Witam Całą Brać Marynistyczną.
Od bardzo wielu lat marzę o tym, by przeczytać książkę "Samotny krążownik" Brunona Dzimicza (czyli Włodzimierza Steyera), wydaną bodajże w 1934 roku (tak twierdzi ciocia Wikipedia). Dziwi mnie, dlaczego po wojnie nikt jej nie wznowił (jeśli się mylę - proszę o korektę). Jedyne wyjaśnienie, które przychodzi mi do głowy, to takie, że podczas działań wojennych wszystkie egzemplarze tej książki oraz matryce do druku zostały zniszczone. Szkoda, że nie było wówczas pendrive'ów i internetu - na rosyjskich stronach na pewno by się coś znalazło.
Czy ktokolwiek wie, dlaczego tak się dzieje?
Dla przypomnienia - "Samotny krążownik" to wspomnienia W. Steyera ze służby na krążowniku poancernopokładowym "Askold" podczas Wielkiej Wojny.
Pozdrawiam.
Tomek Małysz
"Samotny krążownik" - kto coś wie?
Dobre pytanie! Od siebie dodam jeszcze, że również chętnie zapoznałbym się z "Przygodami Babenberga" (czy jakoś tak) Podjazd-Morgensterna.
Podczas gdy Kłapouchy wszystkim się zadręcza,
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...
Prosiaczek nie może się zdecydować, Królik wszystko kalkuluje,
a Sowa wygłasza wyrocznie - Puchatek po prostu jest...