Re: Wojna na Ukrainie.
: 2022-04-28, 11:34
Drastyczne:
No widzisz Napoleonie, od czasu do czasu potrafię się z Tobą zgodzić. Przynajmniej w niektórych kwestiach.Napoleon pisze: ↑2022-04-28, 10:56 Nie sądzę. Gdyby Putinowi udało się zawłaszczyć Ukrainę w miarę szybko i sprawnie, to najprawdopodobniej następnym celem byłaby Mołdawia. A potem, bardzo prawdopodobne, że któryś z krajów NATO - kraje bałtyckie, może Rumunia - trudno w tej chwili powiedzieć. A to by stanowiło dla nas nieporównanie większe niebezpieczeństwo - bo oznaczałoby de facto wojnę. W której wzięlibyśmy udział (nawet, jeżeli nie my bylibyśmy bezpośrednim celem ataku). Tak to należy odczytywać. Wojna na Ukrainie taki scenariusz odsuwa. I to bez względu na jej wynik, co najmniej na dobrych parę lat, a najprawdopodobniej na dłużej. Jedynym niebezpieczeństwem jako takim jest użycie przez Rosję broni jądrowej, nawet w wymiarze taktycznym, co jednak jest mało prawdopodobne (choć, gdyby Rosja zaczęła przegrywać wyraźnie i np. Ukraińcy wkroczyliby na Krym, to bym tego nie wykluczył do końca). No i dochodzą koszty gospodarcze, ale one akurat mają swoją dobrą stronę. Do "pozytywów" tej wojny (jeśli w ogóle można tu znajdować jakieś pozytywy) można by też zaliczyć zmianę polityki Zachodu wobec Rosji. Cokolwiek by o tym nie pisać, powrotu do sytuacji sprzed 24 lutego już nie będzie.
No masz:
Cała tyrada mająca usprawiedliwić, że tak było, bo tak się najłatwiej oszczędza. Nie znalazłem w całym wpisie ani kawałka o tym, że to było karygodne, bo bezpieczeństwo jest jednak priorytetem. Natomiast cała masa o 500+ i emeryturach. Tzn. PO wydałoby 3% PKB na MON jakby nie ten PiS u władzy? No przestań się już ośmieszać.Napoleon pisze: ↑2022-04-26, 13:16 Adrianie M., z wojskiem, z finansowaniem sił zbrojnych, jest ten problem, że na tym się najłatwiej oszczędza. Bo wojsko strajków nie urządzi. Więc rządzący (i uwaga ta dotyczy WSZYSTKICH opcji) z tego korzystają. Z tym, że zważ na to, że politycy nigdy nie będą robić tego, czego nie zaakceptują wyborcy. Narzekamy, że były dopłaty do górnictwa - OK.
Że co?! Mołdawia by się w takim układzie podporządkowała woli Rosji. Może tydzień by się podroczyli, aby nie wyglądało na całkowitą kompromitację, ale to by było tyle co może Mołdawia. Już więcej oporu pewnie stawiliby Bałtowie licząc na NATO. Ale to i tak oznaczałoby automatyczną wojnę dla nas. Także bajaj dalej te swoje na kolanie sklecione przemyślenia.
Sytuację na wojnie ciężko przewidzieć. Dlatego zawsze trzeba rozpatrywać wielowariantowo i być przygotowanym na niespodzianki. Scenariusz średni to zawsze ten odpowiadający temu realnemu i temu co jesteśmy w stanie obiektywnie w miarę stwierdzić. Takie wielowariontowe myślenie pozwala przygotować się na różne scenariusze. Robią to i USA, i Niemcy i wiele innych krajów. Dlaczego nie my? Czyżby brak kwalifikacji elit?
To było wiadomo już wcześniej. Chyba przespałeś ostatnie 20 lat. Jak jeszcze za Jelcyna można się było łudzić, że coś drgnie tam na wschodzie, tak wejście Putina i powrót na stare tory był oczywisty. To jest wspólny problem takich jak ty dorabiaczy teorii, bo partia podejmował karygodną serię pomyłek i błędnych decyzji na szczeblu strategicznym.
