Floty Commonwealthu - podległość Royal Navy?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

admiralcochrane
Posty: 806
Rejestracja: 2004-05-28, 15:45

Floty Commonwealthu - podległość Royal Navy?

Post autor: admiralcochrane »

Mam pytanie z pogranicza historii politycznej i organizacji marynarek państw Wspólnoty. W wielu spisach z lat II wś floty Australii, Kanady, Nowej Zelandii i Indii oraz Południowej Afryki są wykazywane razem z Royal Navy. Od kiedy jednak można te floty uznać za całkowicie niezależne - nie tylko w sensie organizacji i ale i podległości- teoretycznie Australia powstała na początku XX wieku, ale przecież udział Australii w I wś był "obowiązkowy" .
W przypadku Indii sprawa jest jasna - niepodległość w 1947
ale w przypadku Południowej Afryki? Czy dopiero wyjście z Commonwealthu?
Czy można wyznaczyć jakąś cezurę roczną dla flot Australii, Kanady i Nowej Zelandii?

T.W.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Witam!

Od końca XIX wieku, Kanada, Nowa Funlandia, Australia, Nowa Zelandia, ZPA, były... po prostu były... państwami.
Wielka Brytania natomiast to było... cesarstwo...
(ang. 'dominium', 'empire').
Indii w ogóle nie było (było tam kilkaset państewek, które poprosiły Londyn o opiekę).
Podobnie było na Malajach, w Afryce...
Egipt (i Kanał sueski) w ogóle nie miał nic wspólnego z Wielką Brytanią, bo był turecką prowincją...

Z punktu widzenia Wielkiej Brytanii nie było ani kolonii, ani podboju kolonialnego, ani niczego wstydliwego. (W końcu większość macharadżów, sułtanów i kacyków dobrowolnie i bez żadnego przymusu poprosiła królową Wiktorię o pomoc).

Każde z tych państw dysponowało własnymi siłami zbrojnymi (a raczej dysponowało prawem do powołania, bo wszyscy korzystali z zupełnie przypadkowej obecności Armii Brytyjskiej.)

Każde z tych państw było państwem suwerennym - i samo podejmowało decyzje o wojnie. I tak o wypowiedzeniu wojny Niemcom w 1939 roku zadecydowano w sposób następujący:

Australia - 3 IX
Nowa Zelandia -3 IX
Indie - 3 IX
ZPA - 6 IX
Kanada - 10 IX

Po podjęciu politycznej decyzji, każde z państw powoływało armię, która była (lub nie) oddawania pod wspólne dowództwo operacyjne (Sztab Cesarski).
I tak ZPA pozwoliło swoim oddziałom służyć jedynie w ZPA, potem w Afryce Południowej, a potem w Afryce, a potem w Afryce i na jej peryferiach (Alpy :) )
Podobnie oddziały australijskie. Po Pearl Harbor zostały wezwane do domu (i Polacy musieli zastąpić ich w Tobruku).
Te oddziały australijskie, które nie mogły wrócić (z przyczyn zaangażowania gdzie indziej) - zostały zastąpione przez inne oddziały brytyjskie.

Tak więc udział "kolonii" brytyjskich w wojnach światowych nie był "obowiązkowy" (Egiptowi się nie chciało i w wojnie udziału nie wziął).
Floty były administracyjnie podległe tym państwom, które łożyły na ich utrzymanie, a operacyjnie były podległe temu, komu to prawo oddały ich parlamenty.
Taka sytuacja trwa nadal - np oddanie fregaty Stałym Morskim Siłom NATO na Atlantyku sprawia, że traci się nad nimi kontrolę operacyjną. Możnaby ją odzyskać, ale spowoduje to olbrzymie straty, i jeszcze większy skandal.
Podejrzewam, że gdyby w takiej sytuacji Polakom potrzebna była fregata, to raczej dostaliby pożyczkę w postaci amerykańskiego OHP, niż ściągali "Gen. K. Połaskiego"...

