Coś się nam dyskusja nie klei

.Spóbuję,w skrócie,przedstawić w czym rzecz.Po przedostaniu się do Paryża gen.Rayski zameldował się u gen.Zająca i poprosił o przydział do linii.Gen.Zając odpowiedział,że w lotnictwie polskim "nie ma dla niego miejsca".Dlaczego?Nie powiedział.W związku z tym Rayski "uderzył"do Francuzów.Po kilku dniach dostał informację,że zostanie przyjęty w stopniu kapitana(najwyższy stopień jaki mógł być przyznany cudzoziemcowi w Legii Cudzoziemskiej).Równolegle do tych wydarzeń,"po Paryżu"krążą oszczercze plotki o łapownictwie i złodziejstwie generała.Stając w obronie swojego honoru,napisał Memoriał który,jak sam napisał"miał dwa cele:1/apel do ministra o obronę mojej czci,ponieważ minister ma obowiązek bronić honoru oficera,2/doprowadzić do rozprawy sądowej,na której by wyjaśniono niezrozumiałe i zbrodnicze zmarnowanie lotnictwa po moim odejściu".Memoriał został złożony na ręce gen.Sikorskiego.Jednocześnie złożył meldunek,"czy ma się uważać za oficera służby czynnej,czy nie(...)"."Jeżeli p.mnister uważa mnie nadal za oficera-proszę o rozpatrzenie mego memoriału,wytoczenie mi śledztwa,skazanie lub wzięcie w obronę.Jeżeli zaś nie jestem w wojsku,muszę uważać za człowieka cywilnego i będę się bronił sam,podając memoriał do wiadomości publicznej".Na "Memoriał" Sikorski nie odpowiedział,co zresztą stało się regułą w"kontaktach"z Rayski.Mimo parokrotnych próśb o rozmowę nie przyjął go,ani razu.Piszę;"próśb"bo nie wiadomo,czy jest generałem czy nie

.Wreszcie przyjmuje go gen.Kukiel(po dwóch miesiacach!),który oświadcza,że do Armii Polskiej Rayski przyjęty być nie może.Tym razem dostał nawet informację dlaczego!"Wobec stanowiska opii publicznej"
Wobec powyższego zapowiedzał ogłoszenie Memoriału.Stan prawny;już nie armii polskiej,jeszcze nie we francuskiej.Egzemplarze rozesłał do członków rządu.W kilka dni po opublikowaniu memoriału został ponownie przyjęty do wojska

,a Sikorski oddaje Rayskiego pod sąd wojskowy.Ciekawy pośpiech prawda?Tutaj dygresja;czy Rayski dobrze zrobił?Czy Sikorski miał prawo zrobić,co zrobił?Moim zdaniem:tak i tak.Ad.rem.Rayski staje przed Sądem Polowym.Nawet początkujący prawnik "rozwaliłby"ten proces.Po pierwsze;błędy w procedurze(w składzie Sądu znajdował sie pułkownik,generała mogą sądzić wyłącznie generałowie),po drugie absurdalność zarzutów.Tak się złożyło,że świadkowie zeznali,iż Rayski napisał w "Memoriale" prawdę.I tu pojawił się problem.Jak go tu skazać?To może za zdradę?!Dostał 10 miesięcy.Za ujawnienie tajemnicy państwowej(przypomnę: wydanie memoriału przełom październik/listopad '40)tj.osiągnięcia prototypów,możliwości mobilizacyjne przemysłu lotniczego.Do więzienia nie poszedł,bo go nie było

Wyroku nie przekazano generalskiemu sądowi honorowemu,chociaż tak nakazywały przepisy.Na ochotnika zgłasza się do armii fińskiej(wiosna '40),nie zdążył powalczyć;skończyła się Wojna Zimowa

.Wraca do Francji,która właśnie kapituluje.Przez Oran,Casablankę i Gibraltar wyjeżdża do Anglii.W Anglii dostaje rozkaz udania się z innymi"przestępcami politycznymi"(czt.piłsudczykami) na wyspę Rothesay.Byłby tam kiblował do końca wojny,gdyby nie to,że znał ówczesnego szefa lotnictwa brytyjskiego.Za jego wstawiennictwem,władze polskie łaskawie zgodziły się pozwolić mu latać.Został wysłany do Afryki,gdzie służy w lotnictwie brytyjskim.Latał tam przez 2 1/2 roku.Przedstawiany był dwukrotnie do AFC,Sikorski i jego ekipa odmawiała kontrasygnaty.Dopiero po śmierci Sikorskiego,przyznano mu to odznaczenie,po trzecim wniosku brytyjczyków!Po przyjściu Sosnkowskiego na naczelnego wodza,podał się Rayski do raportu.Sosnkowski wezwał go natychmiast."Sprawę karną"przesłał do generalskiego sądu honorowego,a samego Rayskiego przywrócił do służby.Sąd Generalski II uznał bezzasadność zarzutu zdrady,oczyścił jego dobre imię,o sprawach lotniczych się nie wypowiadał.I tu kończy się ten wątek.Pozwoliłem sobie przytoczyć sobie tą smutą historię,bo chyba warto zadać sobie kilka pytań.Co o tym wszystkim sądzić?Czy,aby nie przeceniamy Sikorskiego?Czy zasługuje na miano Męża Opatrznościowego?Jak widać "Białą leliją"cytując kabareciarzy,to on nie był

.Czyżby"kompleks" Legionów"(dla niewiedzących:On i jego bezpośredni podwładni(Kukiel,Kot) przysięgę austriakom złożyli)?A może jeszcze coś innego?