Skąd wiesz? Przeczytałeś to gdzieś? Sam zrobiłeś taką konkretną analizę? Czy zwyczajowo zdaje się tobie? Przecież ty nie potrafisz. Twój pierwszy wpis w wątku i to na temat pomocy:
Czujesz to, czy nie czujesz? A to już był moment, gdy wiadomo było, że łatwo kacapom nie pójdzie, zresztą sam to w tym wpisie potwierdzałeś. Teraz ci pasuje nagle wersja, że takie baty dostaną, że przez dekadę się nie podniosą. Jak kiedyś dojdziesz do jakiegoś poziomu argumentacji to może podyskutujemy. Na dziś mi już się z tobą w ten twój sposób dalej nie chce. Szkoda czasu po raz kolejny.Napoleon pisze: ↑2022-04-28, 10:56 Zgodzę się z Peceed'em. Przyznam, że nie sądziłem iż Ukraińcy będą sobie radzić tak dobrze. Nie czuję się tu jakimś specjalistą, ale moim zdaniem są bardzo dobrze dowodzeni. Na szczeblu strategicznym i operacyjnym. Może początkowo trochę zlekceważyli (zaniedbali?) kierunek rosyjskiego uderzenia z Krymu, z drugiej strony są w takiej sytuacji, że jak się nie obrócisz, d..a z tyłu - trudno tak samo bronić wszystkich kierunków. Nie wiem jak się to skończy, ale jestem dla nich pełen podziwu. I moim zdaniem mają szanse... Życzę im co tylko można najlepszego.
Przy czym nawet jak się obronią, łatwo nie będzie. O pomoc finansową będzie im już chyba jednak łatwiej niż wojskową czy polityczną.
Jest nawet ciekawiej, bo w odpowiedzi na szantaż gazowy Bułgaria zapowiedziała możliwość blokady tranzytu do Serbii i na Węgry.Wojciech Łabuć pisze: ↑2022-04-28, 11:42 Kolejny "genialny" krok Rosji. Zakręcili kurek Bułgarii i dziś nawet prorosyjskie siły w parlamencie poparły otwarte dostawy broni na Ukrainę![]()
Prawda. Z tym, że każda rzecz ma swą cenę - w tym przypadku, parafrazując, ten cel niesie za sobą inne niebezpieczeństwa.Ważne by Rosja tej wojny w żadnej mierze nie wygrała, żeby nie osiągnęła żadnego celu który mogłaby uznać za sukces. Dla Rosji rezultat tej wojny musi być negatywny.
Prawda. Dlatego mimo wszystko trzeba wspierać Ukraińców jak się da. I nie "pękać" (z czym jednak może być trudno - pisze o UE i w jakimś sensie o NATO).Bo jeśli odniosą coś co mogą uznać za jakieś zwycięstwo to mogą dojść do wniosku, że te wszystkie wyrzeczenia się opłaciły i z zapałem zaczną się przygotowywać do nowego skoku.
Adrianie M., myślałem, że pisząc pewne oczywiste rzeczy nie muszę dziesięć razy tłumaczyć czegoś, co jest jasne jak słońce. Ale chyba się myliłem. Zacytowałeś. OK. To teraz wskaż, gdzie pisze iż według mnie, że uznaję takie działania za właściwe?Cała tyrada mająca usprawiedliwić, że tak było, bo tak się najłatwiej oszczędza.
Prawdopodobnie tak. Czyli, jak rozumiem, zgoda. Celem zapewne byłaby Mołdawia, bo byłby to cel w danym momencie najłatwiejszy.Że co?! Mołdawia by się w takim układzie podporządkowała woli Rosji. Może tydzień by się podroczyli, aby nie wyglądało na całkowitą kompromitację, ale to by było tyle co może Mołdawia.