Pozdrawiam
Ksenofont
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4480
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Ekhem. W Indiach, poza kilkuset państewkami, lekko połowa obszaru znajdowała się pod bezpośrednim zarządem brytyjskim. Nie było rządu, a władzę wykonawczą sprawował mianowany przez metropolię wicekról. Głową państwa był zaś cesarz/cesarzowa - w postaci monarchy brytyjskiego.

Panowała tam zupełnia inna sytuacja, niż w Australii, Kanadzie (wówczas bez Nowej Fundlandii!), Pd. Afryce czy Nowej Zelandii - które rzeczywiście już przez I WŚ można uznać za niezależne wewnętrznie państwa. Ale czy również w polityce zagranicznej i obronności? Raczej nie, ale nie znam się na tyle, aby to ocenić...
Awatar użytkownika
Grzechu
Posty: 1625
Rejestracja: 2004-06-29, 16:05
Lokalizacja: Kwidzyn (Powiśle)

Post autor: Grzechu »

Ksenofont pisze:Egipt (i Kanał sueski) w ogóle nie miał nic wspólnego z Wielką Brytanią, bo był turecką prowincją... (...) (Egiptowi się nie chciało i w wojnie udziału nie wziął).
Kurcze, nigdy nie zwróciłem na to uwagi... :oops:
Mógłby mnie ktoś oświecić prostymi nieskomplikowanymi słowami - i niekoniecznie w tym dziale - na temat sytuacji (politycznej, prawno międzynarodowej, wojskowej), jaka wytworzyłaby się w przypadku, gdyby Afrika Korps [EDIT: było 'Africa'] na spółkę z Włochami dotarł pod piramidy?
Kojarzy mi się, że rząd egipski nawet jeśli nie sympatyzował z Osią, to na pewno nie darzył przesadną sympatią Anglików. Z drugiej strony faszyści przekraczając granicę Egiptu formalnie dokonaliby agresji... na Turcję???
A może się mylę? Bo w końcu Alianci wykorzystywali terytorium tego państwa jako zaplecze, z którego prowadzone były działania wojenne.
Co zrobiliby albo może co planowali zrobić Egipcjanie?
Ostatnio zmieniony 2007-09-03, 20:29 przez Grzechu, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

pothkan pisze:Raczej nie, ale nie znam się na tyle, aby to ocenić...
No więc - jeśli się nie znasz - to sie zapoznaj:

O polityce obronnej Australii jest artykuł Tadeusza Rawskiego w zbiorze p.t. "Politycy i Zołnierze".
Także nieśmiertelna praca Kazimierza Dziewanowskiego "Brzemię białego człowieka" jest pomocna, nie mówiąc o monografiach historii Anglii.
O funkcjonowaniu najwyższych władz wojskowych Wielkiej Brytanii njest w "Generałach Churchilla" pod red. Johna Keegana.
Sporo jest też we wspomnieniach Winstona.

Z literatury obcojęzycznej polecam "Britain's Army" lorda Carvera, czy chociażby - prostacki ale przydatny - "British Army Handbook" Gerge'a Forty'ego.

Na razie możemy Twą wypowiedź traktować 'per non est', a jak już się będziesz znał się choć trochę - wrócimy do tematu.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4480
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Zostałem porażony :x

Obawiam się, że twoją wypowiedź możemy potraktować podobnie. Świadczy o tym np. ww. "wrzucanie do jednego worka" Indii i dominiów (Australia itd.), jak również uznanie Egiptu za "turecką prowincję".

Egipt de facto prowincją Turcji przestał być w okresie wojen napoleońskich, a później prowadził nie tylko odrębną politykę zagraniczną, ale nawet wojny ze swoją "metropolią". Formalnie zaś częścią osmańskiej Turcji przestał być w 1882, gdy ustanowiono nad nim protektorat Imperium, nad którym nie zachodziło słońce.

Niepodległość proklamowano po I WŚ, w 1922 r. W okresie międzywojennym Egipt był suwerennym państwem, członkiem Ligi Narodów, bez żadnych związków podległości z Turcją.

