Strona 4 z 7

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-08, 20:43
autor: Miner
peceed pisze: 2024-01-08, 20:01 Oczywiście - wtedy konieczność posiadania zakamuflowanych stacji zaopatrzeniowych na wypadek odcięcia wybrzeża, ale i nie tylko, byłaby oczywista. Przy czym mam taki pomysł aby oprócz okrętów - matek zrobić zakamuflowane punkty na wybrzeżu, a nawet zanurzone zbiorniki na morzu - wystarczy aby taki punkt wysuwał boję z radiolatarnią, i oświetleniem aktywowanym komendą radiową!
Albo prościej - był aktywowany z brzegu za pomocą kabla. Zbiorniki na słodką wodę oraz paliwo.
:rotfl2:

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-09, 00:03
autor: tom
peceed pisze: Pomysł z szybkimi transportowcami przynajmniej daje jakieś szanse na kilkanaście, może kilkadziesiąt kursostatków z ładunkiem podczas wojny - co może być kluczowe. W epoce przedradarowej nie jest łatwo przechwycić szybki okręt nocą!
Tylko jaki klasyczny statek transportowy rozwijał w tamtym czasie 30 w., jak ktoś tu postulował? Chyba tylko słynne brytyjskie transatlantyki... Chyba, że niszczyciele użyjecie w charakterze transportowców, jak Amerykanie w epoce Guadalcanalu.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-09, 04:32
autor: Gregski
Spisujcie te pomysły, spisujcie. Może Netflix to kupi.
Tylko takie punkty powinny być obsługiwane przez jakąś lesbijkę. Najlepiej czarną.
I niech dobrze macha mieczem albo inną szablą.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-09, 12:58
autor: peceed
Gregski pisze: Tylko takie punkty powinny być obsługiwane przez jakąś lesbijkę. Najlepiej czarną.
Może jeszcze Syrenkę?

Zasadniczo osadzenie na dnie betonowych zbiorników na paliwo to prosta sprawa, natomiast podnoszony maszt z rurami do tankowania też ma niewielki stopień komplikacji. Najlepszym rejonem na taką partyzantkę byłoby szwedzkie wybrzeże z jakąś niezamieszkałą wyspą. Prosta stacja przeładunkowa.
tom pisze: Tylko jaki klasyczny statek transportowy rozwijał w tamtym czasie 30 w., jak ktoś tu postulował? Chyba tylko słynne brytyjskie transatlantyki...
Zgadza się. To nawet powinny być transatlantyki, aby zarabiały na siebie, i nie powinny wykorzystywać swoich możliwości prędkościowych na dłuższych trasach. Płynąc z Gdyni do Londynu mogłyby zabierać mniej ładunku i paliwa, co przełożyłoby się na większą prędkość. Nie upieram się też przy tych 30 węzłach, może to być w ostateczności 28. Istotne jest dojście do cieśnin duńskich i ich przekroczenie w ciągu nocy. Mieliśmy własne Transatlantyki, wystarczy aby były szybsze i nieco większe.
Przy czym dobrze by było, aby prawdziwe osiągi tych okrętów były utajnione.
tom pisze: Chyba, że niszczyciele użyjecie w charakterze transportowców, jak Amerykanie w epoce Guadalcanalu.
Okręt to inna opcja. Może jakiś przerobiony krążownik z demobilu?

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-09, 14:16
autor: Miner
peceed pisze: 2024-01-09, 12:58 Zasadniczo osadzenie na dnie betonowych zbiorników na paliwo to prosta sprawa, natomiast podnoszony maszt z rurami do tankowania też ma niewielki stopień komplikacji. Najlepszym rejonem na taką partyzantkę byłoby szwedzkie wybrzeże z jakąś niezamieszkałą wyspą. Prosta stacja przeładunkowa.
W latach 30-tych niewielki stopień komplikacji... :lol: Przejrzyj jeszcze raz ten wątek, bo już pisaliśmy, że ze względów prawnych i politycznych budowa podobnych instalacji na wodach szwedzkich nie wchodziła w grę.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-09, 17:05
autor: Gregski
peceed pisze: Zasadniczo osadzenie na dnie betonowych zbiorników na paliwo to prosta sprawa, natomiast podnoszony maszt z rurami do tankowania też ma niewielki stopień komplikacji.
Zasadniczo nie wiesz o czym piszesz.
Skąd zasilanie?

A te statki to na trasie Londyn - Gdynia to w czasie wojny miałyby chodzić?
Czy dobrze zrozumiałem?

