w przypadu np. napasci na panstwa baltykie....
Ustalmy - dla Ciebie nie jest. OK. dla członków NATO, rządów poszczególnych państw, takie określenie jest jednoznaczne. Inaczej nie byłoby NATO. A już zupełnie Szwedzi i Finowie nie chcieliby doń przystąpić - bo po co?Pojecie zawarte w art 5 - "przywrocenie bezpieczenstwa na terytorium" - dla Kolegi jest jednoznaczne - dla mnie nie.
Smoku, pisałem - nie bierz tego świństwa co bierzesz. Szkodzi ci. Zaczynam się o Ciebie martwić.A Nord Stream przez was
Artykuł 5
A ktorego Szweda czy Fina pytal Kolega jak on rozumie i interpretuje tresc traktatu NATO, oraz jakie korzysci sobie obiecuje po wstapieniu do NATO? Dyskusja zaczela sie od tego ze sytuacja Litwy, Lotwy i Estonii jest pod wieloma wzgledami gorsza niz innych czlonkow NATO - inaczej ma sie Szwecja inaczej Litwa.
Panie Franku Wichuro, już o tym wspominałem. ŻADEN międzynarodowy akt prawny, traktat, porozumienie itd. nie będzie w stanie ściśle przewidzieć wszystkich możliwości i sytuacji, które mogą wystąpić. Dlatego formułuje się je w formie ogólnej. Niekiedy, gdy jakaś kwestia budzi kontrowersje, można ją uściślić. Ale generalnie takowe akty mają pewien poziom ogólności. Jeśli ktoś się do nich odwołuje, to zawsze w grę wchodzą także intencje, w myśl których ten akt prawny, porozumienie, traktat był tworzony. W przypadku Paktu Północnoatlantyckiego rzecz jest jasna i oczywista.Mowa jest o: akcję, jaką uzna za konieczną...
A tego nie rozumiem. Po co się ich pytać? Finlandia i Szwecja to demokracje, w których ludzie delegują władzę wybranym organom.I te maja prawo decydować. Więc zadecydowały, zapewne po rozważeniu za i przeciw. M.in. po zastanowieniu się nad kwestiami, o których rozmawiamy. Więc o co tu chodzi?A ktorego Szweda czy Fina pytal Kolega jak on rozumie i interpretuje tresc traktatu NATO, oraz jakie korzysci sobie obiecuje po wstapieniu do NATO?
Nie - przywrocenie stanu bezpieczenstwa nie jest jasne - mozna to roznie interpretowac. Jasne i oczywiste to byloby to:
Bez znaczenia czy jasne, czy niejasne. Wystarczająco jasne, bowiem jeśli doszłoby do zajęcia państwa NATO przez państwo spoza NATO (bo NATO-NATO to osobna ciekawa historia... i już się przecież zdarzało) i NATO nie przywróciłoby status quo ante to sojusz de facto przestaje istnieć i staje się czymś o relatywnie niewielkim znaczeniu dla bezpieczeństwa (pewnie niewiele większym niż gwarancje dla Ukrainy z 1994 roku). Wówczas byłoby jasne, że nastąpi szybka erozja bardzo rozbudowanych struktur NATO w Europie, a tego mimo wszystko chyba nikt za bardzo nie chce. Nawet jak rozpadał się UW to zrobiono dużo, by NATO zachować w zbliżonej formie tak na przyszłość i już na bazie doświadczeń 1999 roku zaczęto formułować doktrynę redagowania kryzysowego sojuszu, co pozwoliło przetrwać w czasach gdy wydawał się mniej potrzebny.Franek Wichura pisze: ↑2022-12-12, 20:46przywrocenie stanu bezpieczenstwa nie jest jasne - mozna to roznie interpretowac.
A istnieje? W sensie że jest antyrosyjski? Bo Niemcy trzymają sztamę z Rosją, Francja, Niemcy, Hiszpania obecna nie uważają Rosji za zagrożenie.Marmik pisze: ↑Bez znaczenia czy jasne, czy niejasne. Wystarczająco jasne, bowiem jeśli doszłoby do zajęcia państwa NATO przez państwo spoza NATO (bo NATO-NATO to osobna ciekawa historia... i już się przecież zdarzało) i NATO nie przywróciłoby status quo ante to sojusz de facto przestaje istnieć/..../Franek Wichura pisze: ↑2022-12-12, 20:46przywrocenie stanu bezpieczenstwa nie jest jasne - mozna to roznie interpretowac.
One były zaangażowane od początku, potem wspierając wysiłek Brytyjczyków, ale rozpędziłem się - chodziło o materialne przekazanie lotniskowca a nie wysłanie marynarki, to coś co źle zapamiętałem od początku.
1) Głosy też słyszałeś? 2) Jaki ma to związek ze mną? Radzę skończyć z dualnym postrzeganiem świata.
Leki się skończyły? Rosja przegrywa tę wojnę wyłącznie na skutek postawy pisowskiego rządu.
Tracą kontrakty na czołgi w Europie. Norwegia jeśli kupi to K2, "Bałkany" Abramsy.SmokEustachy pisze: ↑ Niemcom się pali pod zadkiem
Amunicję będziemy produkować i składować do nich przez następne kilkadziesiąt lat, same wyrzutnie posłużą dłużej niż 50.