Obecność wojsk brytyjskich regulowały zaś umowy bilateralne (głównie traktat sojuszniczy z 1936 r.). Że partnerzy mieli różne "siły przebicia", to inna sprawa...
Obrazek
Krzysztof Gerlach
Posty: 4453
Rejestracja: 2006-05-30, 08:52
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Krzysztof Gerlach »

Dodatkowe aspekty strony formalnej zagadnienia marynarek Kanady, Nowej Zelandii i Australii.
11 lutego 1931 ogłoszono tzw. Statut Westminsterski. Określał on całokształt stosunków Wielkiej Brytanii z jej dominiami, odtąd nawet formalnie całkowicie niezależnymi. Proklamowano też Brytyjską Wspólnotę Narodów, z której każde państwo członkowskie mogło wystąpić w dowolnej chwili, bez względu na zdanie pozostałych. Mogło oddawać swoje siły zbrojne (w tym marynarkę) pod wspólne lub brytyjskie dowództwo, ale nie musiało.
Jednak w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej w przypadku Nowej Zelandii, a inaczej w przypadku Kanady i Australii. W pierwszym z tych państw postanowienia Statutu Westminsterskiego nie wchodziły automatycznie, lecz na drodze legislacyjnej. Nowa Zelandia była znacznie silniej związana z metropolią i do pierwszej wojny światowej wszelkie ruchy nacjonalistyczne miały tam minimalne znaczenie (nie mam tu na myśli Maorysów, tylko białą większość), chociaż już od 1907 kraj był dominium, więc miał bardzo szeroki samorząd. W rezultacie w Nowej Zelandii w pełni zaakceptowano Statut Westminsterski dopiero w 1947 roku. Chociaż już uchwała z 1913 powoływała New Zealand Naval Forces, to prawdziwe siły morskie, znane od 1921 jako New Zealand Division of Royal Navy, były cały czas tylko częścią marynarki brytyjskiej. Dopiero w 1941 powstała niezależna Royal New Zealand Navy, operująca pod kierownictwem Royal Navy z wyboru, nie przymusu (chyba że ekonomicznego). Jak już wspomniałem, w 1947 znikły też wszelkie związki formalne.
Natomiast w Australii wspólna marynarka (wcześniej każda z kolonii miała własne okręty) powstała natychmiast po utworzeniu Związku Australijskiego w 1901 r. Od tego momentu rzeczywista władza (i zwierzchność nad flotą) w tym kraju przeszła w ręce miejscowego rządu, chociaż formalnie najwyższym zwierzchnikiem pozostawał (w imieniu króla czy królowej) gubernator generalny. Od 1911 marynarka australijska nosi nazwę Royal Australian Navy. Z oczywistych względów operacyjnych, logistycznych itp. w pierwszej i drugiej wojnie światowej rząd Australii oddawał swoje okręty pod dowództwo bądź to Royal Navy, bądź US Navy, w zależności od teatru działań. Jednak już od 1901 były to decyzje całkowicie dobrowolne, a jakikolwiek ślady formalnej podległości ustały w 1931 (jeżeli do tego czasu jakieś się jeszcze uchowały).
W Kanadzie dążenia do usamodzielnienia się występowały jeszcze wcześniej, w rezultacie kraj ten uzyskał status dominium już w 1867. Zalążki marynarki pojawiły się dopiero w 1909, a w 1911 utworzono Royal Canadian Navy. Stosunki formalne regulowały te same przepisy, które odnosiły się do floty australijskiej. Czyli faktyczna niezależność od początku czy prawie od początku (od 1920 Kanada była członkiem Ligi Narodów), a całkowity zanik więzów formalnych od 1931, czyli daty proklamacji Statutu Westminsterskiego.
Krzysztof Gerlach
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4480
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Krzysztof Gerlach pisze: Natomiast w Australii wspólna marynarka (wcześniej każda z kolonii miała własne okręty) powstała natychmiast po utworzeniu Związku Australijskiego w 1901 r. (...) Od 1911 marynarka australijska nosi nazwę Royal Australian Navy.
O ile wiem, marynarki poszczególnych kolonii zachowały odrębność organizacyjną właśnie aż do 1911 r. (choć chyba po 1901 wprowadzono wspólne dowództwo).

