Forum Okrętów Wojennych

Dokładnie. Biorąc w rękę numer o historii niemieckiej floty czuję co kupuję i wiem, że to numer specjalny, różniący się m.in. objętością od numeru "zwykłego". W przypadku Schnellbotów o takie odczucie trudno. I to głównie chciałem przekazać. Jak wygląda i ile kosztuje wydawanie czasopisma mniej więcej wiem i wiem, że to musi kosztować. I jestem gotów za to zapłacić. Mam jedynie dziwne odczucia gdy za tę samą cenę otrzymuję raz grubą, prawie-książkę, a raz cienką gazetkę. Jako czytelnik jedyne co mogę to podzielić się z innymi czytelnikami moimi opiniami, nie mam zamiaru wpływać na politykę wydawcy - to jego praca i niech robi tak, żeby mógł zarobić. Ja jako odbiorca zawsze ważę czy zawartość jest warta ceny i na tej podstawie podejmuję decyzję o zakupie.

Adamie, a ile masz w "niemieckim" numerze rozkładówek z planami generalnymi, ile plansz barwnych, a obraz na okładce jest?
Myślisz, że grafika w numerze to się z czego bierze? Napisanie artykułu wymaga pracy, badań, kwerendy i czego tam jeszcze - to mniej więcej wszyscy wiedzą, a ile byś szacował, trwa zrobienie rysunków do takiego numeru?
Litości...

Lützow pisze:oczywiście, masz prawo krytykować cenę Killicku (...) bo w innych, ukazujących się w PL czasopismach to raczej tej tematyki nie uświadczysz (...) Jak widać wydawca robi, co może, ale czytelników nie jest w stanie zaspokoić...

Tak dziwnie się składa, że właśnie po raz kolejny przeczytałem pracę o pancernikach typu "North Carolina" (n-ry 31 i 33) i wychodzi na to, że nie do końca wydawca się stara. Jest w tekście dużo powtórzeń i widoczne są braki korekty tekstu. Drogi Lutzowie, nie dziw się jeżeli ktoś krytykuje wydawnictwo za braki i cenę, bo jeżeli płaci, to chciałby dostać opracowanie bliskie doskonałości. Troszkę krytycznego spojrzenia wydawcy na siebie nie zaszkodzi.
Trudno nie zgodzić się z oceną n-ru 34, którą wystawił Pothkan.
Pozdrawiam.

Adam pisze:Dokładnie. Biorąc w rękę numer o historii niemieckiej floty czuję co kupuję i wiem, że to numer specjalny, różniący się m.in. objętością od numeru "zwykłego". W przypadku Schnellbotów o takie odczucie trudno. I to głównie chciałem przekazać. Jak wygląda i ile kosztuje wydawanie czasopisma mniej więcej wiem i wiem, że to musi kosztować.

Przy czym warto zauważyć, że "OW" raczej - moim zdaniem - odeszło od dzielenia artykułów na części. Przeważnie jest nie więcej niż 1-2 takie na numer, a i wtedy są to raczej dwuczęściowe. Większość to teksty jednoczęściowe. A jak pamiętamy, kiedyś bywało, że ponad połowa to fragmenty. Więc tu jest duża zmiana na plus. Podobnie jak powrót do idei numerów specjalnych.

To prawda, dzięki tej zmianie zacząłem częściej OW kupować O wejściu w tematykę handlową nie mówiąc - te numery biorę "w ciemno"

Adam pisze: Jeszcze wracając do OW, a dokładniej do numeru specjalnego poświęconego Schnellbotom... paroma uwagami się podzielę. Pierwsza to uczucie bycia, delikatnie mówiąc, zrobionym w konia. Otóż poprzedni numer (poświęcony historii niemieckiej floty wojennej) liczył ponad 120 stron i kosztował 38 złotych. Obecny liczy ledwie ponad 60 stron i kosztuje już 41 zł - tyle co niezła książka. Druga część Schnellbotów raczej nie będzie liczyła dużo więcej niż 60 stron stąd trudno oprzeć się wrażeniu, że treść sztucznie podzielono po to by wydać ją w dwóch, coraz droższych tomach.

