[Gdybanie] Jakie inne opcje mieli Japończycy

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Andre2410
Posty: 16
Rejestracja: 2008-07-12, 01:10
Lokalizacja: Gdynia

Japońskie opcje

Post autor: Andre2410 »

Japończycy wybrali zło konieczne, chcąc rozpocząć ekspansję w południowo-wschodniej Azji ( ropa z Indii Holenderskich była im niezbędnie do prowadzenia wojny potrzebna ) nie mogli pozwolić sobie na odsłoniętą flankę i prowadzenie działań militarnych ze znakiem zapytania - czy Amerykanie uderzą czy nie? Fakt faktem że USA potrzebowało pretekstu do przestawienia gospodarki na produkcję wojenną bo w stanie wojny już byli, nieoficjalnie, ale byli ( udział w ochronie konwojów na Atlantyku ). Myślę że Japończycy nie powinni atakować jednak PH, atak na południe nie dawał pretekstu USA, zdobycie Hong Kongu a nawet i Singapuru na Brytyjczykach nie dawało Amerykanom broni do ręki a podpisana Karta Atlantycka nie gwarantowała wzajemnej pomocy w przypadku działań na Dalekim Wschodzie. Skupiłbym się na ich miejscu na rozwiązaniu sytuacji w Chinach które ze względu na bliskie położenie stawały się poważnym zagrożeniem dla Japonii w przypadku dyslokacji na ich terenie poważnych sił lotniczych. Zgadzam się że zawiodły po całości siły podwodne Japonii ale tu problem jest dwutorowy - doktryna ich użycia opierała sie na stworzniu z okrętów podwodnych dalekiego rozpoznania dla uderzeniowych sił głównych, po drugie dla dowódców łodzi podwodnych uganianie się za mizernymi statkami handlowymi było niehonorowe i niegodne prawdziwego żołnierza. A doświadczenia I wśw. pokazały aż nadto że wojna zależy od zaopatrzenia a sam Napoleon stwierdził że "Armia maszeruje żołądkiem". Odizolowanie teatru działań od pomocy z zewnątrz przyniosłobydobre efekty.
Andre2410
Posty: 16
Rejestracja: 2008-07-12, 01:10
Lokalizacja: Gdynia

Japońskie opcje

Post autor: Andre2410 »

Z inwazją na ZSRR ( na Syberię ) też bym na ich miejscu się nie pchał. Do takiej konfrontacji potrzeba silnej w artylerię i broń pancerną armii lądowej a przede wszystkim armii bardzo mobilnej ze względu na wielkie przestrzenie. Syberia mogła kusić bogatymi surowcami, od dostawy których Japonia była uzależniona. Ale zdobyć to jedno a utrzymać to drugie. ZSRR pokazało w wojnie z Niemcami że ma się gdzie cofać powodując rozciągnięcie linii zaopatrzeniado punktu krytycznego. Według mnie opcją na wojnę była dla Japonii kampania skierowana w stronę Indii Holenderskich w pierwszym etapie, następnie Hong Kong i Singapur, potem na Zachód w kierunku Indii. Ich wypad na Ocean Indyjski był bardzo owocny a w oparciu o swoje lotnictwo pokładowe mogli sie Japończycy śmiało pokusić o zniszczenie brytyjskiej floty w tym rejonie by potem bez większego zagrożenia dokonać inwazji lądowej na Indie. Stworzenie wspólnego wtedy zagrożenia z Niemcami dla roponośnych terenów Persji było realne. Japończycy nie musieliby nawet dokonywać inwazji na te tereny, ropa z Indii Holenderskich płynęłaby już szerokim potokiem. Chociaż w przypadku zdobycia Indii, a pamiętajmy że Hindusi nie byli zachwyceni z podległości Imperium Brytyjskiemu, przez co sojusz japońsko-hinduski był możliwy, armia lądowa Japonii rozrosłaby się do wielkich rozmiarów. Do tego dochodzi jeszcze sytuacja w Iranie, który poniekąd prowadził w tym okresie politykę proniemiecką oraz obecność Vichy w Syrii. Całość sytuacji, a mógłby być to już III lub IV kwartał 1942 roku, powoduje że Brytyjczycy mieliby pozamiatane...
Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Post autor: Bukowa »

