Big Five cz.2

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Nala pisze:
RyszardL pisze:
eee... roznie bywalo, czasem i ostro. Ale nigdy przy tym nie bylo prywatnych wycieczek.

Rozumiem, że jest Pan bezpodstawnie atakowany z wielką zajadłością, że w żadnym wypadku Pański stosunek do innych lub ton wypowiedzi, nie może usprawieliwiać tego, co czyta Pan w postach do siebie adresowanych?
Patrzac z perspektywy ostatnich kilku miesiecy tak wlasnie to odbieram.
No, a patrząc z perspektywy lat spędzonych na IC, to różnie to bywało w dwie strony z tymi wycieczkami.
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

Shinano pisze:
Nala pisze:
RyszardL pisze:
Rozumiem, że jest Pan bezpodstawnie atakowany z wielką zajadłością, że w żadnym wypadku Pański stosunek do innych lub ton wypowiedzi, nie może usprawieliwiać tego, co czyta Pan w postach do siebie adresowanych?
Patrzac z perspektywy ostatnich kilku miesiecy tak wlasnie to odbieram.
No, a patrząc z perspektywy lat spędzonych na IC, to różnie to bywało w dwie strony z tymi wycieczkami.
a nie wpadles kiedys na to, ze moje zszargane nerwy i czesto ostre odpowiedzi biora sie wlasnie z takiego typu atakow ?
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Nala pisze:
Shinano pisze:
Nala pisze:
Patrzac z perspektywy ostatnich kilku miesiecy tak wlasnie to odbieram.
No, a patrząc z perspektywy lat spędzonych na IC, to różnie to bywało w dwie strony z tymi wycieczkami.
a nie wpadles kiedys na to, ze moje zszargane nerwy i czesto ostre odpowiedzi biora sie wlasnie z takiego typu atakow ?
A wpadłeś na to, ze adminowi to nie przystoi- jechać po dyskutantach? Jaki admin, takie forum, czyż nie? Teraz jako autorowi w ogóle nie przysti ci mieszać jakiś osobistych wycieczek. Opanujta się. ;)
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

Shinano pisze:
Nala pisze:
Shinano pisze:
No, a patrząc z perspektywy lat spędzonych na IC, to różnie to bywało w dwie strony z tymi wycieczkami.
a nie wpadles kiedys na to, ze moje zszargane nerwy i czesto ostre odpowiedzi biora sie wlasnie z takiego typu atakow ?
A wpadłeś na to, ze adminowi to nie przystoi- jechać po dyskutantach? Jaki admin, takie forum, czyż nie? Teraz jako autorowi w ogóle nie przysti ci mieszać jakiś osobistych wycieczek. Opanujta się. ;)
Albo zejdzta na zawal, do czego niestety jestem dzisiaj niedaleki (serce mam w gardle).
A z tym mieszaniem masz racje. Zle zrobilem, ze sie tu odezwalem.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Albo zejdzta na zawal, do czego niestety jestem dzisiaj niedaleki.

Dziękuję za życzenia i wymianę zdań.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

RyszardL pisze:
Albo zejdzta na zawal, do czego niestety jestem dzisiaj niedaleki.

Dziękuję za życzenia i wymianę zdań.
Proszę uprzejmie, zawsze do dyspozycji.
Kolega Nala mówił o sobie, i nie było to żadne życzenie dla kogokolwiek, tak na marginesie.
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

RyszardL pisze:
Albo zejdzta na zawal, do czego niestety jestem dzisiaj niedaleki.

Dziękuję za życzenia i wymianę zdań.
Jakie zyczenia ? Mowilem o sobie.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Proszę uprzejmie, zawsze do dyspozycji.
Kolega Nala mówił o sobie, i nie było to żadne życzenie dla kogokolwiek, tak na marginesie.

Pozwolisz, że zarezerwuję sobie prawo do interpretacji tego, co czytam.
Nie baw się w rzecznika prasowego, też tak na marinesie.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

RyszardL pisze:
Proszę uprzejmie, zawsze do dyspozycji.
Kolega Nala mówił o sobie, i nie było to żadne życzenie dla kogokolwiek, tak na marginesie.

Pozwolisz, że zarezerwuję sobie prawo do interpretacji tego, co czytam.
Nie baw się w rzecznika prasowego, też tak na marinesie.
Przeciez kolega Shinano mial racje. To ja mam tu serce w gardle.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

RyszardL pisze:
Proszę uprzejmie, zawsze do dyspozycji.
Kolega Nala mówił o sobie, i nie było to żadne życzenie dla kogokolwiek, tak na marginesie.

