Rosyjskie krążowniki

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

W M Wachniewski - bedę upierdliwy... :D
a co z tymi czterema zakresami w niemieckiej artylerii okrętowej p.lot?
Tadeusz Klimczyk
Posty: 1324
Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
Lokalizacja: Sopot

Re: Why not?...

Post autor: Tadeusz Klimczyk »

W M Wachniewski pisze:

Kolega ma u mnie OGROMNY plus za HOODA (to najlepsza monografia, jaka ukazała się u tego dziadygi Jarskiego!) i... równie ogromnego kopa za "Pancerniki", które są mówiąc szczerze straszne, zwłaszcza ta wcześniejsza ich wersja.
Masz w tym swój udział. To nie jest zapomniane....
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Uwaga, uwaga, uwaga...

Post autor: W M Wachniewski »

Cala ta zabawa z okrętami ruskimi to tylko przekład - jak powiedziałem wcześniej - rosyjskiej (wspaniałej!) książeczki. Jestem zdecydowany dostarczyć go Wam, aby pojawił się w serii, np., MORZÓW [!] STATKÓW I OKRENTÓW [!] - tej samej, w której chciałbym znaleźć też Pana Klimczykową cudowną monografię "Hooda"... Rzecz jest opatrzona przeze mnie przypisami tłumacza i przede wszystkim - lege artis, ładnie przełożona z trudnego rosyjskiego. Przynajmniej przydał się trud nauki, ale przecież po russki napisali nie tol'ko Lenina, ale też Mastiera i Margaritu (przebój wszechczasów!!!), "Imperatricę Marię" i parę jeszcze innych a fajnych rzeczy!!!
Jak powiedziałem - ten drugi rozdział Krążowników wpisałem bez moich przypisów, bo jest ich tam z paręnaście, a tu przypisiki z Wordusia nie włażą. Zainteresowanym prześlę rzecz w komplecie i oczekuję propozycji - od Morzów, Statków... przede wszystkim.
Secretary to Mr Davy Jones
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

DO CIA

Post autor: W M Wachniewski »

Tu Stary7 Wraq.
Jak powiedziałem - ruski nie jest łatwy. Przy owych zakresach figuruje mój przypis, że nie wiem, o co biega. Prawdopodobnie chodzi o cztery zakresy odległości (?) na jakie można było kierować tym ogniem, ale naprawdę kill me - I do not know...

Best greetings - serdeczności - pozdro - NARA!!!
Secretary to Mr Davy Jones
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Re: DO CIA

Post autor: CIA »

W M Wachniewski pisze:Tu Stary7 Wraq.
Jak powiedziałem - ruski nie jest łatwy. Przy owych zakresach figuruje mój przypis, że nie wiem, o co biega. Prawdopodobnie chodzi o cztery zakresy odległości (?) na jakie można było kierować tym ogniem, ale naprawdę kill me - I do not know...

Best greetings - serdeczności - pozdro - NARA!!!
A nie chodzi przypadkiem o cztery dalmierze? A właściwie dalocelowniki?
Jakie słówko było w oryginale?
Sorki, ze się tak tego czepiłem, ale akurat ta dziedzina (systemy kierowania ogniem) mnie bardzo interesuje...
W M Wachniewski
Posty: 181
Rejestracja: 2005-01-07, 13:05

Do Tadzia K

Post autor: W M Wachniewski »

Hej,
Pierwsza wersja Pancerników jest zrąbana przez ten cały aneks fotograficzny, gdzie panuje istny groch z kapustą, diabli wią, co tam z czym się ji i jak to smakuji. Co nie zmienia faktu, że mam ją właśnie na półce, bo tomu ETW ostatecznie nie dorwałem.
A w ogóle - to zbliża się 60-lecie "Gustloffa" i ostatnio bawię się w Grassowego Konrada "Dekla" Pokrywkę, śledząc i tropiąc WG i wszystko, co tylko mam na jego temat w zasięgu łapki. Nawet powieść pana G dorrwałem i przeczytałem - po NIEMIECKU, jako pierwszą Jego książkę w ogóle!
Czy pamietasz "Das Kleine Buch von der Marine"? To takie mocne dziełko panów Neudecka i Schroedera z 1899 roku m. in. o flotach wojennych. Mam przekład całej sekcji o flotach właśnie - niemieckich [bo było ich, jak wiesz, szereg...] i obcych z tamtych czasów. Mówię Ci - rewela, a do tego również bardzo ładnie przełożone. No cóż - lubię język, znam go i kocham, podobnie jak kraj i jego ludzi. Prześlę Ci toto do poczytania; wysłałem tekst do dwóch odpowiednich periodyków, ale te głąby w Okrętach Wojennych napitoliły głupot, że to niemiecki punkt widzenia itd itp., nie dostrzegając w tym WSPANIAŁEGO przykładu ZNAKOMITEJ MORSKIEJ PROPAGANDY, ZA KTÓRĄ NALEŻĄ SIĘ NIEMCOM WSZYSTKIE NAGRODY ŚWIATA. Ja tam salutuję im banderą za znakomitą, fachową i jakże zajmującą robotę!!!
Rzecz posłałem też panu Markowi T, którego obaj znamy i lubimy (a co?!)
Muszę kończyć - nara, LP/TK

LeMa
Secretary to Mr Davy Jones
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!

