Oskar najwyraźniej wszedł lub sympatyzuje z pewną "grupą entuzjastów", w której takie odjazdowo-czadowe tezy są aktualnie na topie...
Tyle tylko, że oni to sobie moga lansować najróżniejsze rzeczy - papier wszystko przyjmie
Eh - naiwności ludzka - proste zatem pytanie - czy owi mityczni konkurenci zrobili w ostatnim roku coś co choćby pośrednio wygląda na chęć nabycia owych okrętów czy opieramy się raptem na jednym mocno naciągniętym interpretacyjnie oświadczeniu marynarki australijskiej?
Oczywiście entuzjasta za nic będzie miał tak prozaiczną kwestię jak to, że czym innym jest oferowanie własnych okrętów nawet na części a czym zupełnie innym zgoda na sprzedaż okrętów licencyjnych... Taki drobiazg jak to, że to zupełnie inne agencje i procedury to pikuś dla "zbawców" - ale co tam - damy radę prawda?
oskarze = przykro mi patrzeć jak zaczynasz naginać fakty pod tezę w zasadzie nie wiadomo po co. Przeskakiwanie ważnych informacji szybko bowiem prowadzi do tego, że ktoś niczym nasza flota w 39 roku budzi się w prozaicznych realiach w których ma co prawda sojusz z potężną Royal Navy ale ta za nic mająca quasi oskarowy entuzjazm po prostu nie widzi możliwości pewnych dzialań i to nie dlatego, że jest złośliwa ale po prostu działa inaczej niż wedle tegoż sposobu myślenia powinna... Taki drobiazg ku przemyśleniu i nie kreowaniu rzeczy, których nie ma...
Co do historycznych dygresji - jak widać trzeba mieć choć trochę oleju aby je zrozumieć ale jestem spokojny - nawet jeśli nie teraz to w końcu jednak któregoś dnia zaskoczy