Czy ktoś z Kolegów ma adres mailowy do Autora ? Kiedyś w Hiszpanii kupiłem sobie książkę o hiszpańskich okretach i są tam trochę inne dane na temat tych KT. Jeśli Autor będzie zainteresowany moge kiedyś zrobić skany/zdjęcia i mu podesłać

MSiO 2-3/2011

* Z życia flot
* Independence – trójkadłubowa przyszłość US Navy
* Zmiany organizacyjne w Marynarce Wojennej
* Kręte losy argentyńskich lotniskowców - ARA Independencia
* ORP Sęp (cz. 2). Kadłub lekki, napęd i systemy ogólnookrętowe.
* Wkładka z planami ORP Sęp
* Kolejna generacja – francuskie pancerniki typu Alsace
* „Zauważyłem okręt podwodny. Interweniuję!”. Zatopienie niszczyciela Akikaze.
* „Zbrodnia” szypra Martina
* Włoski przebój przełomu wieków. Krążowniki pancerne typu Garibaldi.
* Solen jakiego nie znamy? Bitwa.
* Muzeum w Chatham
* (Nie)znana legenda Polski Morskiej. Jacht Generał Zaruski
* Sołdek w stoczni
* Archiwum morskie im. Jerzego Micińskiego


I jeszcze z innej bajki - czy ktoś odnotował pojawienie się w Naszym Morzu, "wskrzeszonego" duetu Marek Twardowski - Bohdan Huras?

Czy ktoś zechciałby coś więcej napisać mi o tym piśmie "Nasze Morze". Ciekawe, a może średnio.
Ja nigdy nie miałem okazji przeczytać choćby jednego numeru. Czy jest to kontynuacja pisma "Morze".
Mógłbym ewentualnie zaprenumerować i ściągać tutaj.

Krótko o ostatnim numerze MSiO: było co poczytać
Z przyjemnością przeczytałem artykuł o bitwie pod Oliwą (podobnie jak poprzednie artykuły tego autora). Wnosi dużo nowego o bitwie - największe wrażenie zrobiły na mnie wykazy uzbrojenia poszczególnych jednostek. Nie zajmowałem się nigdy tym tematem, tym niemniej jestem zaskoczony niedozbrojeniem okrętów szwedzkich (zawsze też wydawało mi się, że Pelikanen był większy). Tak czy inaczej - warto przeczytać.
Ciekawy artykuł o krążownikach pancernych typu Garibaldi - czekam na ciąg dalszy! Kilka innych, choć nie z mojej działki, też przeczytałem z przyjemnością. Z tym, że artykuł o pancernikach typu "Alsace" sprawia wrażenie niedokończonego (a nic nie pisze by planowano ciąg dalszy)?
Pozdrowienia!

RyszardL pisze:Czy ktoś zechciałby coś więcej napisać mi o tym piśmie "Nasze Morze". Ciekawe, a może średnio.
Ja nigdy nie miałem okazji przeczytać choćby jednego numeru. Czy jest to kontynuacja pisma "Morze".
Mógłbym ewentualnie zaprenumerować i ściągać tutaj.

"Nasze MORZE" w sensie kapitałowym czy "firmowo-organizacyjnym" nie jest kontynuacją "MORZA", ale w wielu aspektach stara się nawiązywać do tradycji "MORZA"
...tylko oczywiście do tradycji tego dobrego "MORZA" (Micińskiego, etc.), a nie z czasów reaktywacji przez niejakiego Tołwińskiego, kiedy stało się GŁÓWNIE pismem żeglarskim i "lifestyle'owym" z reklamami czarterów jachtowych, quadów i mody męskiej i damskiej...
(przedstawia zresztą morską historię Polski nie tylko "samodzielnie", lecz również (na niewielu stronach w każdym wydaniu) z perspektywy autorów "MORZA" w ich publikacjach sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat...)

jeden dziennikarz etatowo zatrudniony w "Naszym MORZU" był też (od 1986 roku) jednym z autorów "MORZA"

niektórzy inni autorzy dawnego "MORZA" stale, a jeszcze inni - sporadycznie - współpracują z "Naszym MORZEM"

pod względem zakresu poruszanych tematów "Nasze MORZE" jest również trochę podobne do "MORZA"


"Nasze MORZE" to także...

- od kilku lat jedyne polskie czasopismo, które czasami publikuje szczegółowe opisy techniczne współczesnych polskich statków (statków polskich armatorów, także z zagranicznych stoczni oraz statków z polskich stoczni)
kontynuacja serii "Pod Polską Banderą" i "Statków Polskich" (http://ships.greenet.pl/sp/thumb.html) znalazła obecnie miejsce właśnie na łamach "Naszego MORZA"

- jedno z dwóch czasopism w Polsce, w których można znaleźć rzetelnie zrobione podsumowania / zestawienia aktualnego stanu posiadania (flot) polskich armatorów
(dwóch autorów)...
[ w trzecim polskim piśmie morskim w takich omówieniach polskiej floty zdarzają się często potworne babole - np. jeden statek policzony armatorowi DWA RAZY (pod różnymi nazwami) ]



przegląd (sporej różnorodności) innych tematów
- podstrony z http://www.naszemorze.com.pl/archiwum.php

pełne teksty niektórych artykułów:
http://www.portalmorski.pl/kategoria/nasze_morze/16


prenumerata oczywiście możliwa:
http://www.naszemorze.com.pl/prenumerata.php

Polsteam, bardzo dziękuję za informację.