@CIA:
Nie mam żadnych materiałów dotyczących jakości amunicji do dział morskich ZSRS. Mieli natomast olbrzymie trudności z produkcją zapalników do artylerii lądowej, nie byli w stanie zrobć odpowiednio wytrzymałych skorup pocisków. Jest to rozrzucone gdzieniegdzie w różnych artykułach: w NTW głównie... W "T34-Mityczna broń" Roberta Michulca jest rozdział o jakości pocisków ppanc. do czołgów i fragment o stopach rdzeni ppanc. i technologii wykonania.
Ogólnie jakość sowieckiego sprzętu uzbrojenia jest koszmarnie niska. Niezależnie czy mówimy o okrętach, samolotach czy czołgach. Spokojnie można odejmować 25% wartości od każdej liczby podawanej przez Sowietów, żeby osiągnąc zbliżone do prawdy dane. Zdarzają się nawet zabawne spawy: z okazjii SALTu musieli się rozbroić z niektórych nowoczesnych rakiet, bo ch propaganda podała zbyt duży zasięg, przez co podpadały pod paragrafy tej umowy.
"Zbliżone do prawdy" z reguły i tak będą zawyżone.
Podobnie przesadzali z danymi uzbrojenia (szczególnie dział i samolotów, ale chyba i okrętów) Niemcy.
W przeciwieństwie do Angoli i Włochów:
HMS Scheffield w pogoni za Bismarckiem (BTW czy hitlerowskie okręty miały jakiś określnik: SMS na przykład?) osiągnął 36 węzły, zamiast 32 podawanych oficjalnie w 1936 roku.
Jeśli chodzi o Włochów jestem tego pewien jeśli chodzi o wyposażenie armii i lotnictwa. Podejrzewam, że podobnie jest i w okrętach - bardzo dużo ich eksportowali, więc nie mogli oszukiwać tak jak Niemcy i Ruskie. Takie na przykład Navigatori zamiast 38 węzłow rozwijały 45 węzłow, fakt, że na próbach, ale i tak przebitka robi wrażenie.

Pozdrawiam

Ksenofont

P.S. Nigdy nie wierzcie jednemu źródłu!!!
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

Nigdy nie wierzymy jednemu źródłu :)
Więc skad te 36 węzłów Scheffielda? :D
Nie wierzę, że nawet na przeciążeniu można było osiągnąć 4 węzły więcej, musieliby niemal podwoić moc... Chyba że 32 w. to prędkość przy mocy nominalnej (jest jeszcze moc maksymalna i przeciązeniowa...)
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

Niemieckie i japońskie okręty nie miały jakichś tam "DKM" czy tez "IJN" - tę bzdurę wymyślili chyba Amerykanie w swoich publikacjach...
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

CIA pisze:... Więc skad te 36 węzłów Sheffielda? ...
Płynął szybciej, bo było z górki.
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

Ksenofont - nie wierz jednemu źródłu.

Te szybkości powyżej 40 w. u Włochów (i u Francuzów też), to był humbug. Wałkowalśmy to na FOW bardzo dawno temu.
Owszem, osiągali takie prędkości - ale na próbach w BARDZO specjalnych warunkach, np. bez uzbrojenia, przy spokojnej wodzie, uzywając specjalnych gatunków węgla, itd. Nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością wojenną.
Najlepszym przykładem była walka SYDNEY i COLLEONI (o ile dobrze pamiętam), podczas której teoretycznie wolniejszy SYDNEY dogonił znacznie szybszego (na papierze) przeciwnika.

Natomiast Anglicy nie podniecali się rekordowymi prędkościami. Bardziej interesowało ich jaką prędkość okręty są w stanie utrzymać w morzu, przez dłuższy czas/
Gringo
Posty: 76
Rejestracja: 2004-11-13, 16:38

Post autor: Gringo »

Przedrostek SMS stosowała marynarka niemiecka do końca I w.ś.
Był to skrót od "Seiner Majestät Schiff", analogiczny do brytyjskiej formuły HMS.
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Przedrostek SMS stosowała marynarka niemiecka do końca I w.ś.
Był to skrót od "Seiner Majestät Schiff", analogiczny do brytyjskiej formuły HMS.
A nie przypadkiem Sein Majestat Schiff???
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Post autor: CIA »

Ksenofont pisze: Podobnie przesadzali z danymi uzbrojenia (szczególnie dział i samolotów, ale chyba i okrętów) Niemcy.
Masz jakieś dane na ten temat?

Nigdy nie można czegoś twierdzić nie podpierając sie danymi... i to najlepiej z wielu różnych źródeł ;)
Gość

Post autor: Gość »

Emden pisze:
Przedrostek SMS stosowała marynarka niemiecka do końca I w.ś.
Był to skrót od "Seiner Majestät Schiff", analogiczny do brytyjskiej formuły HMS.
A nie przypadkiem Sein Majestat Schiff???
Nie.
"Seiner Majestät Schiff" jest poprawnie.

Wyrazenie "Sein Majestat Schiff" juz gramatycznie jest niepoprawne.

Pozdrowionka, Peterator
Emden
Posty: 759
Rejestracja: 2004-07-08, 15:22

Post autor: Emden »

Po prawdzie to nie mam pojęcia, ale spotkalem sie z oboma formami.
A chyba to szło jakos Mein, Dein, Sein?
ODPOWIEDZ