Vittorio Veneto - opancerzenie

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

No wiesz mam kilka wizji.
Wszystkie pod 26 tys. ts; 6 x 343 i około 33 węzłów.
Układy uzbrojenia różne i niebagatelne :lol: . Może Cię zainspirują do czegoś subtelniejszego :clever:
Ale to dopiero w przyszłym tygodniu 8)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: ALF »

Tylko, że ten eskortowiec miał być odganiaczem lotnictwa i ganiaczem krojzerów, a nie pancerników.
Do ganiania wszystkich czterech pancerników wystarczało innych okrętów.

Może być i inna opcja. Zamiast kroić Kenty na Yorki, dodajmy im tak z 5-7 tysięcy ton, 2x203, 102 zamieńmy na 12x114 i dodajmy 24x40, a do tego z 1,5w.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

To ja już nic nie rozumiem.
Skoro budujemy go na Niemcy to po jakiego grzyba?
Niemcy mieli 3 Deutschlandy - jak przyszło co do czego podatne a ogień 8 calówek, a 8 calowych okrętów było coś z 15 + jeszcze 3 stare krążowniki liniowe a potem jeszcze typ KGV
Do tego 3 Hippery ( powiedzmy 4 ) i tyle
Cała reszta sie nie nadawała na ocean.
I przeciwko temu mamy budować jakieś krążowniki nieprzydatne do czegokolwiek innego?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

Właśnie ALF tak chce :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: ALF »

Chwila, jest tego całkiem sporo. 7 niemieckich, drugie tyle włoskich a do tego trochę Japończyków. Poza tym, mają chronić konwoje, więc nie tyle będą ganiać krojzery, co je w razie czego odganiać. Co wcale nie znaczy, że nie mogą brać udziału w innych akcjach,
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4535
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: SmokEustachy »

Maciej3 pisze:To ja już nic nie rozumiem.
Skoro budujemy go na Niemcy to po jakiego grzyba?
Niemcy mieli 3 Deutschlandy - jak przyszło co do czego podatne a ogień 8 calówek, a 8 calowych okrętów było coś z 15
Kropla w morzy potrzeb
+ jeszcze 3 stare krążowniki liniowe a potem jeszcze typ KGV
Do tego 3 Hippery ( powiedzmy 4 ) i tyle
Cała reszta sie nie nadawała na ocean.
I przeciwko temu mamy budować jakieś krążowniki nieprzydatne do czegokolwiek innego?
Dokładnie. AGS szerzył zniszczenie bez możliwości skutecznego przeciwdziałania. Krążowniki 8-calowe są bezbronne jak pupcia niemowlaka wobec jego potęgi. Krążowniki są przydatne na Dalekim Wschodzie jako lidery krążowników. I nie ochraniać konwoje a lotniskowce.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

Wszystko to mogły robić nowoczesne pancerniki. Za 3 takie cruisery masz 2 vanguardy. Tyle ode mnie na ten temat.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: ALF »

Tyle, że Vanguard bez potrzeby duży.
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: domek »

A jakie są minimalne wymagania :-D

w kontekście realnego zagrożenia w konwojach na malte :-D
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: jogi balboa »

Ja przeciwko waszym wielkim lekkim krążownikom, wystawiam drugą generację panzershifów 25tys ton, pb 230mm, i scharnhorsty.
A ponieważ wielki lekki krążownik nie ma żadnego pancerza i prędkość zaledwie 27 węzłów, to ani je dogoni, ani z nimi powalczy :dupa:

Co się tak wszyscy... dokładnie wszyscy, uparli na okręty 33 węzłowe? Takie łajby są niefajne, nieforemne, niedozbrojone, niedopancerzone, zbyt duże, albo wszystko naraz.
Mnie się podobają klasyczne pancerniki o prędkości 25 węzłów. W moim świecie eskadry takich liniowców potykają się z eskadrami Kriegshochseeflote wyposarzonymi w Ersatz Yorcki, Mackenseny, Derflingery, pancerniki roku 1923 i Scharnhorsty.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

Co się tak wszyscy... dokładnie wszyscy, uparli na okręty 33 węzłowe?
Proszę mnie nie obrażać. w moim świecie jest ich niezwykle mało ( poza USA ). U Anglików w II wojnie tylko dwa eksperymentalne.
Tyle, że Vanguard bez potrzeby duży.
Z perspektywy czasu Vanguard był w ogóle budowany bez potrzeby. Każda wielkość była za duża.
Ale jeśli ocenić go tylko technicznie a nie to jaką spełniał rolę historycznie, to się nie zgodzę.
Okręty w czasie wojny rosły. Wszędzie na świecie. To samo z Vanguardem.
Zmniejszenie wielkości ( jeśli pominąć względy polityczne np. traktaty, a to naszych jednostek nie dotyczy ) robiono w zasadzie z dwóch, powiedzmy trzech powodów.
1. Zmniejszenie kosztów.
2. Zmieszczenie się do istniejącej infrastruktury.
3. Operowanie na jakiś płytkich czy innych nietypowych akwenach.
Niewykluczona jest kombinacja kilku tych czynników.
Przy czym punkt 3 odpada w naszym rozważaniu.
Koszty omówione. Ale tylko budowy. Żeby taki 20 000+ ( te 16-18 między bajki włóżmy ) rozwijał te 33-35 węzłów to pewnie musiałby mieć siłownię co najmniej Vanguarda a pewnie mocniejszą. zużycie paliwa trójki takich okrętów większe niż 2 vanguardów ( koszt eksploatacji wyższy ). Do tego taki cruiser musiałby mieć bardzo liczną załogę. Nie ma przebacz dużo działek plot == duża załoga.
Choćby do targania amunicji. Taki 8 lufowy pom pom w ~1,5 minuty wystrzeliwał jakieś 2 tony amunicji. Potem trzeba było posłać ludzi coby ją przytargali. A jak nie ma pod ręką pudzianów o wytrzymałości terminatora, to trzeba mieć tych ludzi dużo, albo załadunek będzie trwał dużo. 3 taki cruisery z całą pewnością będą miały załogę liczniejszą niż 2 vanguady. Znów koszt wyższy.
Podobnie dodatkowy koszt bezpośredni i pośredni ( cała logistyka, magazynowanie itd ) produkcji kolejnego typu amunicji do artylerii głównej.
Coś mi się zdaje, że tak pi razy drzwi koszt budowy + eksploatacji przez powiedzmy 2-3 lata 2 takich cruiserów == koszt budowy + eksploatacji w tym czasie 2 Vanguardów ( sporo zależy od intensywności eksploatacji ).
A zamiana 1:1 crusiera kontra Vanguard....
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: jogi balboa »

