Tymczasem po naszej wygląda to jakby nam - w sumie zależało ale tak jakby nie do końca - bardziej jakby chodziło o "wydanie" środków niż o przemyślany zakup. Bo gdybyśmy naprawdę chcieli kupić - cokolwiek w sumie - odstawialibyśmy takie "ceremoniały" przez tyle lat?
Wiele firm i rządów zwyczajnie nie potrafi rozgryźć naszej przedziwnej strategii zakupowej - czy ona jest taka cwana czy taka...

Faktem jest jedno - od wielu lat niezależnie od barwy chorągiewki partyjnej nie ma "woli" na zakupy - niestety także obecna ekipa zdaje się całkiem gładko wpasowywać w tą tendencję - pozostaje ciekawe pytanie jak to możliwe, że przez aż tyle lat nie udało się kupić prawie nic (MW) przy zdaje się wspaniałej kondycji budżetu, złotym wieku itp. cudach jakich nigdy w historii nie doświadczyła wcześniej Rzeczypospolita. Bazując na dotychczasowych doświadczeniach ktoś wierzy w jakichś przełom?

Na taki zakup to możemy liczyć... cudowne, tanie rozwiązania w stylu wash&go