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-12, 21:41
autor: peceed
Gregski pisze: Skąd zasilanie?
Z "brzegu", bateria.
Gregski pisze: Zasadniczo nie wiesz o czym piszesz.
Raczej wiem. Nie twierdzę że to jest łatwe do wykonania, a jedynie że wykonalne.
Natomiast mam wątpliwości czy dałoby się zapobiec wyciekom podczas przepompowywania.
Miner pisze: Przejrzyj jeszcze raz ten wątek, bo już pisaliśmy, że ze względów prawnych i politycznych budowa podobnych instalacji na wodach szwedzkich nie wchodziła w grę.
Cały czas chodzą mi po głowie Wyspy Alandzkie.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 05:23
autor: Gregski
peceed pisze: Z "brzegu", bateria.
Tak z ciekawości, do czego ta bateria potrzebna?

Zabawne w tym temacie jest to, że ludzie wieszają psy na ówczesnych decydentach a sami oprócz nierealnych fantasmagorii nic do zaproponowania nie mają.

Dodano po 5 minutach :
peceed pisze: Cały czas chodzą mi po głowie Wyspy Alandzkie
A mnie Azory. Kiedyś się tam wybiorę.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 15:52
autor: peceed
Gregski pisze: Tak z ciekawości, do czego ta bateria potrzebna?
Do podnoszenia masztu z "dystrybutorem paliwa".
Gregski pisze: Zabawne w tym temacie jest to, że ludzie wieszają psy na ówczesnych decydentach a sami oprócz nierealnych fantasmagorii nic do zaproponowania nie mają.
Przede wszystkim zaproponowałem flotę z małych okrętów podwodnych budowaną "w Chrzanowie". Nie jest to nierealne.
Potem koncepcję szybkich łamaczy blokady która jako jedyna daje szansę na utrzymanie minimalnego transportu morskiego aby móc przywozić drogie materiały wojenne.
Bo jedyną inną opcją która może by zadziała jest zabawa z podwodnymi statkami transportowymi, na co nas na pewno nie stać.
Ale bardzo chętnie poznam kontrpropozycję kolegi.

Z kolei budowa "tajnego" punktu do uzupełniania paliwa jest jedynie odrobinę egzotyczna, bo robiono takie rzeczy jak tajne bazy morskie. Nie upieram się że jest to najlepszy pomysł.

Natomiast jeśli chodzi o inne możliwości, to zastanawia mnie, czy jest możliwość zrobienia statku do przewozu ropy, który udawałby mniejszy. Na przykład taki posiadający znacznie większe zanurzenie i stabilizowany balastem, być może ze zbiornikami umieszczonymi pod kadłubem zasadniczym.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 16:00
autor: greg_tank
Gregski pisze: Jedyny rozsądny plan w naszym ówczesnym położeniu to ewakuować do WB co się da by ocalić okręty i jak mawiają "fight another day".
Okręty i ludzi. To też nie byłoby głupie, chociażby duże OP (Orzeł/Sęp). Nie musiałyby od razu wchodzić do alianckich portów, mogłyby operować zamiast na Bałtyku, na Morzu Północnym.
tom pisze: Tu byś musiał wykombinować wyjątkowo przekonujący kamuflaż dla celu ruchomego.
Wystarczy statek który będzie skrycie zaopatrywał. Niemieckie zaopatrzeniowce załatwiło dopiero złamanie szyfrów.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 16:20
autor: crolick
peceed pisze: Przede wszystkim zaproponowałem flotę z małych okrętów podwodnych budowaną "w Chrzanowie". Nie jest to nierealne.
:hahaha:
Tak, tak. Polskie stocznie były w latach 30-tych gotowe do budowy okrętów podwodnych. I z pewnością mieliśmy na to budżet...

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 16:56
autor: Gregski
peceed pisze: Do podnoszenia masztu z "dystrybutorem paliwa".
Czym wypompujesz paliwo?
peceed pisze: Przede wszystkim zaproponowałem flotę z małych okrętów podwodnych budowaną "w Chrzanowie". Nie jest to nierealne.
To jest bardzo nierealne.
Nie mieliśmy technologii, a poza tym po co flota po bez bezpiecznej bazy?
peceed pisze: jest to nierealne.
Potem koncepcję szybkich łamaczy blokady która jako jedyna daje szansę na utrzymanie minimalnego transportu morskiego aby móc przywozić drogie materiały wojenne.