Poza tym jedna z kolonii - Australia Zachodnia - nie posiadała przed 1901 r. żadnych sił morskich. Jedynie w latach 1869-1880 istniał oddział naval artillery w Fremantle, a w latach 1880-1886 używano w celach hydrograficznych nieuzbrojonego 150-tonowego szkunera "Meda" (o którym nic poza tym nie wiem, a chciałbym :) ).
Obrazek
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

To nie egzamin, tylko forum internetowe, gdzie możliwy jest i żart, i przenośnia, i odrobina kpiny, i anegdota.
I wrzucenie do jednego worka Australii i Egiptu...
Następnym razem umieszczę przy takim poście znaczek: Obrazek
pothkan pisze:Egipt de facto prowincją Turcji przestał być w okresie wojen napoleońskich, a później prowadził nie tylko odrębną politykę zagraniczną, ale nawet wojny ze swoją "metropolią". Formalnie zaś częścią osmańskiej Turcji przestał być w 1882, gdy ustanowiono nad nim protektorat Imperium, nad którym nie zachodziło słońce.

Niepodległość proklamowano po I WŚ, w 1922 r. W okresie międzywojennym Egipt był suwerennym państwem, członkiem Ligi Narodów, bez żadnych związków podległości z Turcją.
Zresztą jak już popisujesz się wiedzą, to rób to porządnie.

Muhammed Ali rzeczywiście próbował w latach dwudziestych i trzydziestych wykroić sobie państewko, nawiązywał kontakty z Francuzami, ale ostatecznie został spacyfikowany przez ówczesny ONZ.
De facto był powiązany z Turcją całym mnóstwem spraw gospodarczych i finansowych.
W 1882 roku, Egipt nie został "protektoratem" Wielkiej Brytanii. Nadal był częścią Turcji, tyle tylko, że na jego terenie stacjonowały oddziały Wielkiej Brytanii.
Egipt stał się protektoratem Wielkiej Brytanii 18 grudnia 1914 roku.
Formalnie zaś częścią osmańskiej Turcji przestał być w 1923 roku, gdy Turcja ratyfikowała traktaty z Lozanny. Artykuł 17 (IIRC).

W poprzednim poście coś Ci Pothkanie delikatnie zasugerowałem.

X

P.S. Szanownych dyskutantów przepraszam za ten offtopic.
T.P.
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Wielka Brytania była imperium, ale nie cesarstwem. Władca nosił tytuł króla,
lub królowej nie cesarza.
poszukiwacz
Posty: 285
Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
Lokalizacja: Siedlce

Post autor: poszukiwacz »

Wiktoria Hanowerska
Z bożej łaski Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii królowa, Obrończyni Wiary, cesarzowa Indii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska
Awatar użytkownika
Ksenofont
Posty: 2105
Rejestracja: 2004-12-27, 23:28
Lokalizacja: Praga

Post autor: Ksenofont »

Saddam pisze:Wielka Brytania była imperium, ale nie cesarstwem. Władca nosił tytuł króla,
lub królowej nie cesarza.
Tytuł władcy został naświetlony, sama "Wielka Brytania" zaś...

Nazwa "Wielka Brytania" nie jest nazwą tradycyjną, tak jak "Wielkopolska" (Polonia Maior, a więc raczej "Polska Właściwa"). Jest nazwą sztuczną i należy ją rozumieć tak, jak rozumielibyśmy nazwy "Tysiącletnia Rzesza", "Polska od morza do morza". "Romania Mare"...
O ile jednak "Wielka Rumunia" wzbudza w nas uśmiech politowania, to "Wielka Brytania" jest w porządku. Nieprawdaż?

"British Empire" na język Polski można tłumaczyć dwojako "Imperium Brytyjskie", lub właśnie "Cesarstwo Brytyjskie".
Tymczasem nie ma to najmniejszego znaczenia, gdyż w uniwersalnym języku nauki "Imperium" oznacza władzę, władztwo, a "Imperator" - władcę...
Tak jakoś się przez dwa tysiące lat uparło, że słowa te oznaczają władztwo uniwersalne i władcę uniwersalnego.

Jaka jest różnica?
Na czele państwa 'narodowego" (ograniczonego) z reguły stoi król.
Na czele państwa uniwersalnego (zrzeszającego różne religie i różne narody) stoi cesarz.

