Nasze fantazje okrętowe

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6661
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej3 pisze:Pochylnia to się znajdzie, trzeba tylko skądś wytrzasnąć pancerz. Musimy go gdzieś sami kupić i dostarczyć.
Plznenska Skodowka sprzedawała takowe blachy do Albionu.
Parę ton więcej nie zrobi im chyba różnicy. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4932
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Zrobi, chyba że wyślemy snajpera żeby trzasnął Hitlera.
Brytole zamówili ~17 tys ton stali, dostali ~12 tys, gdzieś do początków 1939 roku, potem dostawy stały się coraz bardziej nieregularne a potem koniec.
Jeszcze przed wybuchem wojny rozważali zakup takowego pancerza tu i tam i nikt nie chciał sprzedać. Skoda też, bo produkowała na potrzeby niemieckie. Reszta świata też się zaczynała zbroić na potęgę i nie wyrabiała na własne potrzeby.
Brytole klepnęli rozbudowę własnych zakładów, ale będą gotowe ( historycznie ) gdzieś na 1940/41 rok. Od razu pytanie, czy własne potrzeby Royal Navy nie przechwycą całej zdolności produkcyjnej - pewnie tak.
Trzeba by jakoś przekonać Niemców żeby nie machali szabelką. Jak napięcie międzynarodowe spadnie, to może uda się wysępić budowę jakiegoś cruisera. Bez tego, to cienko to widzę ( co oczywiście nie przeszkadza puszczać wodzy fantazji, w końcu w komputerze taki pancerz to powstaje "od ręki" :-D )
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Adam
Posty: 1774
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

W latach 30. Niemcy jeszcze aż takimi zadeklarowanymi wrogami nie byli i snuli pomysły wspólnej wyprawy na Moskwę. Flotę budowaliśmy głównie na "ruskich", więc można było liczyć na jakąś "wyrozumiałość". Bardziej bym się obawiał wzajemnych stosunków polsko - czechosłowackich, bo te nie były najlepsze (jak to w II RP, która z żadnym sąsiadem, poza Rumunią, nie żyła dobrze).
Swoją drogą - Skoda jakieś tam działa też budowała, może tam warto poszukać? Za czasów CK miała doświadczenia nawet z największymi kalibrami.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4932
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Jeśli by się przenieść w pierwszą połowę lat 30-tych, powiedzmy 1934/35 rok, zanim jeszcze Niemcy zaczęli na ostro wymachiwać szabelką, to mogłoby się udać.
Może jakoś by się te okręty wysępiło od Brytoli. Ale wtedy to też nie ma problemu z przebudową, bo akurat wtedy jeszcze Brtyle nie budowali dla siebie pełną parą.
Wtedy to moglibyśmy przebierać wśród tych co mają nam zrobić przebudowę.
Ale postulowane wieże jeszcze nie istnieją...
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Adam
Posty: 1774
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

ale istnieją dwudziałowe wieże 6-calowe. W sumie łatwiej będzie je "poupychać" na Hawkinsie...
a może jednak coś cięższego, co będzie mogło powalczyć z takim Kirowem?
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: ALF »

Zdecydowanie nie ma sensu brać czegoś dużego, co nie ma odpowiednio wielkich pukawek. Dlatego obstaję przy koncepcji 3x2x280mm lub 2x3x280 + uniwersalne i opl. A w ostateczności nawet 2x2x280mm.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4932
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

To może od razu zrobić to co chcieli zrobić Brytyjczycy? Czyli 6 dział 203 w wieżach jak na Exeterze. Nie wiem niestety jak dokładnie po tej przebudowie miał wyglądać.
Ale po I Londynie byłoby trudno o takie działa, a 6 calówki powinniśmy dostać.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6661
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

Maciej3 pisze:To może od razu zrobić to co chcieli zrobić Brytyjczycy? Czyli 6 dział 203 w wieżach jak na Exeterze. Nie wiem niestety jak dokładnie po tej przebudowie miał wyglądać.
Ale po I Londynie byłoby trudno o takie działa, a 6 calówki powinniśmy dostać.
Już to proponowałem jako jedną z wersji przebudowy. :czarodziej:
A tak po prawdzie to przecież ze 190-tkami też mógł się naparzać z Kirowem.
Armat niby mniej, ale pojedyncze powinny być celniejsze niż sowieckie, które były na wspólnym łożu w wieży (jeśli dobrze pamiętam).
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Adam
Posty: 1774
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