"Gdybanie" przedświąteczne nie zawsze pożyteczne :-D
Patrzę sobie na fotografie lotnicze flot zabezpieczających lądowania na takich małych, pacyficznych wysepkach i atolach jak Tarawa, Guam, Iwo Jima czy Okinawa i próbuję sobie wyobrazić japoński desant na Indie :o
Gdzie byłby ten pierwszy przyczółek? :lol:
Oczywiście społeczeństwo hinduskie, jakkolwiek już "zarażone" wirusem propagowanej przez Ghandiego teorii "ahinsy"(?), stanęłoby po stronie Japończyków (no może z wyjątkiem Ghurków :-D ). Oczywiście byłoby dozbrojone przez Japończyków w odpowiedni sposób aby stanowić poważną armię. No i oczywiście : ropa ( i inne zaopatrzenie) by płynęła szerokim strumieniem do tych nieprzeliczalnych flot inwazyjnych bo Amerykanie w swoich okrętach podwodnych szukaliby pojedynczych, samotnych zbiornikowców wiozących paliwo do agregatów prądotwórczych dla Pałacu Cesarskiego w Tokio.
O Brytyjczykach celowo nie wspominam bo już w momencie lądowania mieliby "pozamiatane".
Należy jeszcze dać szansę Japończykom na alternatywną drogę zaopatrzenia jaką mogła być "Droga Birmańska" - oczywiście w odwrotną stronę :-D
Nawet "gdybanie" musi być w minimalnym chociaż stopniu "logistyczne" :P
Wesołych Świąt życzę
a wnioskując z "gdybania" - takie będą ;)
Pozdrawiam
Robert
Andre2410
Posty: 16
Rejestracja: 2008-07-12, 01:10
Lokalizacja: Gdynia

Japońskie opcje

Post autor: Andre2410 »

Całe gdybanie oparte jest na założeniu że Japończycy nie atakują USA a przez skierowanie swoich zainteresowań w przeciwną strone nie dają Amerykanom pretekstu. Więc amerykańskie łodzie podwodne nie atakują japońskich statków bo USA nie jest w stanie wojny z Japonią. I nie trzeba zakładać że inwazja na Indie odbędzie sie drogą morską :)
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Amerykanie gwarantowali nienaruszalność Indii Holenderskich. Japończycy musieliby zapomnieć o Indiach Hol., żeby nie sprowokować Amerykanów. A niestety ktoś złośliwie odciął im ropę z Indii, a zapasy Cesarskiej Floty były niewiele większe (uwzględniając proporcje) niż nasze w 39...

Poza tym inwazja na Indie? Japończycy nie mieli możliwości lądowania w Australii... Indie to spory kawałek lądu i nie wiem czy lud byłby projapoński... może przez pierwsze 2 miesiące...

Pozdrawiam

A na Syberii pomogliby Adolfowi i pod Moskwą i później... nie możnaby przerzucić części wojsk ze Wschodu.
Andre2410
Posty: 16
Rejestracja: 2008-07-12, 01:10
Lokalizacja: Gdynia

Japońskie opcje

Post autor: Andre2410 »

To prawda ale tylko by mu pomogli wiążąc siły radzieckie ale sami wystawiliby się na przegraną. Lądowanie w Australii zaś według mnie byłoby trudniejsze niż inwazja na Indie. Cały czas biorę pod uwagę czynnik "społeczny" - Japończycy przyszliby do Indii jako wyzwoliciele, a do Australii jako agresorzy. Proszę zwrócić uwagę jak ludność republik radzieckich witała Wehrmacht po 22 czerwca 1941 roku. Gdyby Hitler to wykorzystał, to może dziś już zapanowałby spokój na granicy japońsko-niemieckiej :D
Seba
Posty: 184
Rejestracja: 2008-04-16, 12:13
Lokalizacja: Radom

Post autor: Seba »

Ponieważ ostatnio bawię się w archeologię czytając dawno zapomniane wątki na FOW, wartym lektury dla naszych rozważań jest ten temat:
http://fow.aplus.pl/forum/viewtopic.php ... sc&start=0
Andre2410
Posty: 16
Rejestracja: 2008-07-12, 01:10
Lokalizacja: Gdynia

Japońskie opcje

Post autor: Andre2410 »

