Nowe MSiO pod choinkę

Dokumenty, książki, artykuły prasowe, internetowe, ikonografia, filmy...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Zulu Gula

Post autor: Zulu Gula »

karolk pisze:dokładnie :)
Swoją drogą czytałem gdzieś, że jedną z twórczyń maszyny liczącej była Aida Byron, córka wielkiego Jerzego, co to zdążył na Powstanie (w przeciwieństwie do Adasia, który wolał uroki śmiełowskiej dziedziny).
karolk

Post autor: karolk »

no w Meksyku, czy gdzieś tam w okolicy okrzyknięto komputerem wiązane sznurki z tej prostej przyczyny, ze tworzyły system zawierający ksiegowość Państwa Majów czy kogoś takiego :)
ale np. mój wujek liczący za pomocą suwaka logarytmicznego i liczydła nigdy tych rzeczy komputerami nie nazywał :wink:
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Nowe MSiO pod choinkę.

Post autor: MiKo »

Tadeusz Klimczyk pisze:
2). Dziura w dachu centrali artyleryjskiej.

Amerykanie od samego początku mieli słuszną tendencje pakowania komputerów i maszyn do wewnątrz kadłuba, zamiast, wzorem Royal Navy, targać to na szczyty masztów.


3). Ruchomy dalmierz.

Obszedłem cały dalmierz dookoła i nie zauważyłem żadnego mechanizmu, który mógłby nim poruszać. Może rzeczywiście była to jedynie pewna możliwość poluzowania tuby - np. dla konserwacji lub wymiaby soczewek.
Ja dokładnie nie wiem jak to było, ale wydaje mi się, ze Amerykanie też na początku (pierwsze drednoty) upychali gdzie się dało np. w wieżach artylerii. Podczas modernizacji przenoszono do cytadeli.

Z kolei w RN po zakończeniu pierwszej wojny też kalkulatory pakowano do pomieszczeń Transmitting Station głeboko pod pokładem.

Podpytywałem Sloversa co to służył na NJ o tę ruchomość dalmierzy. Ciężko go zrozumieć ale z tego do mnie dotarło to dalmierze wieżowe były zawsze w linii celowania.

Z tej fotki w MSiO nie wiele można wywnioskować, czy pokazuje ona to samo co na tym rysunku czerwona strzałka?

Obrazek
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1302
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Nowe MSiO pod choinkę.

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

Tak, to jest dokładnie to miejsce.
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Re: Nowe MSiO pod choinkę.

Post autor: Grzechu »

MiKo pisze:
Tadeusz Klimczyk pisze: 3). Ruchomy dalmierz.
Obszedłem cały dalmierz dookoła i nie zauważyłem żadnego mechanizmu, który mógłby nim poruszać. Może rzeczywiście była to jedynie pewna możliwość poluzowania tuby - np. dla konserwacji lub wymiaby soczewek.
Podpytywałem Sloversa co to służył na NJ o tę ruchomość dalmierzy. Ciężko go zrozumieć ale z tego do mnie dotarło to dalmierze wieżowe były zawsze w linii celowania.
Czy bardzo bezsensownym wytłumaczeniem dla istnienia tego mechanimu byłaby możliwość kompensacji trymu na dziób lub rufę?
Tak aby soczewki dalmierza znajdowały się zawsze (w pewnym zakresie) w pionie? [Orginalnie bylo: w poziomie. Miko skorygował to poniżej]
Ostatnio zmieniony 2005-12-29, 09:21 przez Grzechu, łącznie zmieniany 1 raz.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Stabilizacja w pionie odbywała się raczej przez ruch samych pryzmatów wewnątrz dalmierza
Awatar użytkownika
Solon-Nemo
Posty: 20
Rejestracja: 2005-11-21, 13:56
Lokalizacja: Solon's Universum

Post autor: Solon-Nemo »

Bardzo ładne zdjęcia "N. Caroliny"!!!
Ale...

Mnie bardzo zastanawia ten rzekomo "cienki" podkład pod pancerz pokładu głównego, który przecież miał te 36 mm (3,6”) grubości i to bynajmniej nie była to sobie "jakaś tam" blacha konstrukcyjna, a solidna jednorodna, nienawęglana stal pancerna STS.
IMHO bardzo przyzwoicie!

Jeszcze bardziej ciekawe jest twierdzenie, że pokład był grubszy w… środkowej części, a na krawędziach zewnętrznych cieńszy. Wedle mojej wiedzy zawsze jest odwrotnie. Skąd więc te dane?
Według poważnych źródeł było to tak:
- Wzdłuż osi okrętu: 92 mm (3,6”) stali ulepszanej typu B, na poszyciu z 36 mm (1,4”) stali specjalnej STS.
- Przy burtach: 104 mm (4,1”) na identycznym poszyciu.

Czy szyb główny komunikacyjny nie miał aby średnicy 16"?