Czas na pointę.
Wielka Brytania była w XIX wieku państwem uniwersalnym, zrzeszającym rożne religie, rożne narody. Była protektorem dla wielu innych, drobniejszych suwerennych państw, co widać chociażby w sposób jaki zarządzała Royal Navy.

A sztab Armii Brytyjskiej w latach 1909-1964 nazywał się: Imperial General Staff, czyli dokładnie tak, jak po angielsku nazywał się sztab Napoleona, cesarza Francuzów; Aleksandra, cara Moskwy; Hirohito, mikada Nipponu.
Grzechu pisze:Z drugiej strony faszyści przekraczając granicę Egiptu formalnie dokonaliby agresji... na Turcję???
Mój post odnosił się do przełomu wieku XIX i XX, a dokładniej pokrywał lata 1867 (stworzenie pierwszego dominium) - 1945.
Przez większość tego okresu - co zostało wyjaśnione - Egipt formalnie podlegający Turcji był poddany opiece brytyjskiej.

Gdy w listopadzie 1914 roku Turcja przystąpiła do wojny, postanowiła przerwać Kanał Sueski (który był od 1888 strefą neutralną objętą ochroną Brytyjską), zaatakować wojska brytyjskie i poprowadzić dżihad przeciw niewiernym. Tymczasem Brytyjczycy ogłosili Egipt swoim protektoratem i odparli uderzenie 4. Armii Tureckiej (Co ciekawe - traktując Kanał jak fosę).

W czasie drugiej wojny światowej sytuacja była dużo bardziej skomplikowana, sojuszniczy układ anglo-egipski z 1936 roku (podpisany przez króla Faruka) był spowodowany obawami egipskiego establishmentu, że po Etiopii włosi zrobią porządek i w Egipcie.
O ile król był zadowolony, to Bractwo Muzułmańskie, młodzi oficerowie i inni tacy - niezbyt.

Gdyby do Egiptu weszli Włosi, (czy Niemcy), najprawdopodobniej społeczeństwo podzieliłoby się - Faruk stworzyłby egipski rząd na wychodźstwie, a jakiś młody oficer (Naser?) - rząd Egiptu Muzułmańsko-Socjalistycznego (tzn partii BAAS).
(Prezydent Naser był oficerem, był w opozycji antybrytyjskiej, był szefem Ruchu Wolnych Oficerów i kolaborował z państwami osi.)

Ot tyle.

X
Myślisz, że było zagrożenie, które im umknęło; problem, którego nie poruszyli; aspekt, którego nie rozpatrywali; pomysł, na który nie wpadli; rozwiązanie, którego nie znaleźli?!?
Obrazek
Saddam
Posty: 140
Rejestracja: 2006-05-03, 14:25

Post autor: Saddam »

Cytat:
>Wiktoria Hanowerska
Z bożej łaski Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii królowa, Obrończyni Wiary, cesarzowa Indii

Cesarzowa Indii, królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, różnica. Ale z Ksenofontem dyskutować nie będę. Zgoda, ze względu na ówczesną pozycję Brytanii można jej władcę „awansować” na cesarza.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4481
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

poszukiwacz pisze:Wiktoria Hanowerska
Z bożej łaski Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii królowa, Obrończyni Wiary, cesarzowa Indii
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktoria_Hanowerska

Tylko Indii była cesarzową, a WB była królestwem.

United Kingdom - Zjednoczone Królestwo.

2.Polityka bliskowschodnia Niemiec była ciekawa. Gdy mogły dużo namieszać, liczyły się ze zdaniem Włochów. Gdy liczyć się przestały - nie miały wiele do gadania.

