de Villars pisze:nie mając tam konta jestem coraz bardziej ograniczany w poruszaniu się po necie.
Właśnie o to chodzi, by w końcu "założyć Ci smycz". Konto google, akceptujesz to to i tamto, konto facebookowe, akceptujesz to, to i tamto. Nie zaakceptujesz to nie korzystasz, ale nawet wtedy będą drenować dane o odwiedzanych przez Ciebie stronach, miejscach z których się logujesz itd. Jedno szczęście jest takie, że dopóki ktoś nie weźmie Cię na celownik jesteś w miarę bezpieczny, bo przy takim natłoku danych mało kto zainteresuje się przypadkowym internautą. Moda facebooka jest o tyle przerażająca, że ludzie dopisują do znajomych każdego jak leci, a potem umieszczają zdjęcie typu "właśnie odpoczywamy nad Adriatykiem". Fajnie , bo to znaczy, że jest najlepszy czas by obrobić mieszkanie lub wydrenować karty, bo jest szansa, że na urlopie właściciel się nie kapnie. A przecież, dla przykładu by wycyckać kartę potrzebne są tylko te dane jakie na niej umieszczono. Nic więcej, żadne piny, podpisy itp.
Reasumując, użytkownicy fejsa dzielą się na roztropnych i na tych, którzy będą roztropni

.