Cały czas pamiętajmy że gwarantować coś to nie to samo co stanąć w obronie. Amerykanie w obronie Indii Holenderskich musieliby podjąć walkę z przeciwnikiem dobrze uzbrojonym i wyszkolonym, na dodatek w odaleniu od własnych baz. Sądzę że amerykańskie siły stacjonujące na Filipinach nie wytrzymałyby ewentualnego ataku i w najlepszym wypadku udałoby sie im wycofać. Jeśli USA zdecydowałoby sie na zbrojną konfrontacje to pozostaje cały czas Kongres od którego decyzji wszystko zależałoby - czy kosztami wojny obciążyć podatnika w sytuacji gdy nie zostaliśmy zaatakowani itp.itd. Gdyby Japonia zagwarantowała USA nietykalność Filipin to kto wie... Polsce też ktoś kiedyś coś gwarantował.
Bukowa
Posty: 338
Rejestracja: 2006-07-19, 15:54
Lokalizacja: Bukowa

Post autor: Bukowa »

Oj! Andre, Andre...
A którędy ta inwazja "niemorska" na Indie?
Przez Nepal czy też przez Bangladesz i ujścia Gangesu i Brahmaputry? :-D
Poza tym jak powiedział Miller, trzeba zerknąć na skalę wielkości.
Indie nie przez przypadek są nazywane "subkontynentem" a nie zwykłym półwyspem.
Amerykanie i tak pierwsi zaatakowali.
Z tego "gdybania" to chyba tylko kierunek "syberyjski" mógłby być opłacalny (dla Hitlera na pewno ale czy dla Japończyków?), ale który Japończyk by tam wytrzymał?
Toć tam sami dziadkowie Wałujewa mieszkali :lol:
Pozdrawiam
Robert
miller
Posty: 431
Rejestracja: 2004-12-26, 13:29
Lokalizacja: Lublin/Opole Lubelskie

Post autor: miller »

Japończycy okupowali część Syberii do 1922 r.
Musieliby ją zdobywać na piechotę, bo ropę z Indii Hol jeszcze bardziej by im odcięto.
Australia jest łatwiejsza do podbicia niż Indie, bo w Australii jest mniej przeciwników. Wprawdzie w Indiach mogliby liczyć na poparcie pewnych grup, ale INDIE NIE SĄ JEDNOLITE. Jedni by ich popierali, inni zwalczali, a w Indiach już wtedy żyło sporo ludzi, sporo służyło w brytyjskiej armii i w cale nie wszyscy garnęli się do poparcia Japończyków, a koniec końców Japończycy mieli "dar" zniechęcania do siebie narodów "wyzwolonych spod kolonialnego jarzma" mało które Państwo podjęło hasło "Azja dla Azjatów".

Poza tym Japończycy musieliby odesłać na emeryturę Yamamoto, żeby mogli zaatakować Indie, Indie Holenderskie i Malaje (w odwrotnej kolejności), pozostawiając nietkniętą Flotę Pacyfiku. Zresztą Amerykanie już od dłuższego czasu szukali pretekstu, żeby się wmieszać do awantury.
Poza tym Andre wyjaśnij mi jak Japończycy operowaliby na Oceanie Indyjskim, Malajach i w Indiach Holenderskich jakby część Floty Pacyfiku przebazować na Filipiny... a ktoś by to wymyślił... Jak nie Amerykanie, to Japończycy przyjęliby taki stanza nieunikniony... i co? Nie da się. A poza tym czy Amerykanie nie zwiększyliby Lend Leasu i wsparcia Kuomintangu w Chinach?? Takie nie fair działania też przyczyniły sie do zaczęcia wojny od Pearl Harbor.

Już lepszym rozwiązaniem byłby trzeci atak na Pearl Harbor... na zbiorniki paliwa... wojna trwałaby pewnie parę m iesięcy dłużej, może rok?
radarro
Posty: 546
Rejestracja: 2006-09-11, 12:58

Post autor: radarro »

Czy ktos pamięta ile tysięcy żołnierzy liczyły poszczególne formacje Cesarstwa w XII41:

Armia .... + Lotnictwo ....
Flota .... + Lotnictwo ....
Na początku było słowo!
Koncentracja słów - Informacja
Koncentracja informacji - Energia
Koncentracja energii - Materia
Informacja + Energia + Materia = Życie
Slowo to życie!

Używaj Słów ostrożnie, gdyż mogą zabić!
ODPOWIEDZ