No ale pancernik trzynasto i półcalowy 35 węzłów zrobiłeś :wink:
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

Zrobiłem wiele innych rzeczy. W tym brytyjską odpowiedź na H44, czy zmodernizowanego Drednota :)
I dodam, że mam sporo okrętów 34 czy 35 węzłowych. A 36 też. Tych dużych.
Ale 33 nie. Jakoś tej prędkości nie lubie.

EDIT:
A zapomniałem. Jeden z najbardziej kuriozalnych moich projektów to okręt będący jakąś tam linią rozwojową krążowników zaczynających się z tego przedwojennego 234mm
Otóż chciałem zrobić krązownik który miałby działa 234 całkowicie wystarczające na OPQ, do tego całkowicie odporny na pociski OPQ do tego szybszy od OP ( dałem mu jakieś 35- 36 węzłów ) do tego silną artylerię plot itd. Wyszedł fajny szybki pancernik z 12x234 o wyporności ... większej niż Lion/Vanguard :)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: de Villars »

To może inny pomysł na wykorzystanie wież 343 mm. Jak wiadomo, przed 1939 r. PMW zabiegała w Royal Navy o odstąpienie/sprzedaż jakiegoś monitora, co by mieć jakąś jednostkę z ciężką artylerią. No więc powiedzmy, że ktoś wpadł na pomysł (i dodatkowo stać nas było na to) by wybudować okręt z dwoma wieżami 343 mm. Typowa jednostka obrony wybrzeża, stosunkowo wolna, z małym zasięgiem, za to z dobrym opancerzeniem poziomym (bo stukasy!) i przyzwoitym burtowym. Do tego dużo pelotek. W paru tysiącach ton coś takiego powinno się udać skonstruować, a Niemcy musieli by coś więcej przysłać w 1939 r. niż dwa antyczne predrednoty..
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4535
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: SmokEustachy »

de Villars pisze:To może inny pomysł na wykorzystanie wież 343 mm. Jak wiadomo, przed 1939 r. PMW zabiegała w Royal Navy o odstąpienie/sprzedaż jakiegoś monitora, co by mieć jakąś jednostkę z ciężką artylerią. No więc powiedzmy, że ktoś wpadł na pomysł (i dodatkowo stać nas było na to) by wybudować okręt z dwoma wieżami 343 mm. Typowa jednostka obrony wybrzeża, stosunkowo wolna, z małym zasięgiem, za to z dobrym opancerzeniem poziomym (bo stukasy!) i przyzwoitym burtowym. Do tego dużo pelotek. W paru tysiącach ton coś takiego powinno się udać skonstruować, a Niemcy musieli by coś więcej przysłać w 1939 r. niż dwa antyczne predrednoty..
Jak POW/Monitor to od razu oceaniczny.
2. Właśnie chodzi o liczbę. 3 okręty to o 1 zespół poszukiwawczy więcej niż 2.
Awatar użytkownika
de Villars
Posty: 2231
Rejestracja: 2005-10-19, 16:04
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: de Villars »

Oceaniczny w sensie że z dużym zasięgiem i atlantycką dzielnością morską? To już nie będzie raczej monitor, tylko jakiś quasi krążownik czy co tam innego. Z wszystkimi konsekwencjami jak chodzi o rozmiary. A mnie chodzi o okręt tani, ekonomiczny, więc nie za duży. Jak chcemy ciężką artylerię i przyzwoite opancerzenie, musimy oszczędzać na prędkości, zasięgu czy dzielności morskiej. Choć nie ukrywam, że jakby taki okręt nie zdążył na wrzesień, i go wojna została w UK, to może by niejeden konwój na Maltę poeskortował? ;-)
Przy okazji mam pytanko w takiej kwestii, może ktoś się orientuje: jakie bomby przenosiły stukasy (chyba nie za duże?) i ile by trzeba dać pancerza pokładowego, żeby tej mojej hipotetycznej jednostce zapewnić ochronę przed nimi?
Si vis pacem, para bellum
http://springsharp.blogspot.com/
ODPOWIEDZ