Tylko że tu jest vice versa. Co jeżeli przyjdzie do strzelania w wyrzutnię. Czy MW będzie chętna wyzbyć się rakiet? To działa w obie strony i żadna nie jest "właściwa" bo obie obciążone są tak samo gierkami. Trzeba po prostu mieć nadzieję że Homar w końcu trafi do WL i się uspokoją. Z PSP JASSMów nie zabiorą bo ich się z ciężarówki nie wystrzeli, także padło na NSMy.Waldek pisze:Czy jeśli NDR trafi do WL, to nie istnieje ryzyko, że "zieloni" przewiozą go pod Ostrołękę, bo stamtąd będzie im łatwiej ostrzeliwać Obwód Kaliningradzki? Wtedy z czym zostaniemy od strony morza? A nawet jeśli nie, to czy WL będzie w stanie skoordynować atak z naszymi okrętami nawodnymi na cele nawodne? A może będą się ociągać, żeby nie wystrzelać się z rakiet, skoro dla nich ważniejsze będą cele lądowe? W pewnych sytuacjach potencjalne decyzje będą musieli podejmować dowódcy (beterii, okrętów), bo nie będzie czasu aby czekać na decyzję połączonego dowództwa. Co wtedy?
Inna sprawa że wogóle co to za pomysl że WL sobie zabierają pocisk służący do obrony wybrzeża i wywożą w pizdu. Paragraf, degradacja i kopniak w dupę dla takiego generała od ręki.
Co do przepychanek to mam propozycję aby pogodzić WL i MW i stworzyć nowy RSZ - Wojska Rakietowe RP - i przenieść tam wszystkie rakiety z artylerii, marynarki i OPL. Ale będą się żreć o stołki i budżety....
Ten artykuł bzDury to kolejna przymiarka marketingowa. Najpierw pół artykułu o tym jak praktycznie bez sensu mieć okręty podwodne na Bałtyku a potem bzdety o odstraszaniu Rosji tomahawkami. Nie wiem co ten człowiek pije przed zredagowaniem tekstu ale to działa!