Może się powtarzam, ale "ciągnie mnie" w kierunku dział "ponad 8-calowych". Można by z Hawkinsa zrobić taki "bałtycki krążownik" czyli coś pomiędzy "zwykłym" krążownikiem a skandynawskim pancernikiem/okrętem obrony wybrzeża. Który wrogów odstraszać i razić mógłby solidnym kalibrem. Oczywiście przebudowa musiałaby być znaczna, a z dział mamy opcję z nowym Boforsem 254 (takim jak na fińskich POW) lub zalegające w latach 30. brytyjskie magazyny działa 234 mm (9,2 cala), dostępne z wieżami 1 i 2 działowymi.
Tak z 6 takich pukawek na okręcie, nawet kosztem przeciążenia jednostki (nie musi mieć takiej dzielności i zasięgu jak na oceanie) mogłoby mocno namieszać w bałtyckim układzie sił. Nawet Deutschlandy musiałby "uważać".
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6661
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

W ramach "ulżenia" Hawkinsowi dwie propozycje "modernizacji" Conrada.
Pierwsza to poprawiona wersja plot.
Za drugim kominem burtowe stanowiska czterocalówek są ustawione równolegle.
Conradair v. 2.1.jpg
Conradair v. 2.1.jpg (68.86 KiB) Przejrzano 9465 razy
Natomiast druga wersja jest propozycją "eskortowca Gryfa" podczas operacji stawiania min.
Uzbrojenie jest ujednolicone z używanym na okrętach PMW.
Conradom v. 1.2.jpg
Conradom v. 1.2.jpg (67.97 KiB) Przejrzano 9465 razy
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Adam
Posty: 1774
Rejestracja: 2005-09-06, 12:58

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Adam »

Oba bardzo fajne. Te drugi to wręcz może robić za lidera dla naszych niszczycieli. W jednym i drugim przypadku drugie od rufy stanowisko przesunąłbym wyżej i bliżej skrajnie rufowego - taka lokalizacja zapewni lepszy kąt przy strzelaniu w kierunku dziobu. W sumie jakby pokombinować (przebudować) to wyszedłby tam układ stanowisk podobnych do tego np. na Fletcherach. Ale tak jak na rysunkach też jest bardzo "fajnie".
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4932
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej3 »

Adam pisze:Może się powtarzam, ale "ciągnie mnie" w kierunku dział "ponad 8-calowych". Można by z Hawkinsa zrobić taki "bałtycki krążownik" czyli coś pomiędzy "zwykłym" krążownikiem a skandynawskim pancernikiem/okrętem obrony wybrzeża. Który wrogów odstraszać i razić mógłby solidnym kalibrem. Oczywiście przebudowa musiałaby być znaczna, a z dział mamy opcję z nowym Boforsem 254 (takim jak na fińskich POW) lub zalegające w latach 30. brytyjskie magazyny działa 234 mm (9,2 cala), dostępne z wieżami 1 i 2 działowymi.
Tak z 6 takich pukawek na okręcie, nawet kosztem przeciążenia jednostki (nie musi mieć takiej dzielności i zasięgu jak na oceanie) mogłoby mocno namieszać w bałtyckim układzie sił. Nawet Deutschlandy musiałby "uważać".
Brzmi zachęcająco. W końcu te 9,2 calówki strzelały szybciej niż jakiekolwiek II Wojenne 8 calówki ( kosztem dużo bardziej prymitywnych zabezpieczeń przeciwpożarowych ).
Niestety Friedman nie podaje mas wież, a nie sądzę żeby były lekkie....
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: de Villars »

Oba bardzo fajne. Te drugi to wręcz może robić za lidera dla naszych niszczycieli.
Na lidera to chyba trochę za wolny. Trzeba by coś pokombinować z napędem, żeby uzyskać ponad 30 w. Nie wiem czy by się dało, ale chyba dopiero taka prędkość pozwoli sensownie współpracować z niszczycielami.
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6661
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Peperon »

de Villars pisze:
Adam pisze:...Te drugi to wręcz może robić za lidera dla naszych niszczycieli.
Na lidera to chyba trochę za wolny...
I dlatego napisałem, że to "eskortowiec Gryfa".
Podczas stawiania min mógłby iść razem z Gryfem w jednym zespole. A przewagę prędkości wykorzystywał w razie potrzeby obrony stawiacza.
W końcu ma siłę ognia dwóch niszczycieli. ;)
Myślałem jeszcze o wyrzutniach torped, ale uznałem, że nadmiar uzbrojenia mógłby być szkodliwy.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 2035
Rejestracja: 2004-10-21, 21:40
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

Re: Nasze fantazje okrętowe

Post autor: Maciej »

Na śródkoręciu Hawkinsa bez szału ale coś tam dziubią.
Wieże 6-cio calówek zmieniłem na wczesny model:
- http://zapodaj.net/11e20c72e82b9.jpg.html

Pozdrawiam,
Maciej
ODPOWIEDZ