Zgadza się. I o to mi chodzi. Choć jak sądzę, sprawa nie byłaby tak szybka, bo wobec NATO Putin jakiś respekt by miał. więc pewno zacząłby od "zielonych ludzików" lub czegoś w tym rodzaju. W Estonii i na Litwie byłoby to realne.Już więcej oporu pewnie stawiliby Bałtowie licząc na NATO. Ale to i tak oznaczałoby automatyczną wojnę dla nas.
Przede wszystkim, nie byliśmy chyba gotowi na to, że Rosja Ukrainę zaatakuje (nie liczę ostatnich tygodni). I chyba jednak nie tylko my. To raz. Dwa, nie sądzę by ktokolwiek sądził, że Ukraina da tak silny i skuteczny opór. Zresztą, mało kto też chyba sądził, że armia rosyjska jest jednak znacznie słabsza niż to sądzono.Ja mam cały czas wrażenie, że my to w ogóle nie byliśmy gotowi na to, że Ukraina się obroni.
Dziwisz się? Nie pomaga się trupowi. Pomaga się temu, kto ma szansę wygrać albo chociaż zadać przeciwnikowi ciężkie straty. Gdyby Ukraina szybko padła, siły i środki należałoby zwrócić na własne dozbrojenie się. A tak, można kierować dużą pomoc dla Ukrainy, bo to ona kupuje nam czas.Dopiero w miarę rozwoju sytuacji zaczęto dorabiać teorię i Ukraina też łatwiej miała by dopinać się zwiększonej pomocy.
Słowa nie mają tu znaczenia. Groźby też nie powinny mieć. Może i lepiej, że Zachód nie udaje tylko mówi wprost, że wspiera Ukrainę. A jak Rosjanom się to nie podoba, to se mogą iść na ch.... W gej chwili można to nawet nazwać elementem polityki. Tłumaczenia, wyjaśnienia, Rosjanie traktują jak słabość.Przecież Rosja nie mogła wtedy nas niczym straszyć, że sprzedajemy.
Bo nikt nie sądził, że będzie wojna. A jak to już zaczęło do kogoś dochodzić, to nikt nie wierzył, że Ukraina stawi tak skuteczny opór. Proste. Resztę masz wyjaśnione wcześniej.Jak to wszystko jest takie oczywiste, to wyjaśnij mi takom kwestię, dlaczego nie wysłaliśmy im tych Migów i czołgów przed wojną?
Jak największa. Linią graniczną musi tu jedynie być zdolność naszych sił zbrojnych.Dyskusja jest cały czas o tym jaka forma pomocy militarnej jest z naszej pozycji kraju frontowego najbardziej optymalna?
Rzecz w tym, że nie było wiadomo. Przy czym nie chodzi mi tu o Polskę ale o USA, UE itd. Ale i w Polsce mało kto spodziewał się, że może dojść do czegoś takiego do czego dochodzi. Po fakcie łatwo się mówi, gorzej przed.O Rosji było wiadomo, że jest agresywna itd. ale zupełnie inaczej ocenia się sytuację, gdy Rosja jest agresywna "u siebie" (np. Czeczenia), inaczej na "peryferiach" (Gruzja - przy czym Gruzini dali się sprowokować), jeszcze inaczej gdy wspiera jakąś stronę w wojnie "kolonialnej". A teraz mamy pełnowymiarową wojnę zaborczą w Europie. Nie sądzę by ktoś spodziewał się czegoś takiego. bo to jest jednak zupełnie coś innego niż wcześniej.To było wiadomo już wcześniej.
To podaj opcję lepszą.Skąd wiesz? Przeczytałeś to gdzieś? Sam zrobiłeś taką konkretną analizę?
