W imię walki z pandemią zrezygnujemy z wolności?
Wolności?! Jak rozumiem, przepisy ruchu drogowego też ograniczają wolność. Masz coś przeciw nim? Długo by tu można wyliczać - "wolność" ogranicza w jakiś sposób każde prawo. Rzecz dotyczy proporcji - tego ile tej wolności ogranicza. No i obowiązuje zasada, że wolność jednostki kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiej jednostki. Jeżeli przez swą niefrasobliwość jednostka roznosiłaby pandemię, to w imię bezpieczeństwa innych jednostek (i całego społeczeństwa) pewne ograniczenie jej wolności byłoby jak najbardziej wskazane. Diabeł tkwi tu w szczegółach. Ale zasada jest niezmienna. Nie myl wolności z anarchią.
...bo każdy inny głos to przecież głos na PiS, co nie?
Mylisz się. Nigdzie tak nigdy nie napisałem. I dlatego nigdy nie skrytykowałbym "systemowo" takich ugrupowań jak PSL czy ugrupowania Hołowni. Natomiast głosem na PiS są argumenty wszelkiej maści symetrystów, którzy mieszają prawdę z fałszem i uważają, że tak należy robić bo tak jest "obiektywnie". Bo średnia z kłamstwa i prawdy to nadal jest kłamstwo. Albo udajesz, ale nie rozumiesz co piszę.
W przypadku pandemii jest dokładnie to samo. Wśród wypowiedzi widzę takie, które mieszają prawdę z fałszem tudzież problemy mające uzasadnienie z jakimiś absurdalnymi wymysłami. Ja dokładnie jestem w stanie zrozumieć, że są osoby, które szczepić się nie mogą lub mogą mieć jakieś uzasadnione obawy. Ale takich osób jest bardzo mało. Zgadzam się też z zarzutami, że niektóre obostrzenia były nieuzasadnione lub przesadzone. Ale absurdem jest na tej podstawie formułować wnioski które tu i ówdzie padają. Tudzież lekceważyć pandemię jako taką.
Wątpliwości ma prawo mieć każdy.
To oczywiste. Ale niektóre wątpliwości są absolutnie nieuzasadnione.
Jeśli rządzą nami bezmyślne barany...
Rządzą nami ci, których sobie sami wybraliśmy. I którzy są w poglądach i wizji świata podobni do swoich wyborców. Których przecież jest całkiem sporo - jakaś połowa głosujących.
Z tym zawsze tzn od kiedy to zawsze?
Od kiedy szczepionki istnieją. Czyli sięgając mocno wstecz, to nawet od drugiej polowy XVIII wieku.
Druga sprawa to mamy najszybciej wprowadzoną szczepionkę na świecie w ostatnim stuleciu więc jednak chyba ludzie mają prawo mieć wątpliwości, nieprawdaż?
Jasne, tylko zależy co to są za wątpliwości. Ja też mam wątpliwości czy szczepionka którą się zaszczepiłem jest dostatecznie skuteczna. Ale do głowy by mi nie przyszło zastanawiać się nad takimi bzdurami czy z tego powodu będę bezpłodny, zachoruję na wszelkie możliwe do wymyślenia choroby, zmutuje się na cokolwiek itp. A takie wątpliwości ludzie mają.
No ale kto tu co innego postuluje...
Zdrowego rozsądku w niektórych wypowiedziach to ja za dużo nie widzę np.
Pierwszy lepszy wpis jednego z czołowych proroków. Oczywiście z politycznym przesłaniem i straszeniem setkami ofiar.
Szafran, czytaj uważniej. Ten post, skądinąd w pełni uzasadniony, ma tylko częściowo wydźwięk "covidowy". Bo generalnie jego autor utyskuje nad zalewem zwykłego, pospolitego chamstwa. Ordynarnego zachowania. Co oczywiście ma swój wymiar covidowy, ale nie tylko. Bo chamstwo to po prostu chamstwo.
Jeśli nawet jeden z największych entuzjastów szczepień prof. Gielerak wyraźnie mówił, że szczepienie dzieci nie wydaje się potrzebne z medycznego punktu widzenia...
Dzieci? Czyli? Od ilu lat?
Zważ, że dyskutowaliśmy o zawieszeniu zajęć bezpośrednich przede wszystkim w szkołach średnich i starszych podstawowych.
Zaraz ktoś wyskoczy z argumentem, że szwagrowi listonosza zmarło dziecko na C19 i trzeba je koniecznie szczepić.
Ja raczej słyszę argumenty, że szwagier się zaszczepił i zachorował (na cokolwiek) więc nie należy się szczepić.
Raz to kwestia jak program szczepień wpłynie na dzieci i młodzież w dłuższej perspektywie...
Pewno rogi im urosną....
a dwa to przecież oni będą spłacać te wszystkie długi w ten czy inny wymyślny sposób, ale za to przyjdzie w końcu zapłacić
Nie chciałbym tu zostać źle zrozumianym, ale pandemia tylko przyśpieszyła w mojej opinii, pewne tendencje w naszym kraju. Rządzący tak czy inaczej wydawali środki publiczne ponad stan pozwalając sobie na transfery na które nas absolutnie nie było stać. Zwykli ludzie tego może nie odczuwali (może poza np. tymi, którzy trafiali do szpitali - mam na myśli czasy przed pandemią - choć i oni nie musieli jednego z drugim wiązać), ale np. samorządy odczuwały jak najbardziej.I nie tylko samorządy. Prędzej czy później za te hojne transfery i pieniądze wydawane na absurdalne pomysły tudzież marnotrawione w inny sposób, trzeba by było zapłacić. Pandemia to przyśpieszyła i w jakiś sposób spotęgowała. Ale to by nastąpiło tak czy inaczej.
Dojdą Abramsy za 23 mld...
Jeżeli PiS zlikwiduje TVN, tudzież uda mu się parę innych rzeczy, to jest realna szansa, że Abramsów nie będzie, może też i Patriotów albo F-35. Choć może wtedy będziemy chcieli kupić Armaty, S400 czy Su-35?
Nerwowe reakcje ekspertów to akurat zrozumiała reakcja. Nastawiali już tyle idiotycznych dogmatów, które okazały się najzwyczajniej bredniami...
A to już zależy jacy eksperci. Zawsze denerwuje mnie, gdy do jednego worka wrzuca się całą grupę. A tu akurat generalizować nie można.