Kutry torpedowe G5
Kutry torpedowe G5
Zaintrygował mnie temat kutrów torpedowych G5, a mianowicie jak wyglądało wystrzelenie torped i ich celność strzelania. Z konstrukcji wynika , że torpeda była najpierw wypychana do tyłu do wody , wtedy startował silnik i ruszała do przodu. Jak było z celnością takiego strzelania . A może wyglądało to inaczej niż myślę.
Kutry torpedowe G5
Z tego co pamiętam mniej więcej wyglądało to właśnie tak, a co do celności cóż chyba ilość "sukcesów" pokazuje jak z to z nią było.
lecela niye aka ohinni mahel mitawa cante
Kutry torpedowe G5
Na wyrzutniach torpedy były utrzymywane przez hamulec pneumatyczny zasilany sprężonym powietrzem. Przed strzałem zamknięcie zaworu powodowało zwolnienie hamulca.
Torpedy były wypychane tyłem i do tyłu za pomocą tłoka pneumatycznego, dla którego ciśnienie było wytwarzane przez pironabój odpalany elektrycznie lub awaryjnie ręcznie (ale to "ręcznie" to nie wiem jak - być może była to zwykła spłonka i jakiś prosty mechanizm uderzeniowy). Strzelać można było albo wybraną torpedę, albo obie naraz.
Silnik torpedy był uruchamiany przez zaczep, o który zahaczała dźwignia startera gdy torpeda schodziła z wyrzutni.
Nastaw torpedy dokonywano ręcznie, albo jeszcze w bazie, albo przed strzelaniem, za pomocą odpowiedniego klucza.
A celność?
Jak na wszystkich tego rodzaju jednostkach w największym stopniu zależała od poprawności obliczeń i na pewno w nie najmniejszym od dokładności i zimnej krwi podczas podejścia i wchodzenia na kurs bojowy.
Republika marzeń...
Kutry torpedowe G5
Myślę, że kolega Cypis miał raczej wątpliwości związane z tym, że wystrzelona za rufę torpeda trafiała w silnie turbulentną strefę śladu torowego ścigacza, w wodę pełną zawirowań wygenerowanych przez jego kadłub i śruby. W momencie wejścia do wody torpeda nie miała jeszcze dużej prędkości i mogła być nieco "zbita z tropu" przez te zjawiska. Z drugiej strony ścigacze takie strzelały raczej z bliska i to ewentualne pogorszenie celności mogło być mało dokuczliwe.
Takie umieszczenie wyrzutni ma zalety z takiego, jakby to rzecz, ogólno-konstrukcyjnego punktu widzenia. Kutry torpedowe to generalnie ślizgacze, w marszu z dużą prędkością wygodnie im było unieść dziób dla zmniejszenia kontaktu z wodą (mniejszy opór) przy pozostawieniu zanurzonej rufy (żeby śruby miały dobre warunki no i ster, żeby efektywnie działał). Korzystne więc było dociążenie rufy przy lekkim dziobie, np. przez umieszczenie na rufie ciężkich wyrzutni torped. Bardziej klasyczne umieszczenie wyrzutni, po bokach kadłuba, psuło tę kombinację z wyważeniem, na większych okrętach może to tak nie bolało, ale na stosunkowo malutkim typie G5 z pewnością byłby to zauważalny problem, poza tym generalnie kadłub pewnie trzeba by poszerzyć, co zwiększyłoby opór czołowy.
Pozdro
Speedy
Speedy
Kutry torpedowe G5
A czy strzelano jedną torpedą ? Czy obiema na raz ? Bo przy dużej prędkości , wystrzelenie jednej ciężkiej torpedy chyba powoduje bardzo duże przechylenie kadłuba i nagły niekontrolowany zwrot.
Kutry torpedowe G5
Tak jak wspomniałem, można było strzelać torpedy zarówno pojedynczo, jak i obie jednocześnie.
Nagły zwrot nie był problemem, bo i tak należało zejść z kursu torpedy.
A samo przechylenie raczej nie było nazbyt duże.
Torpedy używane na G-5 miały masę 1,6 - 1,8 tony, a odległość ich środka ciężkości od osi symetrii okrętu to niecałe 0,5 m, więc siły działające na kadłub nie były przesadnie wielkie.
Nagły zwrot nie był problemem, bo i tak należało zejść z kursu torpedy.
A samo przechylenie raczej nie było nazbyt duże.
Torpedy używane na G-5 miały masę 1,6 - 1,8 tony, a odległość ich środka ciężkości od osi symetrii okrętu to niecałe 0,5 m, więc siły działające na kadłub nie były przesadnie wielkie.
Ostatnio zmieniony 2022-11-02, 01:52 przez Grzechu, łącznie zmieniany 1 raz.
Republika marzeń...
Kutry torpedowe G5
Przypominam ze G5 byly kopiami zdobytych kutrow brytyjskich CMB.Cypis pisze: ↑ Zaintrygował mnie temat kutrów torpedowych G5, a mianowicie jak wyglądało wystrzelenie torped i ich celność strzelania. Z konstrukcji wynika , że torpeda była najpierw wypychana do tyłu do wody , wtedy startował silnik i ruszała do przodu. Jak było z celnością takiego strzelania . A może wyglądało to inaczej niż myślę.
Taki sam unowoczesniony system wyrzucania torped mialy NRDowskie kutry typu Libelle (te w ktorych zaloga miala lotnicze helmy, ze wzgledu na halas)
Kutry torpedowe G5
Hełmofony typu czołgowego lub być może lotniczego (nie znam się na tyle, by prawidłowo rozpoznać) dla zapewnienia komunikacji wewnętrznej były używane już na G-5.
A prawdopodobnie także na wcześniejszych Sz-4, ale na szybko nie znalazłem żadnych fotek na potwierdzenie.
A prawdopodobnie także na wcześniejszych Sz-4, ale na szybko nie znalazłem żadnych fotek na potwierdzenie.
Republika marzeń...