Niektorzy widza innen alternatywe - pytanie czy dla Polski:
Tu bym sie z Kolega zgodzil - duzy moze wiecej - stad licha pozycja panstw baltyckich.Marmik pisze: ↑ Niezależnie od literalnych zapisów traktowych nie ma tu żadnej alternatywy i nie widać takowej na horyzoncie, co w zasadzie zamyka sprawę i powinno zostawić z konstatacją, że niezależnie od wszystkiego trzeba samemu utrzymywać odpowiednio sprawną armię o dużym potencjale mobilizacyjnym.
Tylko, że my tu dyskutujemy o zobowiązaniach sojuszniczych w ramach NATO. To, że USA okazało pomoc W. Brytanii, to jedno. My rozmawiamy o NATO.One były zaangażowane od początku...
Ma to związek nie tylko albo nawet niekoniecznie z tobą (oceniać mogę to co piszesz, co naprawdę myślisz - nie wiem). Piszę ogólnie. Natomiast to co robi PiS jest przez wielu traktowane jako poważną alternatywę tego co robiła PO (tudzież prawie wszystkie rządy do 2015 roku). I temu się dziwię, bo to żadna alternatywa nie jest - co widać na pierwszy rzut oka. Tu, w ramach tej całej dyskusji o "zakupach koreańskich" to bardzo dobrze wychodzi.Jaki ma to związek ze mną? Radzę skończyć z dualnym postrzeganiem świata.
Nie. Rosja przegrywa tę wojną z KILKU powodów.Zaczynając od swojej niekompetencji, korupcji i słabości swych sił zbrojnych (co jest ze sobą powiązane), po wolę obrony i dobre przygotowanie Ukraińców (rzecz najważniejsza), dalej przez postawę NATO jako całości i poszczególnych państw w skład NATO wchodzących. I tu dopiero pojawia się rola Polski - ważna, ale nie tak jak to napisałeś. Sama Polska, choćby nie wiadomo jak by chciała pomóc Ukraińcom, nawet przy ich woli obrony, nic wielkiego by nie zrobiła. Przy czym dokładnie tak jak zachowuje się obecny rząd, najprawdopodobniej zachowywałby się każdy inny (może poza tworzonym przez Konfederację, ale na to szans nie ma).Rosja przegrywa tę wojnę wyłącznie na skutek postawy pisowskiego rządu.
Osobiście, wolałbym czołgi niemieckie czy niemiecko-francuskie ze stosownym offsetem niż K2.Tracą kontrakty na czołgi w Europie
Tylko, że ona kosztuje. ile trzeba amunicji, ta by spełniać stosowne standardy, dla 500 wyrzutni o jakichś 4,5-5 tys, rurach? I jakich trzeba mocy produkcyjnych, by w przypadku W zapewnić stosowną produkcję amunicji do takiej ilości wyrzutni? Ktoś się nad tym zastanawiał? Ty, Peceed, jak sądzę nie. Ale Ty nie musisz. Problem polega na tym, że MON nikt się nie zastanawiał.Amunicję będziemy produkować i składować do nich przez następne kilkadziesiąt lat...
Celem są raczej "Stany Zjednoczone Europy" - i nie jest to cel zły. Armia to ew. tylko efekt takiego kierunku rozwoju UE. Początkowo bardziej symboliczny niż realny. Ale kierunek jest właściwy. Tyle, że nieosiągalny w najbliższym czasie. To cel na pokolenia.Celem wspólna armia UE
Tylko że takich nie ma. Produkcja we Francji zatrzymana, Niemcy szybko nie będą w stanie nic dostarczyć ponad dotychczasowy udział w modernizacji Leopardów 2PL (który, jak wszyscy wiemy, mocno się ślimaczy) - bo mają mocno ograniczone moce produkcyjne, zaabsorbowane w modernizację brytyjskich czołgów, zamówienie z Węgier i rozbudowę własnych sił.
Wiem. Dlatego nie psioczę. Tylko piszę, że bym wolał. Czytałem o kilku ciekawych projektach - niemieckim i niemiecko-francuskim (wieża z Lecleca, kadłub Leoparda). Co by nie patrzeć, jesteśmy w Europie i byłoby łatwiej mieć jeden wspólny czołg. Tylko że teraz, to nie wiem czy to ma sens.Tylko że takich nie ma.
Musimy kupować uzbrojenie w krajach o słabej ruskiej agenturze wpływuNapoleon pisze: ↑Wiem. Dlatego nie psioczę. Tylko piszę, że bym wolał. Czytałem o kilku ciekawych projektach - niemieckim i niemiecko-francuskim (wieża z Lecleca, kadłub Leoparda). Co by nie patrzeć, jesteśmy w Europie i byłoby łatwiej mieć jeden wspólny czołg. Tylko że teraz, to nie wiem czy to ma sens.Tylko że takich nie ma.
1. Czas 2. Możliwości. 3. Dywersyfikacja.Inna sprawą jest to, że niezbyt sensownym wydaje mi się kupować i Abramsy i K2. Na dodatek w sytuacji, gdy mamy Leopardy. Kupienie samego K2 z możliwością produkcji w kraju byłoby, moim zdaniem, rozwiązaniem znacznie lepszym. Ale znów - zgodzę się, że tu wątpliwości jest najmniej.