W warunkach całkowitej szczelnej blokady polskiego wybrzeża.
Pozostałe pomysły są rodem z sc-fi.
Moja kontrpropozycja już padła.
Ewakuacja okrętów i jak przytomnie zauważył greg_tank personelu.
Nasze niszczyciele przydały się przez te lata wojny na Atlantyku bardziej niż na bałtyckim dnie.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 19:37
autor: peceed
Gregski pisze: Moja kontrpropozycja już padła.
Ewakuacja okrętów i jak przytomnie zauważył greg_tank personelu.
Ależ ja się całkowicie z tym zgadzam. Zciągnąć z Gryfa armaty i zapakować na niego torpedy, części zamienne do okrętów, kadetów, najlepszych mechaników.
Przy czym jednak okręty podwodne powinny zostać i zapolować na okręty Niemieckie. Przedrzeć mogły się potem.
Gregski pisze: Nasze niszczyciele przydały się przez te lata wojny na Atlantyku bardziej niż na bałtyckim dnie.
Również okręty podwodne byłyby niezłym wzmocnieniem. Gryf to ciekawy okręt eskortowy (p-lot), ale przypuszczam że znalazłby lepszy użytek rzeczywiscie stawiając pola minowe.
crolick pisze: Tak, tak. Polskie stocznie były w latach 30-tych gotowe do budowy okrętów podwodnych. I z pewnością mieliśmy na to budżet...
Te okręty są zamiast historycznych, na które pieniądze były. 5 dużych okrętów podwodnych to 12-15 Malutkich :)
A jeszcze są niszczyciele i Gryf...
Co do stoczni - budowane sekcjami w Fabloku - właśnie dlatego miałyby to być okręty przewożone koleją.
Sekcja takiego składanego okrętu podwodnego ważyła tyle co średnia lokomotywa i miała podobne wymiary.
Hydraulika przypomina wewnętrzne bebechy parowozu.
Silniki również byłyby bardziej kolejowe niż okrętowe pod względem mocy i wymiarów.
4 wyrzutnie torped albo 2+2 dla obniżenia kosztów.
W USA zbudowanie lokomotywy o masie 350 ton kosztowało po przeliczeniu 1_400_000 złotych, więc można przyjąć że taki byłby koszt tego okrętu u nas za kadłub + cena peryskopu, wyrzutni torpedowych, szumonamierników, napędu i baterii.
Gregski pisze: a poza tym po co flota po bez bezpiecznej bazy?
Założeniem na wstępie jest budowa jakiejś floty.
Więc taka jest moja - stada Malutkich okrętów podwodnych. To lepszy pomysł niż mało okrętów wielkich. Dają większe szanse na bojowy kontakt i zatopienie czegoś.
Powtórzę - obaj przeciwnicy byli znacznie silniejsi, o nie jedną a dwie ligi do przodu, więc walka musiała mieć charakter asymetryczny. Tylko okręty podwodne nadają się do takiej walki.

Dodano po 4 minutach 4 sekundach:
Gregski pisze: Czym wypompujesz paliwo?
Pompą elektryczną zasilaną z okrętu podwodnego. W systemie z mokrymi zbiornikami nie ma problemu z ciśnieniem, więc wielka moc do pompowania nie jest potrzebna.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 23:25
autor: Miner
peceed pisze: 2024-01-12, 21:41 Miner pisze: ↑
Przejrzyj jeszcze raz ten wątek, bo już pisaliśmy, że ze względów prawnych i politycznych budowa podobnych instalacji na wodach szwedzkich nie wchodziła w grę.
Cały czas chodzą mi po głowie Wyspy Alandzkie.
Ciekawe... Możesz to jakoś uzasadnić? Pytam, bo wydawało mi się, że zgodnie z konwencją z 1921 r. Wyspy Alandzkie były strefą zdemilitaryzowaną i zneutralizowaną (Polska była stroną). Między innymi konwencja zakazywała nie tylko budowania w strefie jakichkolwiek instalacji wojskowych, ale też wstępu okrętów wojennych (poza fińskimi) (art. 3 i 4).
https://www.prawo.pl/akty/dz-u-1922-88- ... 79918.html
Więcej tutaj:
https://econjournals.sgh.waw.pl/kwes/ar ... ew/155/139

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-13, 23:45
autor: peceed
Miner pisze: Ciekawe... Możesz to jakoś uzasadnić?
To idealny teren na taką morską partyzantkę. Wiadomo że Sowieci się nie przejmują traktatami.
Miner pisze: Między innymi konwencja zakazywała nie tylko budowania w strefie jakichkolwiek instalacji wojskowych
Ojtam ojtam. Niewielka stacja paliwowa nie jest instalacją wojskową ;)
Miner pisze: ale też wstępu okrętów wojennych
W trakcie wojny będziemy mieli większe problemy niż łamanie traktatów. Natomiast sama stacja powinna znajdować się naprawdę na skraju archipelagu, więc naruszenie nie byłoby wielkie.
Ale chciałbym też zaznaczyć, że uważam statek za lepsze rozwiązanie.
Idealnie powinno to być jakieś przedsiębiorstwo żeglugi kabotażowej pod Szwedzką banderą realizujące normalne kursy przewozowe.

II RP vs III RZESZA NA BAŁTYKU. Plany walki skazanej na porażkę. dr Andrzej Bartelski.

: 2024-01-14, 08:41
autor: Miner
Nie rób sobie jaj... Akurat Sowieci nie byli stroną konwencji z 1921 r., więc nie musieli się nią przejmować. My byliśmy i sami zobowiązaliśmy Finlandię do jej przestrzegania. Dlatego budowa takich instalacji na Wyspach Alandzkich w czasie pokoju, a potem wykorzystywanie w czasie wojny do zaopatrywania oop, to niedorzeczność.