Pozwolisz, że zarezerwuję sobie prawo do interpretacji tego, co czytam.
Nie baw się w rzecznika prasowego, też tak na marinesie.
Ależ oczywiście, to święte i niezbywalne prawo każdego człowieka. Poza tym, jeśli Pan pozwoli, pozwolę sobie samemu decydować, czyje stanowisko poprzeć. W tym wypadku miałem na celu wyjaśnić niejasność, jaka mogłaby doprowadzić do zaogenienia konfliktu między Panem, a Kolegą Nalą. Nie miałem na celu urazić Pana, jeśłi zostałem tak odebrany, to przykro mi niezmiernie.
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

Konfliktu ? Kolejny urojony konflikt ? Robicie ze mnie potwora. To sie nazywa kreowanie falszywego wizerunku.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Nala pisze:Konfliktu ? Kolejny urojony konflikt ? Robicie ze mnie potwora. To sie nazywa kreowanie falszywego wizerunku.
Nie, ja mówię o konflikcie, jaki powstał z niewiadomych dla mnie przyczyn między Kolegą, a Panem Ryszardem. Nikt tu z ciebie nie robi potwora, przestań z tymi nadinterpretacjami. Nie widzisz, w jakim tonie jest tutaj dyskusja? Zaczęło się od wycieczek, teraz Pan RyszardL niezbyt trafnie zinterpretował twoje słowa. Do czego to prowadzić mogło? :roll:
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

Shinano pisze:
Nala pisze:Konfliktu ? Kolejny urojony konflikt ? Robicie ze mnie potwora. To sie nazywa kreowanie falszywego wizerunku.
Nie, ja mówię o konflikcie, jaki powstał z niewiadomych dla mnie przyczyn między Kolegą, a Panem Ryszardem. Nikt tu z ciebie nie robi potwora, przestań z tymi nadinterpretacjami. Nie widzisz, w jakim tonie jest tutaj dyskusja? Zaczęło się od wycieczek, teraz Pan RyszardL niezbyt trafnie zinterpretował twoje słowa. Do czego to prowadzić mogło? :roll:
No tak. Sorry, ja juz mam dosc, telepie mna.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Awatar użytkownika
RyszardL
Posty: 2937
Rejestracja: 2004-05-18, 13:58
Lokalizacja: Perth, Australia

Post autor: RyszardL »

Ależ oczywiście, to święte i niezbywalne prawo każdego człowieka. Poza tym, jeśli Pan pozwoli, pozwolę sobie samemu decydować, czyje stanowisko poprzeć. W tym wypadku miałem na celu wyjaśnić niejasność, jaka mogłaby doprowadzić do zaogenienia konfliktu między Panem, a Kolegą Nalą. Nie miałem na celu urazić Pana, jeśłi zostałem tak odebrany, to przykro mi niezmiernie.

Całkowicie zbyteczna interwencja. Ludzie na poziomie mogą sobie wiele wyjaśnić i wymienić uwagi. Nawet mi przez myśl nie przeszło, aby skrzyżować broń z Panem Lipieckim i Jemu chyba też nie. Chciałem zrozumieć mechanizm, który powoduje, że Autor "Big Five" jest doprowadzony do takiego stanu ducha. I już zrozumiałem.
Awatar użytkownika
Nala
Posty: 650
Rejestracja: 2004-04-14, 16:13
Lokalizacja: Gdynia / Polska
Kontakt:

Post autor: Nala »

RyszardL pisze:
Ależ oczywiście, to święte i niezbywalne prawo każdego człowieka. Poza tym, jeśli Pan pozwoli, pozwolę sobie samemu decydować, czyje stanowisko poprzeć. W tym wypadku miałem na celu wyjaśnić niejasność, jaka mogłaby doprowadzić do zaogenienia konfliktu między Panem, a Kolegą Nalą. Nie miałem na celu urazić Pana, jeśłi zostałem tak odebrany, to przykro mi niezmiernie.

