To akurat oczywista oczywistość. Wysyłanie uzbrojenia Ukrainie by wykrwawiali Rosjan, to szczyt możliwości naszych z elit. Jakby reprezentowali jakikolwiek poziom to byśmy najpóźniej w 2014 przywrócili pobór albo przynajmniej częściowy. A w latach kiedy budżet był ograniczony to mogliśmy aktywnie działać na rynku używek, zresztą te używki to nadal byłyby pożądane.
Co do Himarsów to problem z podwójną wyrzutnią jest jeszcze taki, że mocno taka wyrzutnia mocno wystawałaby poza obrys Jelcza. Jest jak jest, ja tam jestem zadowolony z samego wyboru akurat Himarsa w szczególności, że to będzie pojazd kołowy, łatwy do przerzutu po drogach i tak powinien działać odwód na szczeblu pułku artylerii, a nie jakieś Kraby, które miały tam sens jakieś dwie dekady temu, ale nie teraz kiedy nasze dywizje będą rozciągnięte tak jak 18 DZ na całej wschodniej granicy. Będziemy walczyć brygadami, a nie dywizjami które dawniej miały działać w pasie 20-30km i na głębokości do tych 50km. Dlatego ze względu na zmianę wielu paradygmatów należy planować zupełnie nowe pa. z kołowymi Himarsami oraz z kompleksem rozpoznawczo uderzeniowym o odpowiednim zasięgu. IMHO obrany kierunek przez wojsko jest dobry.
Nie zgadzam się natomiast, że na głębokościach 70-150km jest potrzeba likwidacji czołgów. Głównie MLRS sprawdzały się w ogniu kontrbateryjnym i niszczeniu logistyki oraz składów. Zabawa w niszczenie czołgów na jak największej odległości jest trochę bez sensu i koszt-efekt wyjątkowo słaby.