Ależ wyjaśniłem Ci to wcześniej. Trupom się nie pomaga, bo po co? To raz. Dwa, czy Rosjanie dostaną aż takie baty, to jeszcze nie wiadomo. Wiadomo, że ta wojna będzie ich bardzo dużo kosztowała. I że będą potrzebowali dobrych parę lat by dojść do siebie (co wiemy teraz ale czego nie wiedzieliśmy wcześniej). No i nie było wiadomo ile ta wojna potrwa. Człek łudził się jeszcze, że może 2-3 tygodnie.A to już był moment, gdy wiadomo było, że łatwo kacapom nie pójdzie, zresztą sam to w tym wpisie potwierdzałeś. Teraz ci pasuje nagle wersja, że takie baty dostaną, że przez dekadę się nie podniosą.
Toć tłumaczę to tutaj chyba już z dwa tygodnie! I o tym przecież od początku była cała dyskusja! W odpowiedzi słyszę kupę nieistotnych pierdół o tym jak bardzo trzeba pomagać. Jaki to nasz interes.No ale na koniec się doczekałem, że to jednak jest jakaś granica i to dokładnie tam gdzie cały czas wam powtarzałem.
A bzdury waść pleciesz. Wszyscy wiedzieli. Tego się nie da ukryć. Francuzi już na wiosnę chcieli nas objąć swoim parasolem atomowym. Od lata już szły przecieki poza klauzulą poufności. Politycy, czy wojsko (ci najwyżsi plus wywiad) musieli wiedzieć już rok wcześniej. Możesz żyć w obłokach jakichś nieświadomości i urojeń.
Dlaczego uważasz, że Ukraina to był trup? Co przemawiało za tym, że jest trupem? Ja widzę teraz większego trupa, taki zniszczony wojną kraj, ogromne zniszczenia, spadek PKB już gdzieś o 40%. Sporo kwiatu wojska zginęło lub są ranni, ja rozumiem, że o skali się nie mówi, ale każdy ma świadomość, że przy tej intensywności walk to muszą być duże liczby.
Po Donbasie i Krymie Ukraińcy mieli wiele do udowodnienia i światu, i... sobie.
To zależy czy z poziomu militarnego czy wsparcia politycznego.
Niestety, nic nie wskazuje na to aby taki Nawalny nie chciał inkorporacji Ukrainy - tylko zrobiłby to skuteczniej.
Myslec nalezy tak. Kazda wies, kazdy kilometr terenu ktory obronia Ukraincy to jeden kilometr dalej od ruskiej zarazy. Dla nas lepsza jest nawet pelzajaca wojna w Donbasie niz ruskie czolgi pod Lwowem - mamy juz Kaliningrad i Baialorus to lepiej nie miec ruskich na granicy z Ukraina - powinnismy posylac co sie da bo Ukraicy walcza o nasze bezpieczenstwo - to nie oni niosa zagrozenie a agresor - dla nas wazne jast zeby ruskie czolgi nie staly na naszej granicy - nawet jak ruscy zlupia polowe Ukrainy to z polskiego punktu widzenia lepiej niz cala - im wiecej sprzetu wyslemy tym straty ruskich beda wieksze a szanse na ich sukces mniejsze - ryzyko ze Ukraina padnie rowniez jest tym mniejsze im wiecej sprzetu ma Ukraina - ja Kolega pisze Ukraicy maja ciezko cos odzyskac - to czeba im pomoc zeby stracili jak najmniej z jak najwiekszymi ruskimi stratami- to moim zdaniem nasz interes.AdrianM pisze: ↑2022-04-28, 08:07 A to ciekawe, bo wedle wszystkich ta wojna niebezpieczeństwo dla nas przybliżyło. Hipotetyczna wygrana Ukrainy może i odsunie ponownie, ale póki co jest to kwestia optymistyczna. Byłbym rad gdyby nasze elity w jakimś momencie zaczęły myśleć wielo-wariantowo, a wariant średni przyjmowali jako taki najbardziej prawdopodobny. A takim wariantem jawi się póki co, że Rosja nie da się wypchnąć z zajętych terenów, niczego może wiele więcej nie osiągnie na froncie, konflikt zostanie zamrożony, bo wątpię by któraś strona mogła iść na ustępstwa i będzie kolejna dogrywka lub zawieszenia broni może nie będzie wcale, ot taki I wojenny scenariusz z okopami po obu stronach, linią frontu itd. Nowe rezerwy będą tworzone na bazie rekruta z okupowanych republik, a FR przygotuje nowy plan już na spokojnie, by wyrąbać kolejny kawał terenu, zająć, okopać się i tak do skutku. Żeby cokolwiek się odsunęło to Ukraina musiałaby wygrać i rozbić zawsze zwycięską. A potem USA utrzymać sankcję, by się więcej taka kacapia nie odbudowała. A to oznacza wojnę handlową co jak wiemy z lekcji historii przekłada się zawsze na wojnę totalną. Więc co się odsunie?
