m_k pisze: ↑2021-05-21, 20:42
Czekam na recenzje po przeczytaniu: (...)
Jestem świeżutko po lekturze i... nie wiem co napisać
Ale OK, spróbuję.
Plusy:
Mam nieodparte wrażenie, że do zawartości merytorycznej byłby w stanie doczepić się tylko ktoś, kto poznał Błyskawicę i Groma co najmniej na równi z autorami.
Chyba że mowa jest o jakichś ewidentnych pomyłkach - ale ja osobiście nic takiego nie zauważyłem.
Materiał jest rozszerzony względem tego, co było w artykułach w Okrętach Wojennych. I dobrze.
Braki:
Zabrakło mi nieco szerszego opisu artylerii głównej po przezbrojeniu - zostało to załatwione dosłownie jednym zdaniem. No i przynajmniej próby wyjaśnienia co stało się oryginalnymi armatami i zdjętym aparatem torpedowym, lub wzmianki, że nie udało się dotrzeć do tych informacji.
Brakuje także dużej rozkładówki, takiej "czterostronnicowej", z planami Andrzeja. A nawet wielu(!) rozkładówek, dla każdego(!) planu. Pewnie odbiłoby się to na cenie, ale ja osobiście dopłaciłbym za to tyle, ile kosztował tomik.
"Wrażenie artystyczne":
Czytało się bardzo fajnie, płynnie, bez konieczności zastanawiania się "co autor miał na myśli" - to duża sztuka pisać w ten sposób, nawet jeśli moja skromna osoba ma jakieś tam obycie z terminologią, z techniką i jakąś ogólną orientację w temacie. Niestety nie potrafię ocenić, czy podobną łatwość odczytania i zrozumienia informacji będzie miała osoba zabierająca się do lektury jako kompletny laik.
Bardzo pozytywnie i zaskakująco ujęło mnie zakończenie - napisane niby górnolotne i z emfazą, ale prawdziwie, szczerze i właściwie oddające uczucia. Całkowicie się z nimi identyfikuję.
Pamiętam, że jako drobne potknięcia gramatyczne oceniłem 4 czy 5 fragmentów zdań lub sformułowań. Ale te potknięcia były na tyle nieistotne, że absolutnie nie wpłynęły na treść i nie przeszkodziły w rozumieniu tekstu, czyli nie zapadły w pamięć. A dowodem na to jest to, że jak teraz chciałem chociaż jakieś przywołać, to... nie mogłem znaleźć.
Jak na tę objętość tekstu, to wynik "polonistyczny" jest znakomity.
Minusy:
Najbardziej nie podobała mi się konieczność "skakania" po stronach w poszukiwaniu ilustracji dokumentujących lub przedstawiających opisywany element czy różnicę. Czy to przypadkiem nie efekt tego, że (cyt.
"w dniu oddania dzieła do wydawcy musiałem wszystko zmienić"?
Trochę mniej nie podobała mi się odmiana czasowników, np. "ORP Błyskawica został... ORP Błyskawica był..." itp. Wiem z czego to wynika, ale czytając raczej nie rozwijamy sobie skrótów, więc męskie formy czasowników brzmią trochę niezręcznie. Ale to może tylko dla mnie...?
Nie podobał mi się błąd ortograficzny. Chyba jeden(!) jedyny(!) w całym tomiku
(i to w angielskim: "pennant numer" zamiast "pennant number").
Ocena:
W skali 1-10: 9,57431
A poważnie, to 9,5 z mocnym plusem - nie 10, bo sam się przyznałeś do jakichś błędów, więc skoro sam twierdzisz, że nie jest idealnie...