Dodatkowo Bliski Wschód obiecali Włochom, a Vichy - ze nie utracą kolonii.
nordwest
Posty: 7
Rejestracja: 2008-06-16, 10:32

Post autor: nordwest »

Ksenofont pisze: Nazwa "Wielka Brytania" nie jest nazwą tradycyjną, tak jak "Wielkopolska" (Polonia Maior, a więc raczej "Polska Właściwa"). Jest nazwą sztuczną i należy ją rozumieć tak, jak rozumielibyśmy nazwy "Tysiącletnia Rzesza", "Polska od morza do morza". "Romania Mare"...
O ile jednak "Wielka Rumunia" wzbudza w nas uśmiech politowania, to "Wielka Brytania" jest w porządku. Nieprawdaż?
Nie masz racji. Wielka Brytania to nazwa tradycyjna, powstała we wczesnym średniowieczu w celu odróżnienia dwóch terytoriów zamieszkałych przez Brytów:
1) wyspy, czyli pierwotnej Brytanii, nazwanej Wielką Brytanią
2) półwyspu Armoryka, czyli Małej Brytanii, dziś nazywanej po polsku Bretanią.
Źródłosłow jest więc dokładnie taki sam jak terminów Wielkopolska i Małopolska.
Do XVII w. "Wielka Brytania" to był termin geograficzny, ale od XVII zaczęto tak nazywać wspólne państwo Anglii i Szkocji którego terytorium było tożsame z wyspą Wielka Brytania, a po 1700 stało się to nazwą oficjalną (Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii).
Ksenofont pisze: "British Empire" na język Polski można tłumaczyć dwojako "Imperium Brytyjskie", lub właśnie "Cesarstwo Brytyjskie".
Tymczasem nie ma to najmniejszego znaczenia, gdyż w uniwersalnym języku nauki "Imperium" oznacza władzę, władztwo, a "Imperator" - władcę... Tak jakoś się przez dwa tysiące lat uparło, że słowa te oznaczają władztwo uniwersalne i władcę uniwersalnego.
Jaka jest różnica?
Na czele państwa 'narodowego" (ograniczonego) z reguły stoi król.
Na czele państwa uniwersalnego (zrzeszającego różne religie i różne narody) stoi cesarz.
Niezupełnie.
Pojęcia "imperium" i "cesarstwo" w języku polskim należą do zupełnie różnych kategorii. Oba terminy jak kazde pojęcie hitoryczno-polityczne ewoluowały i mają nieco różne pole znaczeniowe w różnych jezykach i zależnie od kontekstu. Angielskie pojęcia nie są jednoznacznie przekładalne na polski.

Cesarstwo to po prostu każde państwo którego głową jest władca mający tytuł cesarza. Owszem, pierwsze cesarstwa miały charakter państw uniwersalnych, na początku cesarstwo było tylko jedno - rzymskie, a jego władca był nazywany Imperator Caesar Augustus. W różnych językach później słowo oznaczające cesarza zostało wyprowadzone albo od pierwszej części tego tytułu (fr. Empereur, br. Emperor, późne ros. Imperator) albo od drugiej (nm. Kaiser, pol. cesarz, słowiański car)
W średniowieczu były już dwa konkurencyjne cesarstwa - Rzymskie założone (odnowione) przez Karola Wielkiego potem zwane Świętym Rzymskim Cesarstwem Narodu Niemieckiego oraz Cesarstwo Rzymskie ze stolicą w Konstantynopolu (nazwa "bizantyjskie" to wymysł renesansowych uczonych). Oba rzeczywiście miały pretensje do bycia państwem uniwersalnym, po upadku Konstantynopola na sukcesję po nim powoływali się władcy Rosji używający najpierw tytułu cara, a potem Imperatora. Natomiast od XIX w. cesarstw już było coraz więcej i coraz trudniej mówić o uniwersalności, Napoleon był cesarzem Francuzów, było Cesarstwo Brazylii, Meksyku, a nawet Haiti :-)
Zwyczajowo w XIX i XX wieku przyjęło się nazywać w Europie "cesarzami" niektórych władców z innych kręgów kulturowych - władcę Chin, Japonii, Persji, Etiopii itd. A ponieważ w odkrywaniu świata pozaeuropejskiego przodowali Anglicy, to w języku angielskim z czasem termin Empire nabrał mniej wiecej znaczenia "mocarstwo kolonialne" czy "wielkie i silne państwo posiadające kolonie oraz podporządkowane państwa i państweka"
Podobne znaczenia ma dziś termin imperium w języku polskim, czasami można spotkać się z poglądem, że imperium to państwo które włada ludami o różnych kulturach, jest centrum cywilizacyjnym i ma jakąś ideologię misji dziejowej - w takim sensie imperium był np. Związek Radziecki.