Moim zdaniem tej wojny nie wygra nikt – beda sami przegrani.Gregski pisze: ↑2022-04-28, 12:12 Ważne by Rosja tej wojny w żadnej mierze nie wygrała, żeby nie osiągnęła żadnego celu który mogłaby uznać za sukces. Dla Rosji rezultat tej wojny musi być negatywny.
Dlaczego?
Bo jeśli odniosą coś co mogą uznać za jakieś zwycięstwo to mogą dojść do wniosku, że te wszystkie wyrzeczenia się opłaciły i z zapałem zaczną się przygotowywać do nowego skoku.
Jak dostaną łomot wsparty ekonomicznym zdławieniem kraju to jest szansa, że uznają, że nie warto w przyszłości zajmować się bandyterką.
Dlatego moim zdaniem wspieranie Ukrainy ma dla nas absolutnie kapitalne znaczenie.
Nasze T-72 sa dobre... do strzelania w dzien z miejsca do celu zblizajacego sie na wprost - jest to kolejny argument by wyslac ich jak najwiecej - po prostu musi byc ich duzo zeby cos im sie nawinelo pod lufe w sprzyjajacych warunkach do trafienia
Z rzeczy nieistotnych natomiast to ze Bundestag cos przeglosowal - konkretnie wniosek - z wiosku wynika ze Niemcy cos dostarcza - niewiadomo co ale wiadomo ze najlepiej zaby zrobili to inni a Niemcy jakos sie z tymi innymi rozlicza - to podobno ulatwi szkolenie bo inni dostarcza ciezka bron rodem z ZSRR a na takiej sie Uraincy podobno znaja a na nimieckiej nie. Z rzeczy pozytywnych klepli to 580 glosow do 100 - najlepsi byli Linke - nic nie wysylac bo bedzie III WS - czyli Putin moze napas na kogo chce a reszta ma cicho siedziec bo jak nie to III WS - super argument. W parlamencie 5,8:1 na ulicy 45% za 45% przeciw niemieckiej ciezkiej broni na Ukrainie a 10% uwaza nie musi miec na wszytkie tematy sojego zdania - ja uwazam ze jeszcze dlugoooooooooo poczekamy az niemieckie Leopardy zaczna sie toczyc po zyznej ukrainskiej ziemi.
Doić Leopardy od nich ile się da. Bez względu na to jak to zostanie rozwiązane formalnie, to jak jest szansa pociągnąć coś na swoją korzyść to należy korzystać.Franek Wichura pisze: ↑2022-04-28, 20:42 niewiadomo co ale wiadomo ze najlepiej zaby zrobili to inni a Niemcy jakos sie z tymi innymi rozlicza
Ja przepraszam, bo trochę nie w temacie, ale skąd pomysł o problemach gospodarczych i napięciach wewnętrznych w Chinach ???Napoleon pisze: ↑2022-04-28, 10:56 Chiny czekają za chwilę coraz poważniejsze problemy gospodarcze. A w takich wypadkach rośnie napięcie wewnętrzne. Xi jest autokratą i może zareagować jak typowy autokrata - wojenką by odwrócić uwagę ludzi od problemów wewnętrznych i swej polityki. Musi wiedzieć, że to mu się nie opłaci. Wbrew pozorom, to tej jest kwestia, która cały czas gdzieś krąży dookoła.