coś dla miłośników wojsk desantowych i navy seals :-)
Moderator: nicpon



Kapitalna historyjka. Panie Krzysztofie - lata 60. to w Polsce okres powszechnej dostępności TRI. Słynny warszawski sklep chemiczny na rogu Nowego Światu i Foksal zacną tę używkę oferował wręcz w gąsiorach wielolitrowych. Spośród bractwa medialnego pisującego o Ferrari ktoś się chyba tego nawąchał i tak mu zostało na wieki.Krzysztof Gerlach pisze:Natomiast mieszanie się litery duże „I” z rzymską cyfrą „I” też jest bardzo powszechne (co oczywiście nie jest ŻADNYM usprawiedliwieniem!) – jedne z najsłynniejszych samochodów sportowo-wyścigowych lat 1960-tych, Ferrari TRI 60 i Ferrari TRI 61, miały to I w nazwie jako skrót od „independent”, ponieważ ich najważniejsza modyfikacja w stosunku do poprzedniego modelu dotyczyła niezależnego zawieszenia tylnych kół; tymczasem w gros angielskich pism motoryzacyjnych i książek z tamtych czasów oraz niemal wszystkich polskich, zawsze pisano o TR1/60 oraz TR1/61, a w niektórych powtarza się tę bzdurę do dzisiaj, po blisko pół wieku wyjaśnień.
Jak zawsze serdecznie pozdrawiam
G. Cz.
-
- Posty: 4473
- Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
- Lokalizacja: Gdańsk
Ha, przyznam, że jakoś mi się to nigdy nie skojarzyło!
Może dlatego, że w czasach mojego dorastania, w Gdańsku (porty, marynarze) były dostępne - oczywiście nie w oficjalnym obiegu, ale niemal pod główną komendą MO - także bardziej wyrafinowane, zagraniczne środki stymulujące (chciałem napisać - wywabiające plamy)
.
Wzajemnie pozdrawiam,
Krzysztof G.
Może dlatego, że w czasach mojego dorastania, w Gdańsku (porty, marynarze) były dostępne - oczywiście nie w oficjalnym obiegu, ale niemal pod główną komendą MO - także bardziej wyrafinowane, zagraniczne środki stymulujące (chciałem napisać - wywabiające plamy)

Wzajemnie pozdrawiam,
Krzysztof G.