To i ja dodam swój komentarz odnośnie NM. Będę brutalny do bólu. Sądziłem, że pismo w końcu padnie i kwiknie (lub na odwrót). Ku mojemu zaskoczeniu stało się inaczej. Wydaje mi się, że zauważalnie wzrósł poziom merytoryczny. Odnoszę się do tekstów, które przeczytałem i choć nie jest ich nie za wiele, to myślę, że mogę mówić o "pozytywnej" tendencji wzrostowej. Pismo bardzo często zamieszcza wywiady (IMO bardzo dobrze), co jest dziś niezbyt często obserwowane w prasie specjalistycznej. Czytelne i rzucające się w oczy okładki oraz IMO dobry kolportaż sprawia, że pismo łatwo wyłuskać z półki. Ja najczęściej widuję w Intermache, gdzie okupuje trzecią półkę od dołu (to awans z drugiej półki). Dla ludzi interesujących się flotą handlową i szeroko rozumianym okrętownictwem jest to lider na rynku. Osoby zainteresowane flotą wojenną też od czasu do czasu znajdą interesujące teksty.
Ja sam pisma nie kupuję, ale kilku moich znajomych i owszem (dzięki czemu mam możliwość przeczytania tego i owego).

Reasumując, widzę sporo plusów. Pismo się rozwija.

Jako że niedawno zostałem posądzony o lobbowanie za NM, napiszę kilka zdań w temacie.

Tak Ryszard masz rację,ze wszystkich współcześnie ukazujących się pism nazwijmy to "branżowych" NM jest najbliższe staremu Morzu.
Początek fatalny jak wspomniał Marmik, nie upadło pewnie tylko dlatego że ma bogatego wujka w postaci Stoczni Remontowej, co absolutnie nie jest żadną ujmą, a wręcz przeciwnie. Sponsoring tego rodzaju jest jak najbardziej godny pochwały.
Pismo ma tą podstawowa zaletę, że się czyta, artykułu wciągające, ciekawie pisane, poruszające nieznane rzeczy, np w nr 1/2011 sprawy wywiadu morskiego.
Po drugie ma to czego nie mają inne nasze miesięczniki, pardon dwumiesięczniki morskie, czyli stałe działy, rzecz z mojego punktu widzenia niezmiernie ważna daje ciągłość, czeka się na następny odcinek, czego brak u innych.
Ze spraw wojenno-morskich pewnie niezbyt wiele tam się nie znajdzie, ale już właśnie rozpoczęty cykl o polskich przedwojennych statkach handlowych jest godny polecenia, zresztą nazwiska Huras i Twardowski mówią same za siebie.Wysokiego lotu były wcześniejsze cykle o lotnictwie MW,żaglowcach, okrętach PMW.
Znaleźć można również smakowite opowiastki Andrzeja Perepeczki.
Tomasz Falba, na FOW trochę ganiony za artykuły historyczne, pisze niezłe reportaże, wywiady z ludźmi morza, ostatnio np z prof.dr.hab.Jolantą Maćkiewicz na temat języka morskiego, okręt pływa czy idzie?

Kupuje od pierwszego numeru i pewnie nadal będę kupował, szkoda tylko że jestem jedynym odbiorcą na całe moje miasteczko, niestety.
Ryszard będzie jedyny na cała Australię ?

Pozdrawiam Krzysiek

Z opinii Panów, którym bardzo dziękuję, jasno wynika, że w poniedziałek muszę zaciągnąć języka i spytać o możliwość prenumeraty.
Może się uda, bo nie wszystko daje się tak bez problemu sprowadzić. Przykładowo, numery specjalne MSiO są poza zasięgiem.

Muszę sprostować swoją wypowiedź . Dziś byłem w Intermarche i tym razem NM było na pierwszej półce od dołu , ale muszę przyznać, że w doborowym towarzystwie (MSiO).

Prenumerata NM nie wydaje się być czymś skomplikowanym, także za granicę. Wszystko opisane jest tutaj: http://www.naszemorze.com.pl/prenumerata.php