Koreańskie zakupy.
Moderator: nicpon
- SmokEustachy
- Posty: 4497
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Raczej dywersja.SmokEustachy pisze: ↑Dywersyfikacja
Należy zdekolonializować Azję Północną.
- SmokEustachy
- Posty: 4497
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Koreańskie zakupy.
Rozumieją to nawet miasta, które mają autobusy kilku firm a nie jednej.
Koreańskie zakupy.
Platforma na chwilę przed wyborami wychodzi sobie z postulatami i mówi ,że przygotujemy w sto dni program modernizacji armii coś pięknego W tej chwili Polska wydaje na modernizację armii setki miliardów złoty bo jest to stan wyższej konieczności mamy w tej chwili zaawansowane projekty modernizacyjne, gdzie zamówienia dotyczą dostaw tysięcy sztuk różnego sprzętu w podpisanych już umowach , A nasi wspaniali mistrzowie świata z PO mówią ,ze oni w sto dni przygotują program modernizacji armii . Taka wrzutka jest naiwnością i kpiną z wysiłku jaki już podjęto w celu modernizacji sił zbrojnych RP . Tak to jest jak przychodzi sobie jaśnie państwo z PO i wrzuca 100 postulatów bez żadnych konkretów . Zapytam a może ktoś z was zna konkrety modernizacji armii , które proponuje PO ?
Koreańskie zakupy.
Przypominam pytanie...
A patrząc tak lekko z boku to muszę przyznać, że rozczula mnie troską jaką PiS otacza PO.
Żeby tak o swoich się troszczyli i ich pilnowali.
Brak odpowiedzi jest bardziej wymowny, niż jakakolwiek kłamliwa...
A patrząc tak lekko z boku to muszę przyznać, że rozczula mnie troską jaką PiS otacza PO.
Żeby tak o swoich się troszczyli i ich pilnowali.
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Koreańskie zakupy.
Kupować nie należy wszystko to co jest dostępne tylko to co jest potrzebne. I na co nas stać. Bo chyba jest logiczne to, że jak na coś nas nie stać to nie powinniśmy kupować - czy tak? A właśnie kupujemy...Trudno żeby kupować niedostępne
Troszczą się Peperon. Oni tylko o swoich się troszczą (lub inaczej pisząc - o siebie) i wszystko właśnie temu podporządkowują. Dlatego jest jak jest.Żeby tak o swoich się troszczyli i ich pilnowali.
Koreańskie zakupy.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Wielokrotnie. NDR to działania zaczęte przez poprzednią władzę. Patrioty (czy co by tam nie było w zamian) powinny być w całości do 2022, gdyby przyjąć plany programu 2013-2022. O Grotach już tu dyskutowano. Reszta to druga kadencja, i to raczej jej druga połowa. Do tego dochodzą wydatki na armię - przypomnę, że PiS po objęciu władzy pod koniec 2015 roku znacząco obniżył budżet obronny na 2016, utrzymując go na niższym poziomie niż w 2015 jeszcze w 2017 roku. Budżet był większy niż w 2015 dopiero w 2018 roku, przy czym i tak oznaczało to straty dla armii, gdyż realizacja wcześniejszych planów i założeń oznaczałaby, że powinien on i tak być w 2018 roku znacznie wyższy. Przy czym z tego obniżonego budżetu finansowano tworzenie WOT oraz parę innych wydatków nie związanych z armią. Zaczęto się budzić dopiero po 2019 roku, by od 2022 dostać swoistej "biegunki".Przecież to już było poruszane
Cokolwiek by nie pisać, w miarę konsekwentna realizacja programu 2013-2022 (z ew. pewnymi modyfikacjami) dałaby nieporównanie lepsze rezultaty niż to co się dzieje.
Koreańskie zakupy.
Czyli nie łapie się na przedział, o który pytał Peperon? Zdawało mi się, że pytał o lata 2016-2021. Podane daty to daty zawarcia umowy, a nie rozpoczęcia opracowywania założeń, decyzji o zakupie, wstępnego porozumienia itp. Wszystko co wymieniłem (za wyjątkiem M1, o którego pozyskaniu zdecydowano w 2021, ale umowę podpisano w 2022) miało miejsce przed - jak to kwieciście ujmujesz - biegunką. To tak dla uporządkowania faktów, bo te są dość łatwe do zweryfikowania.
