Zgadzam się oburącz.polsteam pisze: konkurencja na tym małym rynku jest ostrzejsza, bardziej "bratobójcza" i bardziej wyniszczająca...
Zawsze tak będzie. Bez względu na branżę - od muzyki, przez film po literaturę, czy to piękną czy specjalistyczną.polsteam pisze: Borowiak lepiej się sprzedaje niż porządne, rzetelne i ambitniejsze (faktograficznie, naukowo) książki o mar-woju...
Lekka-łatwa-i-przyjemna produkcja będzie miała znacznie większy zasięg i popularność.
Pozwolę sobie wygłosić zdanie odrębne.polsteam pisze:pisma dotąd rzetelne i ambitne mogą zacząć chwytać się (dla przetrwania) tematów płytszych, łatwiejszych, "bardziej masowych", komercyjnych
Pisma "rzetelne" maja całkiem inny krąg odbiorców niż "masowe".
Chociażby z tego powodu, że czytelnika "masowego" nie zainteresuje kilkustronnicowy artykuł o - przykładowo - ewolucji stali na pancerze okrętowe. Zbyt przeładowany wiedzą specjalistyczną (i nie ma przysłowiowej gołej baby). Natomiast chętnie przeczyta po raz 158-my o zatonięciu Bi-smarka.
Znów pozwolę sobie wygłosić zdanie odrębne.polsteam pisze:wyniszczająca konkurencja ruguje z rynku wysoką jakość (na rynkach niszowych to zwłaszcza obowiązuje)
Pismo nastawione na czytelnika-specjalistę nie będzie miało szansy na rynku "masowym". Za słaba dostępność, za wysoka cena (za porównywalną objętość) i za wysoka (sic!) jakość.
Moim zdaniem samobójstwem będzie raczej odejście do tematów płytszych.
Bo z jednej strony straci dotychczasowy (brzydkie słowo) target a z drugiej strony raczej nie zyska nowego.
...z rynku !!polsteam pisze:zły pieniądz wypiera dobry...
To znaczy 'dobry pieniądz' znika z rynku (czytaj - z księgarni) a zły na nim pozostaje (zalega w księgarniach, potem na wyprzedażach itp)
Całkiem nieźle sprzedaje też się np Wróżka. Ale czy to jest konkurencja dla Świata Nauki ?polsteam pisze:"Focus", "XXI Wiek" - kolorowe, ładnie wydawane, ale WYPEŁNIONE PO BRZEGI informacjami "quasi-naukowymi" oraz doprawione OGROMNA LICZBĄ błędów merytorycznych (niestety) sprzedają się lepiej niż np. "Świat Nauki" czy "Wiedza i Życie"...
Inny targ.... tfu... krąg odbiorców.
A to całkiem inna para kaloszy - społeczeństwo się analfabetyzuje. Krąg zainteresowanych wąsko wyspecjalizowaną wiedzą maleje więc nie dziwota, że lekko nie jest.polsteam pisze:- niestety właśnie trudniej się utrzymać na rynku pismom lepszym jakościowo
Ale po raz kolejny zgłoszę zdanie odrębne - specjaliści są skłonni wydać ZNACZNIE WIĘKSZE pieniądze na wybraną pozycję niż przeciętny czytelnik. Ba - potrafią wyszukać ją w małej lokalnej oficynie, często akademickiej albo sprowadzić zza granicy
Dlatego uważam, że jedyną drogą dla pism branżowych jest WŁAŚNIE jak najwyższa jakość merytoryczna.
Tylko wtedy mają szanse utrzymać się na rynku, który jest mały i niszowy ale mocno wymagający.
Bo od niedawna konkurencja już jest i to poważna - bez problemu można zamówić prenumeratę branżowego czasopisma z zagranicy.
Nawet taki staruch jak ja duka mozolnie po angielsku gazetkę ściąganą z Wielkiej Brytanii, bo na polskie "wróżki" szkoda mu kasy
Dorzucę 0.03 PLN ze swojej działki modelarskiej.
Na rynku są modele po 100 PLN i po 500PLN.
Te po 100 sprzedają się masowo, ale ich poprawność merytoryczna woła o pomstę do nieba.
Te po 500 są wychuchane i wygłaskane ale przez swój koszt raczej niszowe.
Ale modelarz (brzydkie słowo) profesjonalista zaciśnie pasa i kupi ten za 500PLN bo nie będzie musiał 3/4 modelu dorabiać żeby zachować wierność historyczną (kupującym te po 100 raczej to nie przeszkadza).
Powiem więcej - pojawiły się już modele po 800 PLN i więcej, adresowane do BARDZO NISZOWYCH modelarzy.
I pojawia się ich coraz więcej, bo NISZOWY ODBIORCA JEST SKŁONNY PŁACIĆ WIĘCEJ ALE WYMAGA J-A-K-O-Ś-C-I
Dlatego uważam, że staranie się, "żeby nie być tym trzecim" MUSI oznaczać poprawę jakości bo inaczej pismo wypadnie z rynku.
Pozdrowionka
ZzB