Peperon pisze:A czy Macieju czytałeś o bitwie pod Nordkapem w lipcowym MSiO ? Zdumiewający jest wysyp artykułów o Germanach. Poza tym w artykule o "Scharnhorscie" jest odnośnik o wersji armat.
Ad. 1 Mnie dziwi Pana zdziwienie. Termin krążownik liniowy powstał w Wielkiej Brytanii dla jednostek Royal Navy – szybsze od silniejszych-silniejsze od szybszych i prędkość to pancerz. Niemieckie okręty tej klasy nie miały natomiast tak naprawdę z tą klasyfikacją nic wspólnego i były tak nazywane wyłącznie ze względów politycznych (via polityka Tirpitza), będąc de facto „szybkimi drednotami”. Łatwiej było wyasygnować fundusze na serię pancerników, inaczej się klasyfikujących. Podczas II WŚ. Krążowników liniowych pozostała garstka. Te co pozostały, cechowały się słabym opancerzeniem, czego o niemieckiej jednostce powiedzieć nie można. Okręty typu Scharnhorst były pancernikami od chwili rozpoczęcia projektu i nikt nie śmiał nawet przyrównywać ich do BC. Takie są fakty.
Ad.2 Tak, międzynarodowa klasyfikacja okrętów typu Deutschland była jednoznaczna – były to okręty pancerne (panzerschiffe, czyli spadkobiercy krążowników pancernych), a nie pancerniki, czyli okręty liniowe (schlachtschiffe). Doprawdy, nie wiem co w tym takiego skomplikowanego.
Ad.3 No to chyba jasna sprawa. Wtrącenia o mazucie nie rozumiem.
Ad.4 Jest Pan pewny tego, że cała literatura podaje taką grubość? Jak mniemam, posiada Pan całą literaturę na ten temat. W takim razie proszę zerknąć, np. do pancerza w dokumentacji Marinewerft, albo do Friedmana „Battleship Design and Development”, albo na
http://www.scharnhorst-class.dk/technic ... tails.html No to jaka jest ta grubość w końcu…?
To tak jak z tym typem Littorio i 350 mm pasem na burcie, gdy tymczasem realnie było go… 280 mm.
Ad.5 Nie mam niestety przed sobą tekstu, nie pamiętam go i nie żyje takimi sprawami. Proszę o cytat tego fragmentu wraz z tytułem rozdziału (śródtytuł).
Ad.6 Nie, to są fakty. Propulsion to propulsion.
Ad.7 Wszystko Pan pomieszał. Rekord w dziennym strzelaniu przy skrajnie złej widoczności i obu okrętach manewrujących z pełną prędkością, to nie to samo, co statyczny kurs i prędkość, spokojnie naprowadzającego swoje armaty według wskazań radarów mikrofalowych pancernika USS „West Virginia”. HMS „Duke of York” miał o wiele trudniejsze zadanie, nawet jeśli odległość od celu była mniejsza niż ta w przypadku „West Virginii”. Celne trafienie w takich warunkach pierwszą salwą to coś zakrawającego na cud. Każdy artylerzysta popukał by się w głowę…
W temacie dotyczącym artylerii nie wiem o co Panu chodzi. Sam Pan udowadnia, że się Pan Nowak pomylił. Więc o co kaman?
Już poza tematem - mogę dodać, że różnica w długości przewodu lufy i masy pocisku daje BARDZO wiele.
Cambell i Navweaps są pod tym względem zgodni, że siła ognia obu niemieckich pancerników była BARDZO przyzwoita jeśli chodzi o przebijanie pancerzy burtowych. Co wcale nie oznacza, że "Renown" miał iść na straty. Wycofanie sie obu pancerników z walki było postępowaniem zgodnym do wytycznych Sztabu Marynarki, zabraniających wdawać się w starcia z dużymi okrętami wojennymi przeciwnika. Moim zdaniem "Renown" miał w tym starciu masę szczęścia - trochę pomogła mu też pogoda. Za to jakby któryś z pocisków 283 mm rypnął mu w burtę, albo barbetę, mogłoby być bardzo niefajnie. Realnie miał szansę skonczyć jak jego poprzednicy pod Jutlandią (...) Myślę, że na ten temat więcej do powiedzenia miałby Pan Robert (Jogi Balboa), jako ekspert i zarazem fan (czasem fanatyczny - bez urazy) jednostek niemieckich.
***
Cały wtręt dotyczący mojej książki „Big Five” pomijam ponurym milczeniem, bo jest co najmniej niepoważny.
Zobaczył Pan, ile ta książka ma lat?
Ciekawe, czy zgadnie Pan, ile ja miałem lat pisząc ją i jaki był wówczas dostęp do źródeł…
Porównuje Pan stary jak świat tekst, którego sam się dziś czepiam na lewo i prawo, do nowego artykułu – pogratulować konsekwencji…
Może należało zestawić - jesli już - jakieś nowsze moje teksty?
Np. o "North Carolinie" albo "Yamato"?
Ja wyciągam wnioski ze swoich pomyłek... niektórym przydałoby się to samo.
Oczywiście bez urazy.
SL
P.S. Proszę się nie dziwić, jeśli na kolejny post odpiszę za kolejne pół roku – nie mam czasu ani chęci na fora.