Jak życie pokazało, nie był to zły wydatek. W przedstawionym zestawieniu całkowicie pominąłem koszty zakupu sprzętu dla WOT, a to choćby zakup ciężarówek Jelcz w 2017 itd itp. Warto też zaznaczyć, że w XI 2013 roku podpisano niemal dwa razy większy kontrakt na Jelcze dla wojsk operacyjnych.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Zasadniczym problemem Sił Zbrojnych nadal pozostaje liczebność. To największe wyzwanie na najbliższe lata. Wprawdzie stan SZ notuje stały delikatny przyrost (nawet nie licząc czasów po ustawie o obronie Ojczyny i kreatywnej księgowości) to w 2022 roku udało się pobić niesławny rekord odejść z 2011 roku i to od razu z przytupem, bo o ponad półtora tysiąca żołnierzy. Przy czym nie występuje tu jeszcze sytuacja pozwalająca tłumaczyć, że większa armia = więcej "naturalnych" odejść. Departament Kadr od X 2021 nawet rozsyłał ankiety, by rozumieć dlaczego tak się dzieje i może nawet się dowiedział tylko brakowało odpowiednich opcji wyboru i może z "Inne" niewiele zrozumiał. A nawet jak się domyślili skąd te nadmiarowe ze 2 tys. żołnierzy to zgodnie z obowiązującą medialnie linią i tak by się nie przyznali. Po zmianie okresu wypowiedzenia na trzymiesięczny też się co nieco zmieniło i z wielką niecierpliwością wyczekuję statystyki za 2023, choć jest dość łatwa do przewidzenia wraz z przyczynami (choć wydaje mi się, że rekord z 2022 roku jest całkowicie niezagrożony). Jeśli nie zmienili ankiety to też wyjdą im "inne", tyle że inne niż "inne" w zeszłym roku. Tu naprawdę nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, więc jeśli w DK nie pracują sami idioci to doskonale zdają sobie sprawę z sytuacji. Pewnym trendom można było zapobiec, a pewnym nie i teraz będzie zdziwionko?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Łapie, ale tylko częściowo. W dużej (większej!) części pytanie postawione przez Peperona dalej pozostaje bez odpowiedzi.Czyli nie łapie się na przedział, o który pytał Peperon?
A to by można dyskutować. Można by się zgodzić z tezą, że utworzenie WOT nie było takim najgorszym pomysłem (choć głównie dlatego, że z WOT wyszło to co wyszło a nie to co zamierzano stworzyć), ale co do ceny to już można mieć poważne wątpliwości. Choćby dlatego, że do WOT ściągnięto sporo fachowej kadry z armii regularnej, z bardzo różnych stanowisk. Miałem wtedy niezły kontakt z żołnierzami z 12 Zmechanizowanej i to co słyszałem wołało o pomstę do nieba. Do WOT (warunki były korzystniejsze) szli fachowcy, których wyszkolenie kosztowało dużo i pieniędzy i czasu. Ich kompetencje były w ten sposób marnowane, ale szli, bo tworzenie WOT było priorytetem i nic innego się nie liczyło. W rezultacie jednostki miały duże luki w obsadzie, które trzeba było uzupełniać nowymi osobami, tracąc dodatkowy czas i pieniądze. Tego nikt pewno nie liczył, a powinien. Jest jeszcze kilka kwestii, ale jak by nie patrzeć, WOT tworzono znacznie większym kosztem niż by należało. Pomijam fakt, że WOT-u miało być więcej niż jest (to też ma swą wymowę).Jak życie pokazało, nie był to zły wydatek.