Pozdr.
&&*(*^&*()@#%^&*()!!@#$
Awatar użytkownika
Solon-Nemo
Posty: 20
Rejestracja: 2005-11-21, 13:56
Lokalizacja: Solon's Universum

Post autor: Solon-Nemo »

Z innej beczki.
Bardzo zaskakujące jest ciepłe potraktowanie gry komputerowej pt. „Fighting Steel” w artykule Sławomira Wiśniewskiego.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego tak mile napisano o tym starym jak świat produkcie z innej epoki. Fatalna, przestarzała grafika, beznadziejny interfejs, punktowy mnożnik trafień, losowy AI, brak realizmu, mała interaktywność, kiepski dźwięk itd. W wersji podstawowej „Fighting Steel” wręcz nie nadaje się do grania, gdyż – pomijając wspomniane wady – ma liczne bugi sterownikowe i powoduje zawieszki większości kart graficznych.
Pod względem realizmu i grafiki lepszy jest "Destroyer Command", ale i temu produktowi daleko do doskonałości.
Obecnie rządzi Silent Hunter III - jest bezkonkurencyjny. Kto grał, ten wie!
&&*(*^&*()@#%^&*()!!@#$
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Solon-Nemo pisze:Bardzo ładne zdjęcia "N. Caroliny"!!!
Ale...

Mnie bardzo zastanawia ten rzekomo "cienki" podkład pod pancerz pokładu głównego, który przecież miał te 36 mm (3,6”) grubości i to bynajmniej nie była to sobie "jakaś tam" blacha konstrukcyjna, a solidna jednorodna, nienawęglana stal pancerna STS.
IMHO bardzo przyzwoicie!

Jeszcze bardziej ciekawe jest twierdzenie, że pokład był grubszy w… środkowej części, a na krawędziach zewnętrznych cieńszy. Wedle mojej wiedzy zawsze jest odwrotnie. Skąd więc te dane?
Według poważnych źródeł było to tak:
- Wzdłuż osi okrętu: 92 mm (3,6”) stali ulepszanej typu B, na poszyciu z 36 mm (1,4”) stali specjalnej STS.
- Przy burtach: 104 mm (4,1”) na identycznym poszyciu.

Czy szyb główny komunikacyjny nie miał aby średnicy 16"?

Pozdr.
Chyba faktycznie to pancerz przy burtach miał 104 mm.

W podpisie zdjęcia z rurą jest, że miała ona 356 mm pancerzu, a nie średnicy.
Solon

Post autor: Solon »

Aha.
No to się zgadza, 14".
Ok.
karolk

Post autor: karolk »

należy docenić samo pojawienie się działu o grach komputerowych, bo to ewidentnie cywilizuje te szacowne pismo kolego solon :wink:
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

Cywilizuje???
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1645
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

MiKo pisze:Stabilizacja w pionie odbywała się raczej przez ruch samych pryzmatów wewnątrz dalmierza
Nie wiem, nie znam dokładnej konstrukcji... :(
A czy wiadomo w jakim zakresie mogły poruszać się soczewki/pryzmaty dzięki stabilizacji?
Bo dodanie niewielkim kosztem nieskomplikowanego urządzenia umożliwiającego zwiększenie zakresu nie wydaje się głupim pomysłem...

Aha, i oczywiście zastosowanie mogłoby być nie tylko dla kompensacji trymów, ale i przechyłów (coś mam kłopoty z wyobraźnią przestrzenną po Świętach :) )

I jeszcze przy okazji. Czy wiadomo coś na temat ograniczeń możliwości użycia artylerii głównej przy jakimś kącie przechyłu okrętu? Innymi słowy czy jest znany jakiś maksymalny kąt, przy którym normalne funkcjonowanie wieży stawało się niemożliwe (prócz kątów z zakresu 90-180 stopni :wink: )
karolk

Post autor: karolk »

MiKo pisze:Cywilizuje???
noo :-)
karolk

Post autor: karolk »

MiKo faktycznie ta wyliczanka na temat japońskich pancerników przypomina roboczy szkic większej pracy niż miarodajny tekst :) może kto taką magisterkę robi?
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Re: Nowe MSiO pod choinkę.

Post autor: MiKo »

Tadeusz Klimczyk pisze: 3). Ruchomy dalmierz.

Obszedłem cały dalmierz dookoła i nie zauważyłem żadnego mechanizmu, który mógłby nim poruszać. Może rzeczywiście była to jedynie pewna możliwość poluzowania tuby - np. dla konserwacji lub wymiaby soczewek.
Po usilnych prośbach Slovers zeskanował w końcu rozdział "RANGEFINDER MOUNT ASSEMBLIES" z "instrukcji obsługi" trzydziałowej wieży New Jersey:

http://www.eugeneleeslover.com/AMMUNITI ... BLIES.html

Jeszcze się dokładnie nie wczytałem, ale po przejrzeniu wygląda na to, iż dalmierz poruszał się jednak niezależnie od wieży.
Co w sumie jest logiczne - ciężko sobie np. wyobrazić, że przy lokalnym kierowaniu ogniem, wieża najpierw ustawia się dokładnie na azymut celu, dokonuje pomiaru odległości, potem bierze poprawkę strzela i znowu wraca do pozycji mierzenia odległości...

Zmiany kątów są minimalne, a dalmierz miał możliwość obrotu o 12 stopni. Kierowanie tylko ręczne.
Jak widać skłamałem odnośnie stabilizacji pionowej - ruszał sie również cały dalmierz, a nie tylko pryzmaty. Kierowanie automatyczne ze stabilizatora.

Czego to sie człowiek nie dowie... ;)
ODPOWIEDZ