Całkowicie zbyteczna interwencja. Ludzie na poziomie mogą sobie wiele wyjaśnić i wymienić uwagi. Nawet mi przez myśl nie przeszło, aby skrzyżować broń z Panem Lipieckim i Jemu chyba też nie. Chciałem zrozumieć mechanizm, który powoduje, że Autor "Big Five" jest doprowadzony do takiego stanu ducha. I już zrozumiałem.
Wiec jesli nie bedzie to klopot, chcialbym poznac wynik badania.
Hej, det borde en ande i en flaska hos mej.
Kom hem med mej, jag har en ande som väntar pa dej.
Här bor en ande som väntar pa dej, det bor en ande hos mej.
Gość

Post autor: Gość »

Nala pisze:
Tadeusz Klimczyk pisze:
Jak Nala napiszesz książkę o historii pancerników jak P. Tadeusz, to będziesz miał prawo się czepiać. A tak powinieneś potulnie słuchać co starsi idoświadczeni ludzi do Ciebie mówią.
Tu się nie zgadzam z moim obrońcą. Napisanie takiej czy innej ksieżki nie daje żadnych większych praw. Liczy się merytoryczna wiedza. A mylą się od czasu do czasu wszyscy - wiem "bom smutny i sam pełen winy" (ktoś tu zadje się upominał się o Mickiewicza). Andrzej J., który zwykle pierwszy czyta moje teksty najlepiej wie, jakiem tam się zdarzają kwiatki...
To w takim razie juz zupelnie nie rozumiem podloza tego "konfliktu". Tak jest nas niewielu a sie klucimy zamiast wspierac :-( A tak notabene nie wiem czy Pan wie Panie Tadeuszu, ale to Panska zasluga, ze sie zajalem okretami na powaznie.
Upominam się o nie Panowanie sobie na Forum. To po pierwsze.

Podłoże konfliktu jest zupełnie inne niż myślisz. Nie zazdroszczę Ci napisania monografii i wydaje mi się, że nie zazdrości Ci żaden z Forumowiczów. Uważam, że bardzo dobrze dzieje się, że młodzi biorą się do pisania, ba, uważam także, że mają "moralne" prawo do pewnej ilości błędów bo dzięki temu stworzą sobie "warsztat publicystyczny" na długie lata, pod warunkiem wszakże, że uświadamiają sobie pomyłki i ich nie powtarzają. Nie chcę recenzować Big Five, nawet jeśli są tam większe czy mniejsze błędy, bo specjalnie mnie te okręty już nie interesują a sprawa nie wzbudza we mnie takich ambicji, aby ryć po książkach dla udowadniania komuś pomyłek. Proszę Cię abyś przyjął takie rady od nieco starszego kolegi, które według mnie spowodują koniec Twoich problemów na tym Forum (a Ryszard nie będzie się już pytał dlaczego tylko wokół Twojej osoby jest tak gorąca dyskusja.

Uważam, że najważniejszą rzeczą w Twoim przypadku byłoby zrezygnowanie z tworzenia atmosfery jedynego obcowania z tajemnicą dotyczącą interesujących Cię jednostek. Prawda o naszym wspólnym hobby jest taka, że jedynymi żródłami, z którymi obcujemy, to z punktu widzenia metodologii historycznej żródła drugo- i trzeciorzędne, a więc książki i artykuły napisane przez innych, którzy albo mieli dostęp do archiwów, albo także robili różne kompilacje. Wszystko to, o czym piszemy lub o czym dyskutujemy na Forum zostało już napisane przez kogoś innego (wyjątkiem jest Marek T i inny koledzy, którzy zajmują się PMW - oni mają szczęście dysponowania prawdziwymi żródłami i częstokroć obcowania z prawdziwymi odkryciami). Nikt z nas nie ma dostępu do "prawdy" o żadnych pancernikach, najwyżej jedni z nas mają więcek ksiązek lub też czytali więcej.

Druga rada jest taka: jeśli tylko korzystasz z czyjegoś rysunku, nawet w ograniczonym stopniu nigdy nie zaszkodzi napisać S.Lipiecki (za M.Skwiot....). Żadna ujma - jak już wyżej wspomniałem, wszyscy bez przerwy z czegoś korzystamy. Zbaczysz - zaczną Cię szanować.

Trzecia rada jest ogólniejsza - trzeba bardzo dużo czytać i to bardzo różnych książek. Nie starczy Ci amerykańskich pancerników na całe hobbystyczne życie, chyba że się wyprowadzisz do Stanów. Nawet i do nich trzeba mieć sporo wiedzy ogólnej i przekrojowej. Z oczytaniem przychodzi coraz większa trudność w ferowaniu wyroków ostatecznych, zaś te, które się feruje są w większym stopniu niepodważalne.

Wiecej nic nie powiem, bo mnie wezmą za nudnego mentora. Jeśli moje "Pancerniki" przywiodły Cię do okręciarstwa to jest to cała moja satysfakcja, bo pieniędzy z tego nie ma, tylko zarwane wieczory...

Tadeusz K.
ODPOWIEDZ