W języku polskim pojęcie imperium nie ma charakteru formalno-prawnego, a pojęcie cesarstwo ma.
W XIX i pocz. XX w. była to kwestia istotna, gdyż związana z protokołem dyplomatycznym. Władca mający tytuł cesarza stał w protokole wyżej niż mający tytuł króla, dlatego np. europejscy politycy zignorowali tytułowanie się przez nowoczesnych władców Bułgarii carami (tj. cesarzami) i taki Ferdynand czy Borys III był nazywany w protokole królem.

Termin "British Empire" początkowo był nieformalny i oznaczał po prostu "Wielka Brytania + jej posiadłości kolonialne". W 1877 królowa Wiktoria otrzymała tytuł Empress of India, który był tłumaczeniem tytułu "Padyszach Hindustanu" używanego wcześniej przez władców Indii z dynastii tzw. Wielkich Mogołów.

Ksenofont pisze: Gdyby do Egiptu weszli Włosi, (czy Niemcy), najprawdopodobniej społeczeństwo podzieliłoby się - Faruk stworzyłby egipski rząd na wychodźstwie, a jakiś młody oficer (Naser?) - rząd Egiptu Muzułmańsko-Socjalistycznego (tzn partii BAAS).
(Prezydent Naser był oficerem, był w opozycji antybrytyjskiej, był szefem Ruchu Wolnych Oficerów i kolaborował z państwami osi.)
Ot tyle.
Mniej więcej, choć niezupełnie dokładnie.
1) Ruch Wolnych Oficerów powstał w 1949 w wyniku frustracji w armii egipskiej po klęsce w pierwszej wojnie arabsko-izraelskiej. Owszem, podczas II wojny Naser jako bardzo młody oficer (ur. 1918, w 1939 był świeżo upieczonym podporucznikiem) sympatyzował z osią i miał jakieś kontakty z wywiadami państw osi, ale do Wolnych Oficerów jeszcze daleka droga.

2) Naseryzm i baasizm to dwie odrębne ideologie i ruchy polityczne.
Partia Baas reprezentuje nacjonalistyczny socjalizm arabski, została założona w Syrii przez chrześcijan i nie miała nic wspólnego z islamem, wprost przeciwnie - był to ruch na wskroś świecki, swego rodzaju patent Arabów-chrześcijan by udowodnić swoim ziomkom muzułmanom że nie są "prozachodnimi zdrajcami", a też "dobrymi Arabami". Oczywiście potem przyciągnął wielu muzułmanów, nawet było oich wiecej niż nie-muzułmanów, ale do dziś pozostaje to ideologia świecka. Dopiero Saddam Hussejn (dla którego zresztą szyld partii Baas był tylko szyldem) umieścił dewizę "Allach Akbar" na sztandarach. Natomiast w Syrii do dziś rządzi frakcja partii Baas zdominowana przez alawitów, którzy przez resztę muzułmanów są uważani za "czcicieli gwiazd".

Natomiast naseryzm to arabski ruch nacjonalistyczny z bardzo słabą domieszką idei socjalistycznych oraz z pewnymi odwołaniami do islamu. Nasser nie był żadnym fundamentalistą, ale co jakiś czas mówił że "trzeba być dobrym patriotą i dobrym muzułmaninem".

* * *
Wracając do Indii i ich marynarki wojennej, Indie były do 1947 bardzo specyficznym tworem, ni to kolonią, ni to państwem, ale nie były też formalnie dominium. Nie miały żadnej wewnętrznej autonomii jako całość, były konglomeratem terytoriów zarządzanych pośrednio i bezpośrednio przez Brytyjczyków, ale nie były też kolonią taką samą jak np. Nigeria czy Kenia. Czasami występowały jako podmiot prawa międzynarodowego, np. samodzielnie wypowiadały wojnę, były członkiem Ligi Narodów i ONZ, choć niepodległym państwem zostały dopiero w 1947.
ODPOWIEDZ