Liczebność jak liczebność. Nie zamierzam polemizować, bo to też jest problem. Ale uważam, że większym problemem są rezerwy. Pomysł z ochotniczą służbą zasadniczą uważam za kompletnie nietrafiony (reakcje wojskowych o tym zresztą świadczą najlepiej, nie był skonsultowany z armią i nie odpowiada jej potrzebom, a jeśli, to tylko w niewielkim zakresie). Dlatego ubolewam, że kompletnie zaniedbano coś takiego jak NSR. Bo koncepcja w mym mniemaniu, była bardzo dobra. Wykonanie gorsze, bo przy tego typu tworach zawsze w grę będą wchodziły pieniądze. Ale zamiast kupować nadmiar sprzętu, lepiej byłoby bardziej zainwestować w ludzi. Także tych, którzy mieliby stanowić rezerwę.Zasadniczym problemem Sił Zbrojnych nadal pozostaje liczebność.
Koreańskie zakupy.
Jasno zacytowałem do czego się odnoszę. Jak masz problem z czytaniem to... masz problem, ale jest on wyłącznie Twój.
Wszystko co przedstawiłem zostało kupione. Nie mam cienia wątpliwości, że Peperon wie jaka jest różnica pomiędzy zakupem, a dostawą i bez problemu przenalizuje pod tym kątem rzeczone zakupy, jeśli tylko ma taką potrzebę.
Przedstawiłem zwykłe fakty, bo z nimi nie da się dyskutować.
Owszem, można z jakimś partnerem do dyskusji. Z dyletantem szkoda czasu.
I bardzo dobrze, bo specjalnie oddzieliłem posty byś przez przypadek nie potraktował go jako kierowany do Ciebie.
Jak można mówić o czymś, że jest dobre lub złe, jak nie ma się zielonego pojęcia o czym się mówi.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Owszem, można z jakimś partnerem do dyskusji.
Jeśli nie chcesz ze mną dyskutować (boisz się? ), to nie dyskutuj. Tracisz okazję by milczeć.I bardzo dobrze, bo specjalnie oddzieliłem posty byś przez przypadek nie potraktował go jako kierowany do Ciebie.
Koreańskie zakupy.
Stary tekst (jest taki post, w którym wyliczam te Twoje zaśpiewy). Każdy kto śledzi dyskusje wie, że po udowodnieniu Ci kłamstw już dawno stanowczo odrzuciłem możliwość prowadzenia dyskusji z Tobą. Nic się tu nie zmieniło od ponad dwóch lat.
Mogłeś odczekać kilka tygodni zanim znów napisałaś coś o czymś, czego w SZ nie rozumiesz, bo być może wśród czytających znalazłby się ktoś kogo przekonałbyś, że jednak niby rozumiesz. Wymądrzanie się o kompletnie niezrozumiałych dla Ciebie sprawach tylko świadczy o Tobie. Niestety, powtarzasz jak mantrę, więc faktycznie notorycznie akurat Ty tracisz okazję, żeby milczeć. W kwestii NSR wystarczy, że stukniesz w klawisze i wychodzi, że tu jesteś ignorantem. W sprawie przypominania, że nie ogarniasz tego tematu nie można milczeć, bo jeszcze ktoś gotów pomyśleć, iż Ty wypisując tu bzdury być może wiesz czym owe NSR były. I to nie jest żadna okazja.
Ja wiem, że nie wiesz, ale inni szybko mogą się przekonać czy tak jest, czy nie. Wystarczy, że jednym zdaniem napiszesz, czym konkretnie były NSR (bez problemu da się to zrobić). Kabaret gwarantowany . Spróbujesz, czy stchórzysz?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Koreańskie zakupy.
Z Tobą Marmik jest coś nie tak. Psycholog albo lepiej psychiatra byłby tu osobą bardziej adekwatną do rozmowy z Tobą niż ja. Masz już wyraźną fobię. Chyba żyjesz w jakimś innym świecie a swe chore projekcje traktujesz jako rzeczywistość. To co prezentujesz jest naprawdę nienormalne. Myślałem w pewnym momencie, że może da się z Tobą rozmawiać, ale widzę, że nie da. Pamiętaj tylko, że to co wypisujesz, świadczy o Tobie, nie o mnie (m.in. dlatego napisałem, że tracisz okazję by milczeć - ale Ty chyba nawet nie rozumiesz tego co piszę).